Cześć, tutaj Piotr Cymcyk, a to jest materiał FinWeek, cotygodniowa seria informacyjna, gdzie podaję najważniejsze informacje ze gospodarki, finansów i światowych giełd.
Skąd korekta na złocie? | https://dnarynkow.pl/dobry-zagraniczny-broker-dla-kazdego-testujemy-platforme-freedom24-recenzja/ |
Bitcoin rośnie jak szalony | https://dnarynkow.pl/inwestycje-ktore-moga-dac-ci-nawet-100-zysku-do-2030-roku/ |
Trump powołuje DOGE | https://dnarynkow.pl/inwestuj-w-spolki-ktore-realizuja-skup-akcji-wlasnych/ |
Rajd spółek kosmicznych | https://dnarynkow.pl/czy-warto-dzis-inwestowac-w-akcje-technologicznych-spolek-analizujemy-apple-amazon-google-i-innych/ |
Europejskie akcje zostają w tyle | https://dnarynkow.pl/uber-to-dzis-bardzo-ciekawa-okazja-inwestycyjna/ |
Załóż konto na Freedom24 i odbierz od 3 do 20 darmowych akcji o wartości choćby 800 USD każda!
Szczegółowy opis promocji znajdziesz na: https://bit.ly/darmowe-akcje-freedom
Złoto Tanieje, a Bitcoin Z Rekordem | Trump Powołuje DOGE | Słaby Zwrot Europejskich Akcji #finweek
Bitcoin walczy o przebicie magicznej bariery ceny 100 tysięcy dolarów
Bitcoin po raz kolejny ma za sobą fenomenalny rok. Jak na razie kryptowaluta wzrosła o ponad 110% i ustanowiła nowe rekordy swoich notowań, a jakoś nie słyszy się jeszcze o tym w masowych mediach.
Kryptowalutowa gorączka jak na razie trwa, ale rozwija się jeszcze z pominięciem tzw. ulicy. Prognoza z sierpnia 2023, którą przygotowałem dla Was, jak to ponad rok temu miał być idealny czas na kupowanie kryptowlaut okazała się trafna. Od tamtego czasu Bitcoin podrożał do dziś około trzykrotnie z niecałych 30 tysięcy dolarów do 90 tysięcy dolarów za sztukę.
Czy to jednak koniec wzrostów? Osobiście… nie sądzę. Przede wszystkim trzeba zrozumieć jeden najważniejszy element, który odróżnia obecną sytuację Bitcoina od poprzednich. To jednocześnie element, którego wiele osób, choćby osadzonych wyłącznie w krypto, nie jest w stanie zrozumieć.
Fundusze ETF zmieniły AB-SO-LUT-NIE wszystko. WSZY-STKO. Zmieniły zmienność Bitcoina i praktycznie zagwarantowały jego posiadaczom, iż obawa o to, jakoby Bitcoin mógł pewnego razu z dnia na dzień zniknąć… już nie obowiązuje. Bitcoin i świat kryptowalut nie zniknie, bo stał się integralną częścią globalnego systemu finansowego.
To zabawny paradoks. „Rebeliacki” projekt, którego celem było stać się czymś alternatywnym dla globalnych finansów ma dziś zagwarantowane istnienie właśnie przez to, iż stało się częścią świata globalnych finansów. Może Ci się to podobać, może Ci się nie podobać, ale takie są fakty.
Dlatego też jestem spokojny o przyszłość Bitcoina i niespecjalnie obawiam się o jego dalsze wzrosty. Nie mam zamiaru obstawiać konkretnych poziomów, ale sądzę, iż do realnego Bitcoinowego FOMO jeszcze daleko i swojej pozycji w Bitcoinie nie zamierzam redukować, a choćby nie mam problemu z jej powiększeniem.
To dość prosta kalkulacja. jeżeli szefowie największych instytucji finansowych mówią Ci, iż krypto będzie rosło, to być może nie będzie rosło, ale niemal na pewno nie będzie mocno spadało. Oczywiście mam tu na myśli długi horyzont, a nie to iż na pewno nie będzie na kryptowalutach korekty. Pewnie i będzie i to pewnie niejedna, tylko iż w obecnym świecie na rynku… to nie ma dużego znaczenia.
Aktualizacja publicznego portfela Freedom24
Publiczny portfel Freedom24 nie zwalnia tempa. W poprzednim tygodniu potrafił choćby pokazywać prawie 50% stopy zwrotu za 2024 rok! Publiczny portfel Freedom24, to jeden z dwóch publicznie prowadzonych dla was portfeli. Portfel kwartalny, którego najnowsza aktualizacja pojawiła się w materiale w sobotę 13 października jest oparty głownie o fundusze ETF i w 4 lata wygenerował prawie 120% stopy zwrotu.
Portfel Freedom24 to z kolei portfel, który ma pokazać, iż da się skutecznie inwestować i zarabiać na inwestowaniu w indywidualne spółki zagraniczne. Do tego portfela Freedom24 każdego miesiąca wpłacam nowe 600 euro. Jest nowy miesiąc, więc zrealizowano nową dopłatą i łącznie uzbierało się tam na razie 7200 euro kapitału, ale dzięki zyskom środków jest już dużo więcej!
Dodatkowe 3 portfele zamknięte dostępne są wyłącznie dla czytelników DNA Rynków. Ich łączna wartość to ponad 3,2 miliony złotych. jeżeli chcesz je śledzić, to zapraszam już do wersji Premium DNA.
W ostatniej aktualizacji tydzień temu informowałem, iż mocno nabrałem do portfela akcji Tesli. Po zwycięstwie Donalda Trumpa, który z Elonem Muskiem zachowuje się już jakby byli najlepszymi przyjaciółmi od lat, Tesla do portfela wydaje się pomysłem o wysokiej szansie na sukces. Jak na razie to przeświadczenie jest słuszne, bo wystarczyło kilka dni i już mamy ponad 20% zysku. W minionym tygodniu portfel nie doświadczył żadnych zmian. Jak często powtarzam – czasem trzeba po prostu poczekać i nic nie robić. To dzięki czekaniu możemy się teraz cieszyć tak wysokimi zyskami.
Wynik portfela solidnie bije swoje benchmarki indeksowe, ale przestrzegam jednak, iż jest on wybitnie ryzykowny i jeżeli masz niską tolerancję na ryzyko, to absolutnie nie powinieneś się nim w żadnym stopniu inspirować.
Jeśli jednak czujesz, iż chciałbyś spróbować, to analogiczny portfel możesz w całości odzwierciedlić we Freedom24. Mało tego, może choćby niektóre z akcji dostaniesz na konto bezpłatnie. To trwająca promocja we Freedom24.
Żeby wziąć w niej udział wystarczy otworzyć konto dzięki linka: https://bit.ly/darmowe-akcje-freedom. Potem trzeba dokonać wpłaty, a następnie podać specjalny kod i można zgarnąć od 3 do choćby 20 darmowych akcji o wartości do 800 dolarów każda! Akcje za darmo, to ogólnie jedna z najlepszych inwestycji
Złoto zalicza największą korektę od ponad roku tracąc blisko 10% w trzy tygodnie!
Tegoroczny ulubieniec inwestorów i odwieczny ulubieniec Polaków – złoto, zaliczyło najgłębszą korektę od ponad roku, tracąc na wartości 9% w trakcie trzech tygodni. Tym samym zakończyła się trwająca od lipca dominacja złota nad S&P500. Dziś amerykańskie akcji od początku roku pokazują ponownie lepszą stopę zwrotu od złota.
Właściwie od początku listopada pokazała się prawdziwa odwrotna korelacja złota i akcji. S&P500 tylko w tym miesiącu urosło już około 4%, a złoto w tym samym czasie zanurkowało o 6%. To surowiec, który zyskuje na niepewności i nadziejach związanych z turbulencjami na rynku i w gospodarce. O tym, co wpływa na jego ceny tłumaczyłem m.in. w tym materiale.
Tymczasem zwycięstwo Trumpa w wyborach prezydenckich dało koniec tej niepewności i koniec kampanii wyborczej, która mogła przynosić różne szalone pomysły kandydatów. Teraz już po wszystkim i czas na realizację prawdziwych celów wyborczych i to tych możliwych do wdrożenia, a nie tych, którymi wzbudza się emocje wśród wyborców.
Kandydaci lubią mówić niestworzone rzeczy w trakcie kampanii. Teraz kiedy wybory już za nami, rynek oczekuje, iż ilość kontrowersji w przestrzeni publicznej spadnie, a prawdziwe działania nowej administracji okażą się bardziej wyważone niż marketingowe hasła, będące częścią kampanii wyborczej.
Rynek patrzy w przyszłość i nie widzi na horyzoncie tyle niepewności co przed wyborami. Widzi wzrost gospodarczy w USA, widzi spokojne obniżki stóp, bez widma recesji i nic co mogłoby straszyć inwestorów, a to przekłada się na słabość złota, które jest zabezpieczeniem na złe czasy i praktycznie niczym innym, bo nie generuje gotówki, nie wypłaca odsetek ani dywidendy.
DOGE staje się faktem. Trump zapowiada powołanie specjalnego zespołu
DOGE staje się faktem. Tym razem jednak nie chodzi o memcoina z piesełem, ale Department of Government Efficiency, czyli Departament ds. Efektywności Rządu.
Prezydent-elekt Donald Trump zapowiedział rozmontowanie biurokracji federalnej, a choćby likwidację niektórych agencji. W tym celu potwierdził powstanie nowej jednostki, której pomysłodawcą jest Elon Musk. Również on wymyślił akronim, nawiązując do kryptowaluty Dogecoin, którą swego czasu pompował swoimi twettami.
Celem inicjatywy DOGE jest oszczędność na poziomie 2 bilionów dolarów. Podobne próby optymalizacji budżetu w przeszłości kończyły się niepowodzeniem ze względu na opór polityczny, ale w tym przypadku na czele staną Musk oraz Vivek Ramaswamy. Obaj znani z tego, iż średnio przejmują się jakimkolwiek oporem.
Wbrew nazwie, DOGE nie jest formalnym departamentem, ponieważ jego utworzenie wymagałoby zgody Kongresu. Zamiast tego Trump planuje, aby funkcjonował jako niezależny zespół, który rozwiąże się do lipca 2026 roku.
Nie pozostało do końca jasne, jak ma działać DOGE, ale jednym z możliwych mechanizmów jest wykorzystanie zarządzenia federalnego, co pozwoli Trumpowi powołać komitet doradczy z udziałem ekspertów. Działając na podstawie zarządzenia, taki komitet mógłby dołączyć do około tysiąca istniejących już grup doradczych, które kosztują Amerykańskiego podatnika prawie 400 milionów dolarów rocznie.
Musk mógłby pełnić funkcję specjalnego pracownika rządu, co nie wymaga rezygnacji z prywatnych inwestycji i sprzedaży akcji Tesla, jak insynuuje większość polskich mediów (eh…). Trump zapowiada, iż cięcia mają być realizowane poprzez eliminację marnotrawstwa i oszustw w obecnym budżecie federalnym wynoszącym 6,5 biliona dolarów rocznie.
Kiedyś podejmowano już podobne próby redukcji wydatków, np. komisja Simpson-Bowles w 2010 roku proponowała cięcia na 4 biliony dolarów. Jednakże Kongres nigdy nie wdrożył tych rekomendacji. W przeszłości próby zmniejszenia deficytu kończyły się tylko tymczasowymi rozwiązaniami. Sam Trump w 2016 roku obiecał szybkie zrównoważenie budżetu, co również nie miało miejsca.
W swoich obietnicach Trump zapowiada m.in. likwidację Departamentu Edukacji, przekazując kontrolę nad polityką oświatową poszczególnym stanom. Musk natomiast chce skupić się na eliminacji oszustw w Medicare (państwowym programie opieki zdrowotnej) i rozszerzeniu sprzedaży ziem publicznych.
Inicjatywa Trumpa i Muska, chociaż nawiązuje do mema, nie jest bezpodstawna. Biuro Rozliczeń Rządowych (GAO) szacuje, iż agencje federalne tracą rocznie od 230 do 520 miliardów dolarów przez oszustwa, w dużej mierze wynikające z pandemicznych pakietów pomocowych z 2020 roku.
Fatalne wyniki europejskich akcji
Zwycięstwo Donalda Trumpa w wyborach pogłębiła przepaść pomiędzy amerykańskimi a europejskimi rynkami akcji. Indeks S&P 500 wzrósł w tym roku o 25% do rekordowych poziomów, podczas gdy europejski Stoxx 600 odnotował zaledwie 5% wzrost. To największa różnica w wynikach od 1995 roku.
W przeszłości, podczas pierwszej kadencji Trumpa, europejskie akcje znacznie ustępowały amerykańskim. w tej chwili ten trend powtarza się, jeszcze zanim nowa prezydentura na dobre się zaczęła. Słabszy wzrost gospodarczy w Europie oraz obawy przed nowymi taryfami celnymi i ewentualną wojną handlową z Chinami dodatkowo odstraszają inwestorów przed pakowaniem się w europejskie akcje. Tym samym inwestorzy częściej sięgają po spółki z USA.
Jak wynika z sondażu Bank of America, zaangażowanie inwestorów w akcje amerykańskie wzrosło do najwyższego poziomu od 2013 roku po wyborach prezydenckich, na skutek optymizmu związanego z silniejszym wzrostem gospodarczym.
Według tego badania inwestorzy przeważają amerykańskie akcje o 29% i niedoważają europejskie akcje o 3%. Najgorzej wypadają akcje z UK, gdzie niedoważenie w pozycjach funduszy sięga aż 13%.
Przeważanie i niedoważanie oznaczają, iż fundusz posiada w swoim portfelu więcej lub mniej akcji danego rodzaju względem jakiegoś punku odniesienia. Najczęściej tym punktem odniesienia jest jakiś benchmark w postaci wag w danym indeksie.
To oznacza, iż jeżeli akcje USA w benchmarku (na przykład indeksie MSCI All Country World) ważą 60%, to badane przez Bank od America fundusze posiadają w swoich portfelach akcje amerykańskie o łącznym udziale na poziomie o 29% przewyższającym ich udział w indeksie. Niedoważenie działa podobnie tylko w drugą stronę.
Jednocześnie trzeba podkreślić, iż amerykańskie akcje są dziś wyceniane dość wysoko. S&P 500 jest w tej chwili notowany na poziomie 22-krotności przyszłych zysków, co stanowi 70% premię w stosunku do europejskiego Stoxx 600.
Jednak ta wycena nie bierze się z kosmosu. Firmy ze Stanów są po prostu lepsze. Mają wyższe marże, wyższe zwroty na kapitale i lepsze perspektywy wzrostu, a za jakość się płaci.
Obecne trendy wskazują, iż amerykańskie rynki będą kontynuować swoją dominację, podczas gdy Europa będzie musiała stawić czoła dodatkowym wyzwaniom związanym z wolniejszym wzrostem gospodarczym oraz ryzykiem nowych barier handlowych. Siła rynku rodzi najczęściej dalszą siłę rynku.
Niemieckie fikołki w sprawie rosyjskiego gazu trwają
Cudaczne fikołki decyzyjne Niemiec trwają. Niemcy nie mają ogólnie ostatnio dobrej passy do decyzji. Szeroki obraz można podsumować stosunkowo krótko tym, iż jest to kraj, który najmocniej naciskał na transformację energetyczną, ale nie będąc jeszcze na nią w pełni przygotowany, oparł się od rosyjski gaz, a wtedy wybuchła wojna na Ukrainie i Niemcy będące częścią zachodniego świata, nałożyły restrykcje handlowe na Rosję, co odgryzło się na nich ostrymi podwyżkami cen energii.
Dziś niemiecka gospodarka leży i kwiczy, co widać, chociażby po tym, iż niemiecki przemysł ma się najgorzej od niemal dekady, a flagowym tego przykładem jest Volkswagen, który zamyka fabryki w kraju i będzie przenosić produkcję do Chin.
Ostatnio informowałem Was, iż planują zwiększyć import gazu zmiennego z USA, jednocześnie w ten sposób chcą wynegocjować lżejsze traktowanie w kwestii zapowiadanych przez Trumpa ceł handlowych.
Dziś mamy news o tym, iż niemieckie Ministerstwo Gospodarki wydało polecenie państwowym terminalom gazowym, aby odrzucały wszelkie dostawy skroplonego gazu ziemnego z Rosji.
W liście z 6 listopada, do którego dotarł Financial Times, ministerstwo nakazało firmie Deutsche Energy Terminal odrzucenie planowanej dostawy LNG z Rosji, która miała trafić do Niemiec.
Przed pełnoskalową inwazją Rosji na Ukrainę w 2022 roku Niemcy były największym importerem rosyjskiego gazu w Europie. Gdy Putin ograniczył dostawy gazu rurociągami do Niemiec i innych państw europejskich, rząd Olafa Scholza gwałtownie zbudował terminale LNG, aby odbierać gaz drogą morską i uniezależnić się od Rosji.
Podczas gdy USA i Wielka Brytania całkowicie zakazały importu rosyjskiego LNG, UE przez cały czas przyjmuje ten surowiec i w tej chwili około 20% importowanego w UE, LNG pochodzi z Rosji. Większość rosyjskiego gazu trafia do Francji, Hiszpanii i Belgii.
Niemcy od czasu inwazji Rosji na Ukrainę nie importowały bezpośrednio rosyjskiego LNG, a nowe wytyczne ministerstwa mają zapewnić, iż tak pozostanie. Jednocześnie niemiecka firma państwowa Sefe ma długoterminową umowę na dostawy LNG z rosyjskiego terminala. Ten gaz trafia jednak głównie do francuskich terminali, a stamtąd do zintegrowanego europejskiego systemu przesyłu gazu, z którego czerpią również Niemcy. Naprawdę bardzo dużo Niemcy muszą się napocić, żeby w efekcie kilka się zmieniło.
Szaleństwo na akcjach spółek kosmicznych
Wygrana Trumpa wygenerowała też potężne wzrosty w spółkach powiązanych z branżą kosmiczną. Firmy takie jak RocketLab czy Intuitive Machines wystrzeliły po kilkadziesiąt procent w górę. Dlaczego? Po wygranej Trumpa loty na Mars nie jest już tylko marzeniem ekscentrycznego miliardera.
Być może na naszych oczach toruje się droga do jednego z najważniejszych celów nowej administracji, która chce przekształcić dotychczasowy program NASA. Program Artemis, początkowo skupiony na powrocie ludzi na Księżyc, ma być trampoliną do ambitniejszych misji na Czerwoną Planetę.
Trump jasno zapowiedział, iż programy kosmiczne w USA muszą nabrać większego rozmachu. „Księżyc to tylko przystanek w drodze na Marsa” – mówił podczas kampanii i wyraźnie sugerował, iż chce połączyć swoje nazwisko z kosmicznym przełomem.
Dla SpaceX Elona Muska to idealne warunki do realizacji planów kolonizacji Marsa. Starship, potężna rakieta SpaceX, to narzędzie stworzone z myślą o takich misjach. Musk, w swojej charakterystycznej koszulce „Occupy Mars”, na wiecach Trumpa już sugerował, iż era międzyplanetarnych lotów jest bliżej, niż myślimy.
Donald Trump i Elon Musk chcą wspólnie kształtowć nową politykę kosmiczną. najważniejsze zmiany obejmują deregulację sektora kosmicznego, redukcję kosztów a także marginalizację innych kosztownych programów NASA.
Chociaż Musk obiecuje pierwsze lądowanie Starship na Marsie w 2026 roku, wielu uważa te plany za zbyt optymistyczne. Musk jest ogólnie ponadprzeciętnym optymistą, jeżeli chodzi o różne terminy. Zapowiada też załogową misję na Marsa do 2030 roku. Czy to realne? Na pewno Trump wierzy, iż to wydarzenie, za pomocą którego zapisałby się na kartach historii na zawsze, więc nie będzie mu w tym przeszkadzać.
Nvidia zapowiada mocne wejście na rynek humanoidalnych robotów
Nvidia ponownie udowadnia, iż nie zamierza zwalniać tempa, jeżeli chodzi o sztuczną inteligencję. Firma zapowiedziała, iż już w pierwszej połowie 2025 roku na rynek trafi nowy komputer Jetson Thor – platforma zaprojektowana specjalnie dla robotów humanoidalnych. To odpowiedź na rosnący popyt na autonomiczne rozwiązania w przemyśle, budownictwie czy choćby w domach.
Nvidia wkracza na rynek z odważnym planem, ale w zupełnie innym stylu niż Tesla i jej Optimusy. Zamiast budować roboty, Nvidia chce być mózgiem całej operacji, dostarczając platformy technologiczne, które napędzają maszyny innych firm. Ich najnowszy produkt, Jetson Thor, to kompaktowy komputer stworzony z myślą o AI, który ma umożliwić humanoidalnym robotom bardziej naturalną interakcję z ludźmi i otoczeniem.
Czym to się różni od Tesli? Tesla rozwija Optimusy jako gotowe produkty – roboty projektowane i produkowane we własnym zakresie. Nvidia działa inaczej: zamiast konkurować w produkcji, oferuje rozwiązania, które pozwalają innym firmom budować własne roboty. To podejście przypomina rolę Google na rynku telefonów z systemem Android – Nvidia chce być fundamentem technologii w świecie robotyki.
Firma celuje w rozdrobniony rynek z setkami tysięcy mniejszych producentów robotów, a jej partnerstwa z gigantami, takimi jak Siemens czy Universal Robots, mają przyspieszyć tę ekspansję. Nie będą więc budować robotów, tylko będą dostarczać platformę, która to umożliwia.
Ta strategia pozwala Nvidia skupić się na tym, co robi najlepiej – tworzeniu zaawansowanych technologii – bez ryzyka i kosztów związanych z produkcją fizycznych maszyn. jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, Nvidia może stać się centralnym graczem w rewolucji robotycznej, która zmieni świat. Jednocześnie byłby to już czwarty z rzędu sukces Nvidia w pozycjonowaniu się na rynku, który w przyszłości może okazać się kolosalny.
Do zarobienia!
Piotr Cymcyk
Załóż konto na Freedom24 i odbierz od 3 do 20 darmowych akcji o wartości choćby 800 USD każda!
Szczegółowy opis promocji znajdziesz na: https://bit.ly/darmowe-akcje-freedom
Pamiętaj, iż przy inwestowaniu twój kapitał zawsze jest zagrożony. Prognozy i wyniki osiągane w przeszłości nie są wiarygodnymi wskaźnikami dla przyszłych wyników. Niezbędne jest przeprowadzenie własnej analizy przed dokonaniem jakiejkolwiek inwestycji.