PKP Cargo, jedna z największych spółek kolejowych w Polsce, ogłosiła właśnie plany przeprowadzenia zwolnień grupowych, które mają objąć 30% zatrudnionych, co oznacza, iż pracę może stracić choćby 4142 osób. Decyzja ta jest wynikiem trudnej sytuacji finansowej spółki, która od lat walczy z rosnącymi kosztami i poważnym zadłużeniem, w tej chwili wynoszącym 5,2 miliarda złotych.
PKP Cargo w poważnych tarapatach. Zwolnienia grupowe i proces naprawczy
PKP Cargo oszacowało, iż rezerwa związana z restrukturyzacją zatrudnienia wyniesie około 249 milionów PLN, a przewidywane roczne oszczędności z tytułu redukcji kosztów osobowych sięgną około 423,4 mln. Proces zwolnień ma być poprzedzony szczegółową analizą efektywności wszystkich stanowisk, aby minimalizować negatywny wpływ na najważniejsze obszary działalności spółki. Pracownikom opuszczającym firmę przysługuje odprawa pieniężna, której wysokość zależy od okresu zatrudnienia.
Decyzja o zwolnieniach jest, jak wskazują niektórzy politycy i obserwatorzy gospodarczy, efektem problemów, z którymi PKP Cargo walczy od czasu tzw. „decyzji węglowej” rządu Zjednoczonej Prawicy. W 2022 roku Ministerstwo Aktywów Państwowych, kierowane przez Jacka Sasina, oddelegowało PKP Cargo do przewozu węgla, który Polska musiała importować po zerwaniu dostaw z Rosji. Zadanie to spowodowało utratę innych kontrahentów komercyjnych oraz brak rekompensaty ze strony państwa za poniesione koszty zarówno te rzeczywiste, jak i alternatywne.
Zdaniem posła Konfederacji i Marszałka Sejmu RP Krzysztofa Bosaka doszło do wykorzystania i porzucenia przewoźnika przez rządzących:
„Tak, PKP Cargo jest zadłużone i funkcjonując normalnie było w stanie obsługiwać to zadłużenie i zarabiać na jego spłatę. Ponadto PKP Cargo powinno dostać około 1 miliarda złotych rekompensaty od rządu za straty związane z obsługiwaniem rządowych zadań wynikających z kryzysu węglowego i zaniedbania w tamtym czasie zleceń komercyjnych.”
Prezes PKP Cargo, Marcin Wojewódka, wskazuje na fatalne zarządzanie w poprzednich latach jako główną przyczynę obecnych problemów spółki:
„Pomimo utraty rynku i kontraktów, spadających realnych przychodów, rosły koszty i wynagrodzenia, inwestowano i wydawano pieniądze, których spółka nie miała. Zadłużenie dynamicznie rosło, szczególnie po 2021 r., do 5,2 mld zł obecnie. Sanacja jest dziś jedyną szansą na uratowanie, przywrócenie konkurencyjności i na rozwój w przyszłości.”
Co dalej z polskim przewoźnikiem?
W odpowiedzi na trudną sytuację finansową PKP Cargo Sąd Rejonowy dla m.st. Warszawy podjął decyzję na wniosek zarządu o otwarciu postępowania sanacyjnego. Zarządcą postępowania została p. Izabela Skonieczna-Powałka, która będzie nadzorować proces restrukturyzacji.
Mimo trudności, PKP Cargo nie zamierza rezygnować z realizacji kontraktów i zleceń. Spółka planuje również uczestniczyć w przetargach i zamówieniach publicznych, co ma pomóc w stabilizacji finansowej i odbudowie dotychczasowej pozycji na rynku.
Czas pokaże, czy proces naprawczy przywróci spółkę kolejową na adekwatne tory.