Między Tajlandią a Kambodżą ponownie eskalował konflikt. – To nie są incydenty graniczne. Dochodzi do bombardowań i ostrzału artyleryjskiego. Obie strony oskarżają się również o ataki na cywilów – mówi Damian Wnukowski z PISM, w rozmowie z Biznes Alert. Tajlandia jest jednym z ulubionym azjatyckich kierunków polskich turystów.
Tajlandia, kraj słynący z turystyki, wznowił konflikt z Kambodżą. Ciepłe rejony Tajlandii są popularne wśród polskich turystów. W 2024 roku ten kraj odwiedziło ponad 180 tysięcy polskich turystów, co stanowi o wzrost 43 procent w porównaniu do 2023 roku.
Zażegnany konflikt rozgorzał na nowo
Konflikt między oboma państwami trwał już wcześniej. Został zakończony w lipcu przez Donalda Trumpa, który zadzwonił do przywódców grożąc przerwaniem rozmów handlowych z USA. Interwencję poprzedzała pięciodniowa wymiana ostrzału rakietowego i artyleryjskiego, kiedy to zginęło minimum 48 osób, a 300 tysięcy zostało przesiedlonych.
Starcia wybuchły na nowo, w poniedziałek przed świtem. Rozpoczęły się od kontaktów w pięciu punktach na granicy, które eskalowały. W środę doszło do starć zbrojnych w ponad tuzinie miejsc wzdłuż granicy, która mierzy 817 kilometrów.
– W październiku podpisano zawieszenie broni, w Kuala Lumpur, w obecności Donalda Trumpa, który już w lipcu wywierał nacisk na obie strony w celu zakończenia konfliktu. Od poniedziałku widać jednak wyraźną eskalację działań zbrojnych. To nie są incydenty graniczne. Dochodzi do bombardowań i ostrzału artyleryjskiego. Obie strony oskarżają się również o ataki na cywilów – mówi Damian Wnukowski, koordynator programu Azja i Pacyfik Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, w rozmowie z redakcją.
Analityk zauważa, iż lipcowy konflikt trwał pięć dni, obecny ma potencjał na dłuższy czas trwania, choć prawdopodobnie nie przeobrazi się w długotrwałą wojnę na większą skalę
Wiekowy konflikt
– Punktem zapalnym jest sporna granica między oboma państwami, a źródła konfliktu można szukać na początku XX wieku, czyli jeszcze czasów kolonialnych i ustaleń pomiędzy Francją, rządzącą terenami obecnej Kambodży a Syjamem (obecnie Tajlandią).. Granica nie została wytyczona w terenie, co powoduje, iż obie strony oskarżają się o naruszenie swojej suwerenności – dodaje Wnukowski.
– Tajlandia oskarża Kambodżę o rozmieszczanie min w pobliżu spornej granicy. W listopadzie jedna z nich raniła żołnierza, co mogło przyczynić się do obecnej eskalacji konfliktu – zauważa rozmówca redakcji Biznes Alert.
Donald Trump zapowiedział, iż zadzwoni do obu przywódców w czwartek ponownie zażegnując konflikt. Premier Tajlandi wystosował jednak komunikat, iż do rozmowy dojdzie w piątek około 14:20 GMT (15:20 czasu UTC+1, funkcjonującego w Polsce).
Tajlandzcy ewakuowani, którzy uciekli ze swoich domów po starciach między wojskami tajskimi i kambodżańskimi, otrzymują żywność od organizacji charytatywnej. Fot.: PAP / EPA / Rungroj YongritWypoczynkowy raj Polaków
Tajlandię w ubiegłym roku odwiedziło ponad 180 tysięcy Polaków. Jest to tendencja zwyżkowa, wzrost wyniósł 61 procent (126 tysięcy) w porównaniu do 2023 roku. Ten zaś był korzystniejszy od pandemicznego 2022 roku gdy Tajlandię odwiedziło tylko 78 tysięcy turystów. Również wzrósł czas średniego pobytu. W 2022 roku wynosił 10 dni, w 2023 roku 11 dni a rok temu 13 dni.
Najpopularniejszą lokacją był Phuket (43 procent) i Koh Samui (18 procent), słynące z swoich plaż. Podium zamyka Bangkok do którego trafiło 16 procent polskich turystów.
Trend rosnący utrzymał się w pierwszych trzech kwartałach 2025 roku. Tajlandię w tym okresie odwiedziło 5,48 miliony turystów z Europy (wzrost o 14 procent rok do roku). W przypadku Polski wyniósł 30,95 procent (142 912 turystów do 14 września), jak podaje Tajlandzki Urząd Turystyki (TAT), celem jest 8,45 miliony turystów z Europy do końca roku.
Tajlandia otworzyła się na rynki Europy Wschodniej, w czym ogromną rolę odgrywa Polska. Jak podaje portal Nation Thailand, powołując się na dane z TAT, jest to najszybciej rozwijający się rynek zbytu w regionie. Wzrosła liczba średnich dni, które polscy turyści przebywają w Tajlandi (14), a koszt takiego wyjazdu wynosi około 68 tysięcy bahtów (około 7,7 tysiąca złotych).
Czy Tajlandia to bezpieczny kierunek?
Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych odradza wyjazd do południowych prowincji Tajlandii oraz prowincjach graniczących z Kambodżą z uwagi na „wysokie ryzyko ataków terrorystycznych z użyciem bomb i broni palnej”. Resort przypomina, iż w niektórych obszarach wprowadzono stan wyjątkowy, przez co obowiązują dodatkowe kontrole i ograniczenia w podróżowaniu.
MSZ ostrzega, iż istnieje zagrożenie atakiem terrorystycznym, w pozostałych częściach kraju. Doradza szczególną ostrożność w rejonie atrakcji turystycznych, bazarów, obiektów kultu religijnego, budynków użyteczności publicznej oraz podczas udziału w imprezach masowych. Resort zachęca turystów, którzy zdecydują się na podróż, do rejestracji w programie Odyseusz, który ułatwia m.in. ewakuację.
Czy wznowiony konflikt oznacza, iż Tajlandia straci europejskich, w tym polskich, turystów?
– Na razie, podobnie jak to było w lipcu br., nie sądzę, aby obecny konflikt wpłynął destruktywnie na turystykę. Ośrodki turystyczne, zarówno Kambodży, jak i Tajlandii mieszczą się w znacznej odległości od granicy. Oczywiście wszystko zależy od tego, jak sytuacja się rozwinie, ale ograniczenie konfliktu do terenów przygranicznych nie powinno silnie oddziaływać na ruch turystyczny – mówi analityk PISM.
Marcin Karwowski

7 godzin temu








