Nadeszła era event-driven investing. Tak twierdzi słynny inwestor Dan Loeb. Pokazują to wyniki funduszy hedge stosujących strategię event-driven. Czym adekwatnie jest inwestowanie pod wydarzenia? Jaka jest skuteczność strategii event-driven?
Z tego artykułu dowiesz się:
- Co to jest event-driven investing?
- Jakie są typy strategii event-driven?
- Dlaczego nadeszły dobre czasy dla event-driven investing?
- Jaka jest skuteczność strategii event-driven?
Gdy znany inwestor stawia mocną tezę dotyczącą rynku, to coś musi być na rzeczy. A jeżeli ta teza znajduje poparcie w faktach, co pokazują dane zupełnie niezależne od autora tezy, to oczywiście przekaz staje się niezwykle istotny i godzien zauważenia. Nadeszły złote czasy event-driven investing – stwierdził niedawno znany inwestor. O co dokładnie chodzi? Co oznacza tajemniczy termin? Wyjaśniamy.
Dlaczego nadeszły złote czasy event-driven investing
W liście dotyczącym III kwartału 2024 r. słynny inwestor Dan Loeb omówił wyniki swojej firmy inwestycyjnej Third Point (4% zysku, 14% od początku roku) zwracając uwagę na dobre otoczenie dla akcji ze względu na oczekiwania luzowania polityki pieniężnej przez Fed. To co jednak mogło przykuć uwagę dociekliwego czytelnika to fakt, iż Loeb przewiduje duże możliwości w zakresie inwestowania opartego na wydarzeniach (event-driven investing).
Loeb wskazał, iż biorąc pod uwagę ogromną płynność rynku, niskie ryzyko recesji oraz sprzyjające środowisko dla działalności korporacyjnej, ukształtowały się doskonałe warunki dla event-driven investing.
„W gospodarce nie ma przesłanek do recesji. Inflacja musi spadać. Uważamy, iż zdrowe wydatki konsumenckie i dobry poziom inwestycji powinny zapewnić płynność. Uważamy, iż ta konfiguracja jest szczególnie dobra dla inwestowania opartego na wydarzeniach, zwłaszcza iż większość naszych konkurentów w tym obszarze, tak to ujmijmy, przeszła na emeryturę. Potencjał transakcji arbitrażu ryzyka i aktywności korporacyjnej może zapoczątkować złoty wiek dla tej strategii. w tej chwili nasze ekspozycje brutto są niskie w stosunku do posiadanych aktywów, jesteśmy dobrze spozycjonowani w portfelu i możemy uruchamiać nowy kapitał w miarę pojawiania się okazji rynkowych, czekamy na wydarzenia” – stwierdził Loeb.
Dla początkujących inwestorów warto wyjaśnić termin „arbitraż ryzyka”, którego użył Loeb. Jest to inaczej mówiąc arbitraż fuzji – strategia inwestycyjna mająca na celu czerpanie zysków ze zmniejszenia się różnicy między ceną rynkową akcji spółki przejmowanej a wyceną tych akcji przez spółkę przejmującą w ramach planowanej transakcji przejęcia (M&A). Arbitraż ryzyka dokładnie polega na zakupie akcji spółki przejmowanej i krótkiej sprzedaży akcji spółki przejmującej. Ta strategia inwestycyjna będzie opłacalna, jeżeli transakcja zostanie sfinalizowana. W przeciwnym razie inwestor straci pieniądze. Arbitraż ryzyka jest w USA jedną z najpopularniejszych odmian event-driven investing.
Czym adekwatnie jest event-driven investing?
A czym adekwatnie jest event-driven investing? To strategia inwestycyjna, która ma na celu wykorzystanie nieefektywności cenowej występującej przed lub po wydarzeniu dotyczącym spółki giełdowej, takim jak bankructwo, fuzja, przejęcie lub spin-off. Dlatego Loeb mówił o zarabianiu na przejęciach, bo gdy spółka A sygnalizuje zamiar zakupu spółki B, cena akcji spółki B, która ma zostać przejęta, zwykle rośnie, ale dociera nieco poniżej ceny przejęcia (pojawia się dyskonto, które odzwierciedla niepewność rynku co do tego, czy przejęcie rzeczywiście dojdzie do skutku).
Właśnie wtedy do akcji wkraczają inwestorzy nastawieni na event-driven investing. Inwestor taki analizuje potencjalne przejęcie, przyglądając się przyczynie, warunkom przejęcia i wszelkim kwestiom regulacyjnym (takim jak przepisy antymonopolowe) – i określa prawdopodobieństwo faktycznego przejęcia. jeżeli wydaje się ono prawdopodobne, kupuje akcje spółki, która ma zostać przejęta, i sprzedaje je po przejęciu, gdy ich cena już urosła do ceny oferowanej przez przejmującego (lub wyższej).
Strategie event-driven investing są zwykle wykorzystywane wyłącznie przez dużych inwestorów instytucjonalnych, takich jak fundusze hedgingowe i firmy private equity. Wynika to z faktu, iż tradycyjni inwestorzy, tacy jak fundusze inwestycyjne i emerytalne, oraz inwestorzy detaliczni nie posiadają specjalistycznej wiedzy niezbędnej do analizy warunków M&A. Tradycyjny inwestor nie ma wiedzy specjalistycznej, aby określić, czy transakcja przejęcia dojdzie do skutku, więc często sprzedaje akcje przed przejęciem, i tak osiągając solidny zysk.
Chociaż inwestowanie w oparciu o wydarzenia może być zyskowne, inwestorzy muszą być gotowi zaakceptować spore ryzyko. Wiele wydarzeń korporacyjnych nie przebiega zgodnie z planem. Wycena spółki przejmowanej bardzo często jest koniec końców obniżana w stosunku do pierwotnej propozycji przejmującego. Inwestorzy nastawieni na event-driven muszą posiadać wiedzę i umiejętności, aby dokładnie ocenić, czy dane wydarzenie korporacyjne rzeczywiście będzie miało miejsce.
Strategia event-driven jest często stosowana przez inwestorów, którzy zajmują się wyszukiwaniem spółek w trudnej sytuacji rynkowej. Przy czym jest tutaj pewna rozbieżność. Event-driven investing zwykle sprawdza się najlepiej, gdy gospodarka jest w dobrym stanie (ponieważ wtedy aktywność przedsiębiorstw jest najwyższa). Z drugiej strony, inwestowanie w spółki znajdujące się w trudnej sytuacji zwykle działa najlepiej, gdy gospodarka kuleje (ponieważ wtedy firmy mają tendencję do popadania w trudności).
Co ciekawe, w tej odmianie event-driven investing inwestorzy często lokują kapitał w zagrożonym długu. Czyli kupują obligacje spółki znajdującej się w trudnej sytuacji finansowej lub biznesowej. Dług jest w takiej sytuacji często notowany kilkanaście lub choćby kilkadziesiąt procent poniżej nominału. Potencjał do spadku wartości takiej inwestycji jest ograniczony, a pamiętajmy, iż obligatariusze są w przypadku bankructwa spłacani przed akcjonariuszami. No a zarobek może być całkiem godziwy, bo przecież jeżeli spółka wykaraska się z problemów, notowania długu mogą wyjść kilka-kilkanaście procent ponad nominał.
Jakie są najważniejsze umiejętności inwestycyjne, potrzebne do efektywnego event-driven investing w tych dwóch „spółkowych odmianach”? Przede wszystkim jest potrzebne doświadczenie w precedensowych wydarzeniach, bowiem zagmatwana mieszanka procesów regulacyjnych i prawnych może być problematyczna w analizie dla tych, którzy nie są zaznajomieni z takim specyficznym krajobrazem korporacyjnym. Potrzebne jest również głębokie zrozumienie modeli biznesowych a choćby różnych kultur. Przydałaby się także sieć doradców w kraju spółki przejmowanej, o ile jest to oczywiście spółka zagraniczna, wtedy bowiem można lepiej zrozumieć lokalną specyfikę i uzyskać pewność co do przepisów prawnych stanowiących otoczkę transakcji. Jak więc widać, te odmiany event-driven investing są raczej przeznaczone dla graczy instytucjonalnych.
Miłośnikom forex znana jest najlepiej odmiana event-driven investing macro, czy też event-driven trading. Chodzi o strategie oparte na wydarzeniach makroekonomicznych. Inwestorzy koncentrują się na zapowiedzianych a niezwykle istotnych zdarzeniach, które mogą mieć wpływ na rynki finansowe, takich jak: zmiany stóp procentowych, polityka banków centralnych, wydarzenia geopolityczne lub decyzje dotyczące polityki makroekonomicznej. Inwestorzy zajmują pozycje najczęściej przed takim zdarzeniem, licząc na silną reakcję rynku. Jednym z ulubionych takich wydarzeń jest posiedzenie FOMC, czyli amerykańskiego Komitetu Otwartego Rynku który decyduje o głównej stopie Fed.
Jaka jest skuteczność strategii event-driven?
No dobrze, a jaka jest adekwatnie skuteczność event-driven investing? Co ciekawe, trudno znaleźć badania na ten temat. Jedno z nich pokazuje, iż jeżeli zmierzy się wpływ istotnych wydarzeń korporacyjnych na akcje z indeksu Russell 1000, to jest on istotny i hipotetyczny portfel działający po stronie long (pozycje na wzrosty) pokonał benchmark o 5,7 pp. generując 21,36% średniorocznego zysku w latach 2013-2019, a portfel short (na spadki) pokonał benchmark ProShares Short S&P500 w tym samym okresie o 3 pp.
Jednak opinię Loeba niejako potwierdza fakt, iż we wrześniu 2024 fundusze hedge oparte na event-driven investing przodowały w branży pod względem wyników. Stało się tak, gdyż Fed obniżył stopy, a zarządzający nastawili się na wzrost liczby fuzji i przejęć pod koniec roku, pomimo ciągłej eskalacji konfliktów zbrojnych. Indeks HFRI Fund Weighted Composite Index zyskał +1,2%, a indeks HFRI Asset Weighted Composite Index +1,4% we wrześniu, a HFRI Event-Driven (Total) Index urósł o +1,8%.