W tle nieudanych rozmów płacowych pojawił się nowy kryzys w niemieckim sektorze logistycznym. Wszystko wskazuje na to, iż związek zawodowy Verdi poważnie myśli o zatrzymaniu pracy na jednym z najważniejszych węzłów powietrznego transportu towarowego DHL w Europie. Strajk w hubie DHL w Lipsku/Halle może mieć dalekosiężne skutki dla całego łańcucha dostaw.
Strajk w DHL
Związkowcy z Verdi postawili sprawę jasno – jeżeli negocjacje z DHL nie przyniosą oczekiwanych rezultatów, rozpocznie się kolejna fala strajków. Tym razem nie będzie to jednodniowy protest, ale zaplanowana, wielodniowa akcja strajkowa. Jej początek ustalono na środę, 4 czerwca około godziny 18:00. Wtedy to rozpocznie się strajk a nocna zmiana pracowników DHL w Lipsku po prostu nie podejmie pracy.
Strajk ma potrwać co najmniej do nocy z czwartku na piątek, co może spowodować znaczne opóźnienia i zakłócenia w obsłudze przesyłek ekspresowych – zwłaszcza tych międzynarodowych. Choć krajowe usługi kurierskie DHL nie będą bezpośrednio dotknięte, to skutki globalne mogą być bardziej odczuwalne, niż się wydaje.
Głównym powodem akcji strajkowej są kwestie płacowe. Verdi domaga się 12% podwyżki wynagrodzeń oraz zwiększenia stawek dla pracowników odbywających szkolenia. Związkowcy podkreślają, iż ich oczekiwania są adekwatne do rosnących kosztów życia i ogromnych zysków koncernu.
Poprzednia runda negocjacji zakończyła się fiaskiem. Brak porozumienia doprowadził do pierwszego strajku ostrzegawczego 23 maja, w którym wzięło udział ponad 1000 pracowników. Mimo mobilizacji strony nie zbliżyły się do porozumienia, co wzmogło frustrację wśród załogi.
Przedstawiciele DHL nie kryją irytacji. Ich zdaniem postulaty Verdi są „całkowicie nierealistyczne” i nie biorą pod uwagę bieżących wyzwań gospodarczych. Dirk Heinrichs, rzecznik koncernu, zaznaczył, iż sytuacja ekonomiczna w Niemczech oraz niestabilność globalnych rynków znacznie ograniczają możliwości w zakresie podwyżek płac.
Plan awaryjny
W międzyczasie DHL przygotowuje się do ograniczenia wpływu strajku. Opracowywane są scenariusze awaryjne, które mają zabezpieczyć najważniejsze przesyłki, w tym transporty krwi i leków. kooperacja z pilotami oraz służbami technicznymi ma zagwarantować minimum operacyjne, choć wiele wskazuje na to, iż pełne funkcjonowanie placówki będzie niemożliwe.
Chodzi o zapewnienie dostaw niezbędnych zapasów krwi i leków. Należy także zagwarantować bezpieczne lądowania samolotów. Poza tym na razie nie będzie dalszych ustępstw – podkreśla Verdi.
Strajk w DHL nie dotyczy wyłącznie kwestii finansowych. Dla wielu pracowników to również walka o godność, lepsze warunki pracy i możliwość realnego dialogu z pracodawcą. Wielu z nich uważa, iż DHL traktuje pracowników jak element układanki, zapominając o ich roli w utrzymaniu operacji na najwyższym poziomie.
Jeśli do 11–12 czerwca – kiedy zaplanowano trzecią rundę rozmów – strony nie znajdą wspólnego języka, scenariusz eskalacji staje się jeszcze bardziej prawdopodobny. Możliwe są kolejne protesty, a choćby długotrwały strajk generalny, który miałby poważny wpływ na globalną logistykę.
Eksperci wskazują, iż sukces Verdi może zmotywować inne grupy zawodowe do podjęcia podobnych działań. Zwłaszcza iż pracownicy w różnych sektorach – od przemysłu po transport – coraz głośniej mówią o swoich rosnących oczekiwaniach.
Pożary paczek DHL w Polsce i Niemczech. Trop prowadzi do Moskwy