Zetor 15 – ciągnik z czasów, gdy jeden cylinder wystarczył

7 godzin temu

W historii techniki rolniczej są maszyny, które nie tylko orały pole, ale także torowały drogę całym pokoleniom traktorów. Jednym z takich protoplastów jest Zetor 15 – ciągnik, który z pozoru wyglądał jak surowy kawał żelaza, ale z czasem stał się symbolem odbudowy powojennego rolnictwa w Europie Środkowej.

Mało kto dziś pamięta, jak zaczęła się legenda Zetora – marki, która od dekad jest obecna na polskich wsiach.

Zrodzony ze zbrojowni

Zetor 15 nie narodził się w typowej fabryce traktorów. Jego początki sięgają zakładów zbrojeniowych Zbrojovka Brno, gdzie przed wojną produkowano karabiny i broń maszynową. Po 1945 roku, w zupełnie nowej rzeczywistości, zbrojeniówkę trzeba było przestawić na coś bardziej pokojowego i praktycznego. Tak oto z karabinowego know-how i żelaznej dyscypliny montażowej wyłonił się… ciągnik rolniczy.

Nie byle jaki, bo jak na ówczesne standardy wyjątkowo nowoczesny. Miał jednocylindrowy silnik wysokoprężny o pojemności 2,7 litra, chłodzony wodą, z zapłonem… z korby. 15 koni mechanicznych przy 1500 obrotach wystarczało, żeby pociągnąć lekki pług, brony czy siewnik, a przy okazji i furmankę z workami zboża.

Co interesujące – silnik nie miał świecy żarowej ani rozrusznika w pierwszych wersjach. Rozruch w chłodne dni bywał zatem rytuałem: trochę dymu, podgrzewacz, lont lub… modlitwa.

Jednocylindrowy silnik Zetora 15 generował moc 15 KM, fot. Adam Ładowski

Prosty, ciężki i nie do zdarcia

Z dzisiejszej perspektywy Zetor 15 może wydawać się toporny. Brak hydrauliki, żadnego resorowania, hamulce mechaniczne, skrzynia z 6 biegami do przodu i jednym wstecznym – to wszystko razem ważyło ok. 1800 kg. Ale kto w 1946 roku miał w gospodarstwie traktor, ten był królem wioski.

Zetor 15 był produkowany do roku 1949. W sumie powstało kilkanaście tysięcy egzemplarzy, z czego część trafiła także do Polski. Był to sprzęt na tyle solidny i nieskomplikowany, iż potrafił pracować na każdym dostępnym oleju napędowym, ale jeżeli trzeba było na innym „paliwie zdobycznym”.

Jedną z charakterystycznych cech Zetora 15 był rytm jego pracy. Jednocylindrowy silnik wydawał głęboki, powolny dźwięk – jakby ktoś walił młotem w blachę. Ten „puf-puf-puf” był na wsi rozpoznawalny z kilometra. Dzieci wiedziały, iż trzeba zejść z drogi, a sąsiedzi wiedzieli, iż „Karel jedzie na pole”.

Zetor 15 – widok zza kierownicy, fot. Adam Ładowski

Dziś Zetor 15 to perełka dla kolekcjonerów

Po latach Zetor 15 stał się rarytasem dla miłośników starej techniki. To nie jest ciągnik, który łatwo odpalisz – jego obsługa wymaga wiedzy i cierpliwości. Ale każdy, kto miał okazję zobaczyć i usłyszeć go na żywo, wie, iż to nie tylko maszyna – to historia na kołach.

W muzeach i prywatnych kolekcjach odrestaurowane Zetory 15 lśnią jak nowe. Często stoją obok bardziej znanych modeli, jak Zetor 25 czy 3011, ale to właśnie „piętnastka” jest tym ciągnikiem, od którego wszystko się zaczęło.

Dziś Zetor 15 to prawdziwa perełka kolekcjonerska, fot. Adam Ładowski

Zetor 15 – krótka specyfikacja:

  • Rok produkcji: 1946–1949
  • Moc: 15 KM przy 1500 obr./min
  • Silnik: jednocylindrowy, diesel, 2700 cmł
  • Skrzynia: 6 biegów do przodu, 1 wsteczny
  • Napęd: na tylną oś
  • Masa: ok. 1600–1800 kg
  • Prędkość maksymalna: do 20 km/h

Dlaczego warto o nim pamiętać?

Zetor 15 był nie tylko maszyną – był symbolem nowego początku. Gdy pola w Europie zarastały po wojennej zawierusze, to właśnie takie konstrukcje jak ten ciągnik przywracały życie wsi. I choć dziś kojarzy się raczej z muzealnym eksponatem, w swoich czasach był jak traktorowy Willys – surowy, niezniszczalny i gotowy do pracy w każdych warunkach.

Idź do oryginalnego materiału