Zbiór fatalnych prognoz Roberta Kiyosakiego. Znów ostrzegł przed krachem. Czas inwestować?

7 miesięcy temu

Autor popularnej książki ’Bogaty ojciec, biedny ojciec’, Robert Kiyosaki dał się poznać inwestorom jako 'wieczny niedźwiedź’. Od wielu lat, bazując na uzyskanym w oczach (przeważnie) początkujących adeptów zarządzania finansami, ostrzega przed kryzysami. W maju 2024 przeszedł samego siebie, twierdząc, iż krach się nie wydarzy… On już trwa

Rynki finansowe podlegają nieustannym wahaniom, a ceny kształtowane są przez reakcje i realne działania milionów inwestorów, na całym świecie. Próby przewidzenia gospodarki w skali makro jak dotąd nie przynoszą rezlutatów, choćby w przypadku dużych biur inwestycyjnych.

W ostatnich 'memo’ regularnie odnosił się do tego Howard Marks z OakTree, który sugerował, iż gdyby tworzenie prognoz makro mogło dawać przewagę, w funduszach inwestycyjnych pracowaliby ekonometryści. Ale takowa sytuacja nie ma miejsca i 'moda’ na ekonometrie przeminęła kilka dekad temu.

Zadaliśmy sobie nieco trudu i przytoczyliśmy jego największe 'wezwania do sprzedaży’ (tweety, artykuły), z których najwcześniejszy pochodzi z 2011 roku. Od tego czasu indeks S&P 500 wzrósł o prawie 300%. Największy krach ze wszystkich, które przewidział Kiyosaki, wciąż nie nastąpił… Zacznijmy więc.

7 kwietnia 2011

„Dla wykształconych krach gospodarczy to najlepszy czas na wzbogacenie się. Zgadnij co teraz? Krach jeszcze się nie skończył”.

Kiyosaki miał prawdopodobnie na myśli krach giełdowy z 2008 roku w czasie, gdy wygłaszał tę prognozę. Podczas gdy S&P 500 spadł z rekordowego poziomu w 2011 roku wynoszącego około 1,370 punktów do najniższego około 1,074, nigdy nie zbliżył się do swoich minimów z 2009 roku wynoszących około 666 punktów. W roku następującym, po tym wezwaniu z 7 kwietnia, S&P 500 wygenerował całkowity dodatni zwrot w wysokości 3,7%. Co prawda w roku 2011 rynek mentalnie wciąż nie wyszedł z 'krachu 2008 roku’ ale negatywne sploty zdarzeń jak upadki banków i bankructwo Grecji okazały się niewystarczające, by inwestorzy sprzedali akcje. W końcu akcje odzwierciedlają wyceny biznesów. Oba te czynniki nie sprawiły przecież, iż ludzie na całym świecie przestali wydawać pieniądze.

1 września 2015 r.

„Przewidywałem od 2002, iż w 2016 zobaczymy krach na giełdzie”.

Zwolennicy Kiyosakiego mogą twierdzić, iż zmienność rynku na początku 2016 r., która obniżyła S&P 500 z około 2 050 do zaledwie 1 810, jest „krachem”, który przewidywał, ale mniej niż 15% cofnięcie z ostatnich szczytów jest dość typowym przykładem zdrowej korekty rynkowej. Do końca 2016 r. indeks S&P 500 zyskał 9,5% w skali roku. Trudno więc mówić o jakimkolwiek krachu. To kolejne ostrzeżenie, które minęło się z prawdą.

30 lipca 2017 r.

„Kolejny znak, iż nadchodzi krach na rynku nieruchomości…..”.

Tym razem przewidywania Kiyosakiego dotyczące powtórki załamania na rynku mieszkaniowym z 2008 r. zupełnie się nie sprawdziły. Tweet, który oznaczał analizę zerohedge z poprzedniego dnia brzmiał: „Southern California Median Home Price Doubles In Five Years”. Kiyosaki nie mógł się bardziej mylić. W ciągu 12 miesięcy od tej prognozy fundusz Real Estate Select Sector SPDR Fund zyskał 4,9%, krajowy indeks cen domów Case-Shiller wzrósł o 5,7%, a S&P 500 zapewnił wysoki, 14% zwrot (wobec ok. 10% historycznej średniej). Indeks Rezerwy Federalnej z St. Louis mierzący ceny mieszkań w regionie Los Angeles-Long Beach-Glendale wyniósł 329,29 w drugim kwartale 2017 r. i od tego czasu w każdym kolejnym kwartale przekraczał ten poziom. Ostatni raz indeks osiągnął poziom 521,66 w czwartym kwartale 2023 roku. Ceny domów w Kalifornii mają się dobrze.

7 sierpnia 2018 r.

„Niestety mieliśmy duży krach w 2000 roku, nazwali go krachem dotcomów, potem w 2008 roku był krach na rynku nieruchomości subprime. Następny będzie największy ze wszystkich. Tak naprawdę nie wiem, kiedy nadejdzie, ale już teraz słychać zapowiedzi”.

W tym artykule, który został opublikowany w sierpniu 2018 r. i zaktualizowany cztery miesiące później, Kiyosaki wyraźnie zalecał inwestorom zakup złota. Okazuje się, iż złoto było dość dobrą inwestycją w ostatnich latach, ale inwestorzy, którzy zastosowali się do tej rady w tamtym czasie, nie zyskali zbyt wiele. Od czasu opublikowania tego artykułu w 2018 r. indeks SPDR Gold Shares wzrósł o 78%, a indeks S&P 500 o 115%. Oddać jednak trzeba, iż zwrot skorygowany o zmienność dla złota wypadł bardzo dobrze. Kiyosaki miał rację ale z niewłaściwego powodu?

17 kwietnia 2020 r.

„TO DOPIERO POCZĄTEK KRACHU”: Buffet mówi: »Kiedy odpływ odpływa, widzisz, kto pływał NAGI. Oto miliardy nagich pływaków. SMUTNE”

Tym razem Kiyosaki ostrzegł inwestorów, iż krach giełdowy związany z pandemią COVID-19 dopiero się zaczyna. Jedynym problemem było to, iż opublikował to ostrzeżenie na Twitterze tuż po tym, jak S&P 500 osiągnął najniższy poziom w 2020 roku. W ciągu roku od tego ostrzeżenia S&P 500 zyskał oszałamiające 53,4%. W tweecie błędnie zapisano również nazwisko Warrena Buffetta, prezesa Berkshire Hathaway Inc, który jest powszechnie uważany za największego inwestora wszech czasów. Okazało się jednak, iż powołanie się na argument autorytetu nie powiodło się. W rzeczywistości każdy, kto obstawiłby przeciwnie do Kiyosakiego, od tego czasu w akcjach zarobiłby niemałą fortunę. O ile nie sprzedałby w międzyczasie, po kolejnych jego ostrzeżeniach,

28 października 2020 r.

„Nadchodzi KRYZYS WSZYSTKIEGO. Od 1987 roku świat znajduje się w BAŃCE WSZYSTKIEGO. Teraz wszystko się wali. Ceny złota, srebra, bitcoinów również się załamią. Dolar amerykański wzrośnie. Bądź cierpliwy.”

Tym razem Kiyosaki był bardzo konkretny w swoich zaleceniach: Kupuj złoto, srebro i dolara amerykańskiego. Przewidywania Kiyosakiego okazały się kompletnym niewypałem. W ciągu 12 miesięcy od tych zaleceń, ETF GLD spadł o 4,6%. Invesco DB U.S. Dollar Index Bullish Fund (UUP) spadł o 0,7%, iShares Silver Trust (SLV) wzrósł o 2,2%, S&P 500 wzrósł o 40,5%, a cena Bitcoina poszybowała w górę o 356,8%.

26 września 2021 r. (tweet):

„Gigantyczny krach na giełdzie w październiku. Dlaczego? Problem bonów skarbowych i Fed. Złoto, srebro i Bitcoin mogą was uratować”.

Prawie rok po swojej poprzedniej ekonomicznej przepowiedni zagłady Kiyosaki wrócił z niemal identycznymi zaleceniami. Tym razem jego zalecenia sprawdziły się nieco lepiej dla jego zwolenników… ale załamanie gospodarcze nigdy się nie zmaterializowało. W ciągu 12 miesięcy od tej wiadomości S&P 500 spadł o 17,7%, fundusz GLD spadł o 7,6%, fundusz SLV spadł o 19,2%, a ceny Bitcoina spadły, o 55,5% Zatem widzimy, jak Kiyosaki wysuwa tutaj konkretne twierdzenie (krach w październiku 2021 r.), które się nie zmaterializowało. To kolejna obiektywnie błędna prognoza.

26 września 2022 r.

„Bańka wszystkiego oznacza krach wszystkiego. Ostrzegałem w moich książkach, iż największy krach narastał od lat 1990. Zamiast naprawić problemy, FED wydrukował FAKE $. We Everything Crash wszystko się rozbija, choćby złoto, srebro, BTC”.

W 2022 r. Kiyosaki odegrał rolę prawdziwie złowrogiego wieszcza, w corocznej jesiennej proklamacji zagłady i mroku. Rok później S&P 500 wzrósł o 16,9%, fundusz GLD o 16,6%, fundusz SLV o 23,9%, a Bitcoin o 36,4%. Stwierdzenie Kiyosakiego, iż nadchodzi „krach wszystkiego”, okazało się świetnym sygnałem kupna, ponieważ rynki niedługo rozpoczęły gwałtowny wzrost o ponad rok. Przypominało to nieco sytuację z roku 2020. Była to wielka okazja do akumulacji akcji.

17 lipca 2023 r

„Nie gram na rynkach akcji ani obligacji. Jako przedsiębiorca za bardzo lubię mieć kontrolę w swoich rękach. Jednak zbyt wiele znaków wskazuje na poważny krach na giełdzie”.

W obronie Kiyosakiego wielu ekonomistów wzywało do recesji w 2023 roku. Jednak recesja ta nigdy się nie zmaterializowała, a zamiast tego S&P 500 wzrósł do nowych rekordów wszech czasów. W szczególności S&P 500 wzrósł o 12% od czasu tego ostrzeżenia. Prognoza Kiyosakiego okazała się tutaj zbieżna z rynkowym consensusem i nieoryginalna… Nie dała inwestorom zarobić.

10 grudnia 2023 r.

„Wyciągnij trochę gotówki z banków, ponieważ potrzebujesz gotówki. To może być początek największego krachu w historii”.

Minęło zaledwie kilka miesięcy, odkąd Kiyosaki przedstawił swoją najnowszą prognozę załamania gospodarczego, ale ma za sobą ciężki początek. Indeks S&P 500 wzrósł o 12,6% od czasu tego ostrzeżenia. Kolejne 'paniczne’ wezwania nie przyniosły skutków.

2 maja 2024 r.

„ZŁA WIADOMOŚĆ: rozpoczął się krach. Będzie źle.”

Nie przytaczając żadnych dowodów na swoje twierdzenie, Kiyosaki nie przewiduje już krachu… on już nadszedł! Następnie podał szereg zasad, o których należy pamiętać podczas krachu, w tym „Poczekaj, aż ceny spadną” przed zakupem i „NIE OSZCZĘDZAJ PIENIĘDZY”.

Chociaż słynny pesymista nie wyjaśnia, dlaczego uważa, iż jego przepowiednia krachu w końcu się urzeczywistnia, można wywnioskować, iż jest to bezpośrednio związane z jego obiektywnie błędnym przekonaniem, iż gospodarka USA znajduje się w depresji. Pozostaje to wypaczonym i niepopularnym poglądem, o którym informował w tweecie zaledwie tydzień przed ogłoszeniem krachu… Który w jego ocenie nie wydarzy się… On już trwa.

Podsumowanie

Dla niektórych osób bestsellerowa książka Roberta Kiyosakiego „Bogaty ojciec, biedny ojciec” pozostaje pierwszym, poważniejszym źródłem wiedzy na temat podstaw finansów osobistych. Tworzenie budżetu, oszczędzanie i inwestycje to fundamenty. Wydaje się jednak, iż w ostatnich latach Kiyosaki znalazł publiczność bardziej jako giełdowy i ekonomiczny pesymista. Do eksperta-empiryka w dziedzinie inwestowania wciąż mu wiele brakuje.

Określenie czasu hossy i bessy jest praktycznie niemożliwe choćby dla profesjonalnych traderów, ale S&P 500 okazał się niezwykle odporny na przestrzeni dziesięcioleci. Wynagrodził tych, którzy kupują i utrzymują fundusze indeksowe przez długi czas. Kiyosaki wielokrotnie ostrzegał inwestorów przed katastrofalnym krachem giełdowym… Przez co najmniej 13 lat. Jednak od czasu jego pierwszego ostrzeżenia w kwietniu 2011 r., indeks S&P 500 zwrócił inwestorom ponad 280%.

Biorąc pod uwagę chorobliwe prognozy Kiyosakiego, dotyczące aktywów i gospodarki… Bynajmniej nie powinny być traktowane poważnie, a na pewno nie powinny powodować zmian w portfelach inwestorów per se. Inwestor, który kupował indeks giełdowy za każdym razem, gdy autor bestsellerów przewidywał krach, zbudował znacznie lepsze życie finansowe niż inwestor, który sprzedawał ze strachu za każdym razem, gdy Kiyosaki mówił o dramatycznym kryzysie.

Idź do oryginalnego materiału