Zbadano importowane pomidory. W popularnych sklepach wykryli substancje zakazane

1 tydzień temu
Fundacja Pro-Test opublikowała nowy raport z pestycydów w produktach rolnych. Tym razem pod lupę wzięto importowane pomidory z sieci handlowych Aldi, Auchan, Dino i Kaufland. Jakie sklepy wypadły najlepiej, a jakie najgorzej?


Nowe badanie objęło udziałem osiem rodzajów pomidorów, w tym pomidorki koktajlowe, importowane z Belgii, Hiszpanii, Holandii, Maroka i Turcji. W sklepach Aldi, Auchan, Dino i Kaufland kupiono po dwa rodzaje pomidorów, luzem i pakowane. Tego typu testy sprawdzają, jak zdrowe są warzywa i owoce nabywane przez nas w popularnych sieciach handlowych. Są dobre i złe wiadomości.

Ile jest pestycydów w importowanych pomidorach?


"Pomidory, które do testu kupiliśmy w warszawskich i podwarszawskich sklepach: Aldi, Auchan, Dino i Kaufland, oddaliśmy do akredytowanego laboratorium. Tam zajęli się nimi badacze. Sprawdzili, czy nasze pomidory zawierają któryś z 540 pestycydów oraz dodatkowo: glifosat, etefon, fosetyl, chlorany i jon bromkowy" – informują autorzy raportu.

Test ustalił, iż wszystkie badane pomidory zawierały pozostałości pestycydów, ale żadna z próbek nie przekroczyła dopuszczalnych limitów ustalonych przez europejskie normy. Znaleziono jednak substancje, których stosowanie jest niedozwolone w Polsce.

Fundacja Pro-Test podkreśla, iż przepisy dopuszczają, aby importowane pomidory mogły zawierać te związki chemiczne.

Najwięcej pestycydów (8 różnych substancji) wykryto na pomidorach pochodzących z Turcji, sprzedawanych luzem w Kauflandzie, w tym związki zakazane w Polsce. Są to imidachlopryd, bez zezwolenia na stosowanie na obszarze Unii Europejskiej, oraz pirydaben, w Polsce stosowany tylko w uprawach… roślin ozdobnych. Wykryte ślady nie przekroczyły norm europejskich.

"Trzeci związek, który nie ma zezwolenia na stosowanie w krajach Unii, to chlorfenapyr. Wykryliśmy go w pomidorach z Maroka sprzedawanych luzem w markecie Dino. Niestety, dopóki jego stężenie jest na dozwolonym poziomie, taki pomidor może być u nas sprzedawany. Niemniej jednak mamy tu do czynienia z "powracaniem" w żywności pestycydów wycofanych z UE" – informuje Fundacja Pro-Test.

We wszystkich badanych pomidorach wykryto jon bromkowy. Jego obecność może być prawdopodobnie spowodowana jego naturalnym poziomem występującym w glebach, z których przedostaje się do roślin. Będzie go więcej tam, gdzie rolnicy stosują pestycydy.

"Jon bromkowy może jednak też być wykrywany w pomidorach jako ewentualny ślad po stosowaniu zabronionego bromku metylenu – w tym przypadku pozostałości byłyby na bardzo wysokim poziomie" – ostrzega raport.

Ile jest pestycydów w pomidorkach koktajlowych?


Najmniej pozostałości pestycydów odnaleziono w holenderskich pomidorach na gałązce sprzedawanych na wagę w sklepie Aldi. Z kolei najgorzej wypadły hiszpańskie pakowane pomidory sugarino z Auchan (4 problematyczne związki), a najlepiej pakowane minipomidorki rzymskie z Kauflandu importowane z Maroka, zawierające pozostałości dwóch pestycydów.

Na pomidorkach koktajlowych sugarino wykryto kolejny związek niedozwolony w Polsce do stosowania w uprawach.

"Wśród pozostałości czterech pestycydów znaleźliśmy spirotetramat który jest dopuszczony do stosowania w Polsce, ale nie w uprawie pomidorów. Skąd się więc w nich wziął? Otóż w Hiszpanii środki zawierające spirotetramat mają zezwolenie do stosowania w uprawie pomidora. Hiszpania ma bowiem nieco inny zestaw zarejestrowanych środków niż Polska, ponieważ leży w innej strefie klimatycznej Unii Europejskiej – południowej" – wyjaśniają autorzy badania.

Pestycydy w owocach i warzywach


Nie lubimy słowa "pestycydy". Czy środki, którymi pryska się owoce i warzywa, mogą mieć rzeczywiście konsekwencje dla naszego zdrowia? Naukowcy dowiedli związkowi między ekspozycją na pestycydy a zwiększonym ryzykiem wystąpienia takich chorób, jak np. nowotwory, ale temat wpływu konsumowanych śladowych ilości pestycydów w produktach spożywczych jest mniej zbadany.

"Ponieważ pozostałości pestycydów, które potem zjada konsument, mogą być niebezpieczne dla naszego zdrowia, przepisy prawa określają najwyższe dopuszczalne poziomy każdej ze stosowanych substancji w produkcie końcowym" – informuje raport.

O badaniach Fundacji Pro-Test pisaliśmy już o INNPoland. Pierwsze zostało poświęcone jabłkom w dwóch popularnych dyskontach: Biedronce i Lidlu.

Idź do oryginalnego materiału