Wczoraj w powiecie białobrzeskim doszło do nietypowej kradzieży. Nie chodziło o bezcenne klejnoty rodem z Luwru, ale o coś znacznie bardziej przyziemnego, związanego z naszą branżą. Razem z poszkodowanym sadownikiem zastanawiamy się więc, jakie motywy kierowały złodziejem.
Pan Paweł pozostawił w swoim sadzie wózki sadownicze oraz sprzęt niezbędny do zbierania jabłek. W nocy z poniedziałku na wtorek przyszedł po nie „amator cudzej własności”. Z miejsca, gdzie miał być kontynuowany zbiór, skradziono:
• pięć zaczepów kulowych (wymagało to ich odkręcenia),
• dwadzieścia wiaderek,
• grabie.
Wartość tych przedmiotów nie była imponująca. Pan Paweł szacuje ją na niespełna 1000 zł. Podobne drobne kradzieże miały miejsce w dwóch sąsiednich gospodarstwach. Tym razem jednak złodzieja uchwyciła fotopułapka, a sprawą zajmie się policja. Jak widać, w dzisiejszych czasach choćby wiaderka nie mogą czuć się bezpiecznie…

11 godzin temu


![„To najniższe stawki w tym roku”. Jakie są aktualne ceny świń w Polsce? [SONDA]](https://static.tygodnik-rolniczy.pl/images/2025/10/29/h_399734_1280.webp)











