28 lutego mija termin rozmów kwalifikacyjnych na prezesa i członków zarządu KGS, ale jak to w tej instytucji bywa w tle są różne układziki i intrygi.
Łukaszewicz do KGS, Staliński na czele Elewarru?
Jednym z nich jest scenariusz zgodnie z którym prezes Elewarru Jacek Łukaszewicz objąłby funkcję wiceprezesa KGS, zaś Andrzej Staliński (dyrektor biura wykonawczego segmentu zbożowo-młynarskiego) objąłby prezesurę Elewarru, a siedzibę Spółki przeniesiono by do Malborka. Nie wiemy czy ten scenariusz jest tylko jakąś fantazją czy realnością, ale sam pomysł wydaje nam się …. niedorzeczny.
Przypomnijmy. Jacek Łukaszewicz zasłynął gdy był p.o. prezesa Zamojskich Zakładów Zbożowych nie podpisaniem sprawozdania zarządu za 2022/23 i brakiem jakichkolwiek oświadczeń co do przyczyn braku odmowy. Zrealizował także dziwne transakcje pomiędzy ZZZ a PZZ Stoisław.
Skup prowadził PZZ Stoisław przy wykorzystywaniu infrastruktury Zamojskich Zakładów Zbożowych. Następnie część zakupionego zboża (pszenicy) odsprzedawano ZZZ, gdyż ten potrzebował na cele produkcyjne (mąkę). W ten sposób ZZZ kierowany przez ówczesnego prezesa (od 1 sierpnia 2024 r.) Jacka Łukaszewicza przepłacał za towar na rzecz PZZ Stoisław, w niektórych przypadkach podobno choćby o 200 zł/t. Ww. operacje uzasadniano w celu utrzymania działalności oraz poprawy trudnej sytuacji finansowej Zamojskich Zakładów Zbożowych (sic). Nieoficjalnie słyszymy, iż transakcje dotyczyły kilka tysięcy ton pszenicy, a zatem ZZZ mógł stracić na tych operacjach choćby milion złotych. KGS do tych informacji nigdy się nie odniósł.
Jakby w nagrodę za ww. działania, Jacka Łukaszewicza wybrano 30 kwietnia br. – prezesem Elewarru, gdzie zasłynął słabym skupem, dziwnymi zatrudnieniami w Spółce, niezłożeniem dokumentów (strategii podatkowej) w terminie, marginalizacją Elewarru w ramach KGS. Rok 2023/24 Spółka zakończyła stratą finansową ok. 18 mln zł (mimo środków z KPO i przychodu ze sprzedaży udziałów w Zamojskich Zakładach Zbożowych). Być może strata byłaby mniejsza, gdyby kooperacja prezesa z działem księgowym Spółki, fachowców z obrotu i dyrektorów, byłaby bardziej efektywna.
Z kolei Andrzej Staliński dyrektor biura wykonawczego segmentu zbożowo-młynarskiego, który przyszedł z konkurencji (poprzednio pracował w spółce Mondry) był – jak słyszymy- współodpowiedzialny za przegrany z kretesem przetarg przez KGS na terminal zbożowy w Gdyni oraz jest zwolennikiem przeniesienia siedziby Elewarru do Malbork. Niewątpliwie miałby bliżej do swojego Gdańska a ponadto byłby to prawdopodobnie sposób na przypodobanie się wiceministrowi aktywów państwowych Zbigniewowi Ziejewskiemu, który nadzoruje KGS.
A jak oceniają to pracownicy?
Nawet nie chcę tego komentować?
-mówi nam jeden pracownik Spółki.
Do tej pory było wielu prezesów lepszych i gorszych, ale jednak myśleli o spółce. A teraz …
– rozkłada ręce inny.
Marazm, apatia, poczucie beznadziejności wobec tego co dzieje się w Spółce. Ale za to cały czas trwa wypełnianie przez pracowników bezużytecznych tabelek (excele) KGSu. A gdzie w tym Elewarr?
850 mln zł za kominówkę?
Wśród scenariuszy odnoszących się do KGS warto wspomnieć o innym. W grudniu 2022 r. KOWR złożył oświadczenie o objęciu, na podstawie umowy objęcia akcji i umowy inwestycyjnej zawartych z KGS S.A., 256.797.583 akcji KGS za kwotę 849.999.999,73 zł. Kwota ta została wpłacona na rachunek KGS w dniu 30 grudnia 2022 r. Podwyższenie kapitału zakładowego KGS i objęcie akcji przez KOWR nie zostało zarejestrowane przez Sąd ponieważ uchwała o podwyższeniu kapitału została zaskarżona przez akcjonariuszy mniejszościowych KGS (sprawa jest wciąż u orzecznika).
Być może pieniądze te KGS jednak zachowa, ale nie ma nic za darmo.
Wiceprezesem KOWRu jest Lucjan Zwolak. Po objęciu rządów przez PO-PSL w listopadzie 2007 roku, kierownictwo i rada nadzorcza Elewarru wypłacało sobie wysokie wynagrodzenia, co zakwestionowała w 2011 roku Najwyższa Izba Kontroli, która uznała iż spółka podlegała ustawie kominowej.
Zgodnie z ustawą maksymalne wynagrodzenie członka rady nadzorczej wynosiło jedno średnie wynagrodzenie przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw bez wypłat nagród z zysku, w IV kwartale roku poprzedniego, ogłoszonego przez Prezesa Głównego Urzędu Statystycznego.
Zgodnie z art. 13 ww. ustawy, postanowienia umów o pracę ustalające wynagrodzenie miesięczne w wysokości wyższej niż dopuszczona ustawą, są nieważne z mocy prawa w odniesieniu do tej części, która przewyższa kwotę maksymalną określoną w ustawie. Najwyższa Izba Kontroli wskazuje, iż w myśl art. 14 ust. 1 ww. ustawy, za nieprzestrzeganie jej przepisów, Rada Nadzorcza Spółki ulega rozwiązaniu z mocy prawa, a wynagrodzenie wypłacone przez Spółkę członkom Rady Nadzorczej – po jej rozwiązaniu – jest świadczeniem nienależnym.
Po zmianie władzy w 2015 roku nowy zarząd Elewarru rozpoczął dochodzenie roszczeń z tytułu nienależnie pobranych kwot przez prezesa Elewarru – Kluczyńskiego i przez członków rady nadzorczej. W celu przerwania biegu przedawnienia dokonywano zawezwań do próby ugodowej by następnie kierować sprawę na drogę sądową. Tylko w jednej sprawie doszło do ugody. W przypadku prezesa Kluczyńskiego skończyło się wyrokiem kasacyjnym Sądu Najwyższego z dnia 8 marca 2022 r., który uznał Elewarr za podlegające tzw. kominówce. Dodajmy, iż wyrok wydali sędziowie powołani przed 2017 roku, a zatem używając terminologię w tej chwili rządzących – żadni tzw. „neo-sędziowie”.
Sprawa nienależnych wynagrodzeń dotyczy m.in. Lucjana Zwolaka, dziś – zastępca dyrektora generalnego Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa i Przemysława Litwiniuka, członka Rady Polityki Pieniężnej itd. Przed kontrolą Najwyższej Izby Kontroli (planowana na przełom marca i kwietnia) jakiekolwiek ruchy w celu odpuszczenia „nienależnych” wynagrodzeń mogłyby zostać zakwestionowane przez kontrolerów NIK. Ale po?
W każdym razie sprawa pieniędzy z KOWR w kontekście tzw. kwestii nienależnych zdaniem NIK wynagrodzeń ponad kominowych byłego członka rady nadzorczej Elewarr a dziś z-cy dyrektora generalnego KOWRu jest delikatnie mówiąc niezręczna i może rodzić podejrzenia (słuszne czy nie?), iż może być jednym z niewypowiedzianych elementów w konkursie na członka zarządu KGS lub ewentualnie przyszłego prezesa Elewarru.
Będziemy zwracali się do NIK z pytaniem w powyższej sprawie dot. zwrotu tych pieniędzy, tak aby nie było ono przedmiotem targów politycznych.
Wywiady Zagórskiego?
W zmaganiach o funkcję prezesa KGS i członka zarządu KGS wykorzystuje się nie tylko znajomości i układy polityczne ale także i możliwości medialne. Największe pole w tym zakresie ma obecny prezes Marek Zagórski, były minister cyfryzacji w rządzie Mateusza Morawieckiego. 27 lutego temu ostatniemu prokuratura przedstawiła zarzuty w związku z wyborami kopertowymi. Pozostałe osoby, których wymieniła w swym raporcie sejmowa komisja śledcza, jak na razie zarzutów nie otrzymały i w tym gronie jest także … Marek Zagórski.
Widocznie Zagórski będzie pomocny w prokuraturze…. To chyba nie trudno zrozumieć
stwierdza – Skycash15
Dziwnym trafem Zagórski nie stracił stanowiska po objęciu władzy przez nową koalicję. Jak wiadomo wstawiał się za nim Artur Balazs, który jak wieść niesie obiecał teraz rządowi, iż nie będzie protestów rolniczych (w zamian za co?). O tym, ile warte były jego zapewnienia, niech świadczą ostatnie protesty pod zakładami mięsnymi w związku z importem świń z Niemiec, gdzie wykryto ognisko pryszczycy . W celu uspokojenia sytuacji Minister Rolnictwa zapowiedział wystąpienie do Komisji Europejskiej o pomoc dla hodowców.
19 grudnia 2023 roku Marek Zagórski zostaje prezesem zarządu Związku Producentów Cukru w Polsce (6 dni po zmianie rządu!) a 19 stycznia 2024 roku zostaje także członkiem komisji rewizyjnej Polskiego Związku Przedsiębiorców Handlujących Cukrem. Koincydencja czasowa?
Ostatnio Zagórski udzielił wywiadu m.in. portalowi xyz.pl. Wywiady są naturalnym środkiem komunikacji publicznej, ale w warunkach postępowania konkursowego mogą być ocenione jako elementem propagandy, reklamy prezesa w toczącym się postępowaniu.
staraliśmy się ujednolicić podejście do poszczególnych segmentów biznesowych, by maksymalizować ich efektywność… Za mojej kadencji udało się wdrożyć spójne zasady ładu korporacyjnego, procedury nadzoru nad spółkami oraz rozwiązania organizacyjne podnoszące efektywność całej grupy kapitałowej. Wprowadziliśmy m.in.: integrację zakupów, ulepszenia w kontrolingu i nowe mechanizmy zarządzania finansami. Bardzo ważnym elementem było także poszukiwanie synergii pomiędzy spółkami w ramach grupy. Możliwość generowania wspólnych zapytań ofertowych pozwala znacząco optymalizować koszty.
– stwierdza prezes.
W zakresie planowanego negatywnego wyniku finansowego KGS w tym roku, zrzuca on odpowiedzialność na spadek cen, m.in. w związku z napływem cukru z Ukrainy. Jednak tak jak nie zauważył, iż ten cały ład korporacyjny odbił się fatalnie na sytuacji wielu spółek zależnych (przypadek Elewarru jest tu czołowy), tak samo zapomina dodać, iż na posiedzeniach rady nadzorczej KGS zarząd uspokajał ze wszystko jest zgodnie z planem, pod kontrolą, lekceważąc niekorzystne trendy cenowe i nie dokonując żadnej efektywnej restrukturyzacji (jest dziś więcej komórek organizacyjnych w KGS w tej chwili niż w lipcu 2023 roku).
Jedynym sukcesem Zagórskiego jest to iż nie usłyszał jeszcze aktu oskarżenia czy wyroku
– stwierdzają jego oponenci, nawiązujący do raportu sejmowej komisji śledczej i do wyroku NSA. Nie podzielamy poglądu stosowania rozwiązań karnych w zastępstwie korporacyjnych. Ale …
28 lutego o godz. 12.30 odbyła się rozmowa kwalifikacyjna z Zagórskim. W powszechnej opinii ogłoszenie konkursowe sporządzone zostało pod Zagórskiego?
Czy tak było? Niech każdy sam oceni.
Ale czemu się dziwić?
Ludziom Zagórskiego też włos z głowy nie spadł. Ot ciekawostka (Inżynier Zajomc-Weber)
– zauważa internauta. Dziwnym trafem „z powodów formalnych” została odrzucona kandydatura konkurenta Zagórskiego na stanowisko tj. Marcina Kulickiego (Koalicja Obywatelska).
Tymczasem pisowiec Marek Zagórski (ten od afery PESEL) jest przez cały czas prezesem Krajowej Grupy Spożywczej.
– stwierdza Marcin Korneluk.
Konkluzja
Dla opinii publicznej odpowiedzialność za to co dzieje się w KGS ponosi bezpośredni minister nadzorujący, czyli w tym wypadku wiceminister aktywów państwowych – Zbigniew Ziejewski z PSL. Te wszystkie małostkowe intrygi i układziki będą kojarzyć się z PSLem, a zatem przyczyniają się do osłabienia pozycji tej partii. Dziw, iż kierownictwo PSLu tego nie dostrzega. Ale może układziki i intrygi okazują się ważniejsze nie tylko od interesu Spółki, Skarbu Państwa ale choćby interesu całego Stronnictwa.