Złoty stabilny po naruszeniu polskiej przestrzeni powietrznej przez kilkanaście dronów

3 godzin temu

W nocy doszło do naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez kilkanaście rosyjskich dronów. Wątek ten jest główną wiadomością w mediach na świecie. Natomiast przynajmniej na ten moment nie obserwujemy zauważalnej reakcji rynków.

Po szczycie na Alasce, gdzie Trump spotkał się z Putinem zamiast pozytywnych kroków w kierunku pokoju lub choćby zawieszenia broni zobaczyliśmy jedynie dalszą eskalację agresji. Najnowszym jej przejawem jest zmasowany nocny nalot rakiet i dronów na Ukrainę, zaś naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej można określić efektem ubocznym. Oczywiście trudno na ten moment jednoznacznie powiedzieć, czy incydent jest przypadkowym błędem czy raczej jest to przypadek zamierzony, mający testować reakcję NATO. Donald Trump zapowiadał w ostatnim czasie nowe cła na Chiny i Indię mające być odpowiedzią na ich intensyfikację współpracy gospodarczej z Rosją, jednak na efekty jeszcze czekamy.

Na ten moment nie obserwujemy negatywnej reakcji na złotym. Trzeba jednak podkreślić, iż rynki od początku wojny na Ukrainie mocno zobojętniały na różnego rodzaju napięcia i incydenty geopolityczne, jakby traktując je jako element politycznej rozgrywki. Brak reakcji nie oznacza zatem, iż globalny kapitał nie będzie przyglądać się rozwojowi sytuacji.

Historyczny rekord na złocie

Absolutnym wygranym takiej scenerii jest złoto, którego cena wczoraj osiągnęła kolejny historyczny rekord (powyżej 3670 dolarów za uncję). O ile cena złota nie reaguje punktowo na geopolityczne wydarzenia, wzrost napięcia i swego rodzaju permanentnego zagrożenia premiuje ten rynek. Warto nadmienić, iż także wczoraj doszło do izraelskiego ataku na hotel w stolicy Kataru, gdzie przebywali negocjatorzy Hamasu. Choć Waszyngton został o tym poinformowany, nie po raz pierwszy został postawiony w trudnej sytuacji, gdyż Katar jest sojusznikiem USA na Bliskim Wschodzie.

Polityka odgrywa też rolę w Europie Zachodniej, gdzie po upadku rządu Francoisa Bayrou prezydent Macron misję tworzenia gabinetu powierzył Sebastienowi Lecornu, który jest jego zaufanym człowiekiem. Wydaje się, iż przynajmniej na razie nie będzie przyspieszonych wyborów, gdyż prawicowa opozycja wyraziła gotowość do rozmów odnośnie budżetu. Jasnym jest jednak, iż mniejszościowy rząd będzie słaby i sytuacja może eksplodować w każdym momencie.

Dziś inwestorzy czekać będą na dane o cenach producentów w USA (14:30) mając nadzieję na spadek bazowego PPI z 3,7 do 3,5%. Jutrzejsze dane o inflacji konsumenta są ostatnim tak ważnym raportem przed wrześniową decyzją Fed, dlatego i dzisiejszy raport jest mocno wyczekiwany. O 8:10 euro kosztuje 4,25 złotego, dolar 3,63 złotego, frank 4,56 złotego, zaś funt 4,92 złotego.

Źródło: dr Przemysław Kwiecień CFA, XTB

Idź do oryginalnego materiału