Donald Trump ponownie kradnie show i grozi wprowadzeniem taryf już od jutra. Trump wskazuje, iż zamierza nałożyć taryfy na Kanadę oraz Meksyk, ale nie wyklucza również wykorzystania sytuacji i nałożenia taryf na Chiny. W odpowiedzi obserwowaliśmy umocnienie dolara, który przez niemal cały czwartek radził sobie słabo. Jednocześnie ze względu na zwiększone ryzyko doszło również do wzrostu cen złota, które w tej chwili notowane jest najwyżej w historii.
Taryfy celne na wszystkie produkty z Chin
Donald Trump od dawna grozi, iż może nałożyć wysokie taryfy handlowe na Kanadę i Meksyk. Prezydent USA może wykorzystać kilka narzędzi wprowadzając taryfy, m.in. narzędzia wynikające z ustawy o międzynarodowych uprawnieniach gospodarczych w sytuacjach nadzwyczajnych (IEEPA). Teoretycznie nowe cła mogłyby obowiązywać już w przeciągu kilku najbliższych dni, ale biorąc pod uwagę potencjalny chaos, bardziej prawdopodobne jest rozpoczęcie nakładania nowych ceł z konkretną datą, np. za 15-30 dni. Teoretycznie USA rozważają, aby zrobić wyjątek dla surowców energetycznych takich jak ropa i gaz, którymi Stany Zjednoczone handlują z oboma sąsiadami.
Jednocześnie trzeba pamiętać o tym, iż w przypadku nałożenia ogólnych ceł bardzo mocno straciłby na tym sektor motoryzacyjny, gdyż zanim samochód zjedzie w pełni z linii montażowej, nierzadko przekracza on granicę z USA kilkukrotnie, w różnych kierunkach. Trump zapowiedział, iż nie wyklucza również nałożenia 10% taryf handlowych na chińskie produkty. Warto pamiętać, iż Meksyk i Kanada odpowiadają za ok. 30% całego importu Stanów Zjednoczonych, dlatego wiele produktów mogłoby zdrożeć z dnia na dzień. Trump groził również taryfami na Kolumbię, skąd USA sprowadzają głównie kawę, która wzrosła w ostatnich dniach do najwyższych poziomów w historii. Trump zapowiada również potencjalne 10% cła na wszystkie produkty z Chin.
Zwiększona zmienność na rynkach
Dolar amerykański przez niemal cały czwartek radził sobie słabo. Mogło to być również związane z nieco jastrzębim wydźwiękiem ze strony EBC, który podbił kurs EUR/USD, a następnie mieszanych danych PKB z USA. Jednak po wypowiedzi Trumpa na temat taryf para EUR/USD zeszła na dzienne dołki poniżej poziomu 1,0400. Jeszcze większa zmienność widoczna była na USD/CAD. Tam para wzrosła do najwyższych poziomów od 5 lat. USD/MXN wzrósł, ale pozostaje stabilny z perspektywy ostatnich tygodni.
Nie obyło się również bez wzrostów na parze USD/PLN. Chociaż na początku tygodnia para zakręciła się w okolicach 4,00 zł, to w tym momencie za dolara płacimy już 4,0540. Z kolei za euro jest to 4,2122 zł, za funta 5,0364 zł, za franka 4,4539 zł.
Źródło: Michał Stajniak CFA, XTB