Zatrudniamy coraz więcej Kolumbijczyków i Filipińczyków. Także w sadownictwie

1 dzień temu

Zatrudniamy coraz więcej cudzoziemców

Jak czytamy w opracowaniu Głównego Urzędu Statystycznego o zatrudnieniu cudzoziemców w Polskiej gospodarce, ich liczba, określona na podstawie umów cywilnoprawnych według stanu na koniec grudnia 2024 roku, wynosiła nieco ponad 1 mln osób. Ponadto przez cały 2023 i 2024 z miesiąca na miesiąc wzrastała liczba cudzoziemców wykonujących pracę.

Nadal zdecydowana większość obcokrajowców to obywatele Ukrainy. Ich udział w ogólnej liczbie pracujących cudzoziemców oscylował wokół 68%. Drugą pod względem liczebności grupą obcokrajowców byli obywatele Białorusi – 11,0%.

Obywatele każdego z pozostałych państw stanowili mniej niż 3% ogółu zatrudnionych cudzoziemców, ale to wśród nich dynamika liczby wykonujących pracę w 2024 była największa. Co interesujące dotyczy to także sadownictwa. Znamy gospodarstwa, gdzie w tej chwili zatrudniani są Kolumbijczycy i Filipińczycy.

To w ich przypadku na przestrzeni całego minionego roku notujemy największy wzrost zatrudnionych. Co dobrze obrazuje załączony niżej wykres autorstwa analityków GUS-u.

  • Kolumbijczycy +200,0% (+ 10,6 tys. osób)
  • Filipińczycy +52,0% (+ 5 tys. osób)
  • Hindusi + 12,1% (+ 2,3 tys. osób)

Jak oceniają nowych pracowników sadownicy?

Nasi rozmówcy podkreślają, iż w przypadku obywateli Kolumbii i Filipin rzeczą, która nas łączy, są kwestie cywilizacyjne i wyznanie rzymskokatolickie. Tak samo, jak w przypadku każdego innego narodu, zdarza się, iż praca przerasta przybyszów i rezygnują z sadu czy z sortowni. Niemniej większość z nich dobrze sobie radzi. Problemem była i jest komunikacja. W przypadku Filipińczyków będą to podstawy języka angielskiego. Natomiast zdecydowana większość Kolumbijczyków mówi wyłącznie po hiszpańsku. W tym miejscu sadownicy podkreślają coraz sprawniej działające aplikacje, które tłumaczą mowę na mowę w różnych językach.

Idź do oryginalnego materiału