Europa szykuje się na rolniczy alarm. 18 grudnia Bruksela stanie się miejscem jednej z największych manifestacji rolników ostatnich lat. Do stolicy Unii mają przyjechać tysiące gospodarzy z całego kontynentu, by wprost zaprotestować przeciwko kierunkowi, w jakim zmierza unijna polityka rolna. Stawka jest wysoka: przyszłość Wspólnej Polityki Rolnej, bezpieczeństwo żywnościowe i los gospodarstw rodzinnych.
Rolnicy ruszają na Brukselę. Stawką jest przyszłość europejskiej wsi. Fot.: FB NSZZ Rolników Indywidualnych „Solidarność”To nie jest jednorazowy protest. To kulminacja miesięcy narastającego sprzeciwu, frustracji i poczucia, iż decyzje zapadają bez udziału tych, których dotyczą najbardziej.
Mercosur jako punkt zapalny
Choć postulatów jest więcej, to właśnie planowana umowa handlowa UE–Mercosur stała się symbolem rolniczego sprzeciwu. Rolnicy z Polski, Francji, Niemiec, Hiszpanii i innych państw alarmują, iż otwarcie rynku na masowy import żywności z Ameryki Południowej oznacza nieuczciwą konkurencję i presję na likwidację produkcji w UE.
Produkty z Mercosur mają trafiać na europejski rynek mimo tego, iż powstają w warunkach nieporównywalnych z unijnymi standardami środowiskowymi, sanitarnymi i dobrostanowymi. Dla rolników to jawna sprzeczność: z jednej strony coraz ostrzejsze regulacje i koszty w UE, z drugiej – przyzwolenie na import tańszej żywności spoza Wspólnoty.
„Równe warunki albo nie ma przyszłości”
Rolnicy podkreślają, iż nie sprzeciwiają się handlowi jako takiemu. Sprzeciwiają się nierównej grze. Jak zaznacza Krzysztof Jurgiel, były poseł do Parlamentu Europejskiego i prezes Stowarzyszenia „Jedność” NSZZ RI „Solidarność”:
– Trzeba wspólnie usiąść do stołu i taką politykę przygotować, żeby te nasze produkty mogły być eksportowane i żeby one były porządnej jakości. Na pewno są potrzebne równe warunki konkurencji na europejskim rynku.
Ten postulat powtarza się dziś w całej Europie jak refren.
18 grudnia: rolnicy wchodzą do gry
Protest w Brukseli zaplanowano w wyjątkowym momencie. Odbędzie się w dniu spotkania szefów państw i rządów UE poświęconego przyszłemu budżetowi Wspólnoty oraz tuż przed planowanym wyjazdem przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen do Brazylii w sprawie Mercosur. Organizatorzy mówią wprost: to ma być polityczny sygnał ostrzegawczy.
W manifestacji ma wziąć udział około 10 tysięcy rolników z całej Unii Europejskiej, reprezentujących blisko 40 organizacji rolniczych. Protest rozpocznie się o godzinie 12.00 i ma mieć wyraźnie ogólnoeuropejski charakter.
Czego domagają się rolnicy
Lista postulatów jest jasna i spójna w całej UE:
– silnej, wspólnej i dobrze finansowanej Wspólnej Polityki Rolnej po 2027 roku
– uczciwych i przejrzystych zasad handlu, chroniących unijne standardy i wrażliwe sektory
– realnego uproszczenia przepisów, stabilnych regulacji i pewności prawa
Dla rolników to nie hasła, ale warunki przetrwania.
Polscy rolnicy też jadą do Brukseli
NSZZ Rolników Indywidualnych „Solidarność” organizuje wyjazd autokarowy na protest. Związek wprost apeluje o mobilizację i wspólne wystąpienie w obronie europejskiego rolnictwa. Przekaz jest jednoznaczny: bez sprzeciwu dziś, jutro decyzje zapadną bez udziału rolników.
Europa na rozdrożu
Protest w Brukseli nie będzie tylko kolejną demonstracją. To test, czy unijni decydenci są gotowi wysłuchać głosu wsi, czy przez cały czas będą forsować politykę, która – zdaniem rolników – prowadzi do stopniowej likwidacji produkcji rolnej w Europie.
18 grudnia okaże się, czy Bruksela usłyszy traktory pod swoimi oknami. jeżeli nie, rolnicy zapowiadają, iż to dopiero początek.

2 godzin temu














