AAA Travel, organizacja zajmująca się analizami i promocją turyzmu wśród Amerykanów, stwierdziła, iż w 2025 roku aż 19 mln Amerykanów wybierze się w rejsy wycieczkowe. Jest to liczba przewyższająca poziom z rekordowego dotąd 2024 roku.
Według prognozy opracowanej wspólnie z Tourism Economics w 2025 roku na pokładach statków wycieczkowych w 2024 roku znalazło się 18,2 mln Amerykanów, zaś w 2023 roku 16,9 mln osób z obywatelstwem USA. Amerykanie zdecydowanie przeważają jako klienci biur oferujących oceaniczne rejsy turystyczne, klienci z tego kraju stanowią od 55 do 60% wszystkich wybierających tę formę wypoczynku, zależnie od sezonu.
Liczba pasażerów rejsów oceanicznych na świecie wzrosła już w 2023 roku do 31,7 mln. Rynek ten odbudowując się po pandemii COVID-19 w 2027 roku przekroczy 39,4 mln pasażerów.
„To, czego jesteśmy świadkami w branży rejsów, jest po prostu niesamowite, ale nie jest to zaskoczeniem. Jest powód, dla którego większość pasażerów, którzy po raz pierwszy płyną na rejs, staje się stałymi pasażerami. Wakacje na rejsach oferują coś dla wszystkich, bez względu na wiek. A ponieważ większość wakacji jest już opłacona, podróżni mogą skupić się na dobrej zabawie i tworzeniu wspomnień na całe życie z bliskimi” – stwierdziła w komentarzu do analizy Stacey Barber, wiceprezes AAA Travel.
Jak stwierdzają dane AAA, najczęściej odwiedzane w tych rejsach są Karaiby – wybiera się tam 72% pasażerów. Na drugim miejscu znajduje się Alaska z 6% pasażerów, podczas kiedy 5% wybiera Morze Śródziemne, zwykle „ze względu na historię”.
„Dominacja Karaibów w tym roku jest porównywalna z liczbami sprzed pandemii w 2018 i 2019 roku. Udział Karaibów spadł do 68% w latach 2022-2023, gdy wzrosła liczba rejsów na Alaskę i Morze Śródziemne, ale udziały destynacji powróciły do norm sprzed pandemii w ciągu ostatniego roku” – stwierdziła AAA w analizie.
Coraz więcej pojawia się na rynku krótkich rejsów, przy czym około 18% rejsów na Karaiby trwa od dwóch do pięciu dni. Trasy rejsów w tym regionie o takiej długości czasowej w 2023 roku stanowiły ledwie 2%. Raport podkreśla, iż może być to efekty dużej liczby linii okrętowych urządzających rejsy właśnie w tym kierunku oraz wielu portów przystosowanych specjalnie do obsługi ruchu turystycznego.
Obecnie jednak rejsy realizowane są na wszystkich kontynentach. Obejmują oferty od lokalnych destynacji przybrzeżnych zajmujących 2-3 dni poprzez podróże kilkutygodniowe do rejsów specjalnych trwających pół roku lub nawet, jak w przypadku opłynięcia kuli ziemskiej, ponad rok. Poza Karaibami w 2024 roku najpopularniejszymi destynacjami były Bahamy i Bermudy, zaś kraje Morza Śródziemnego, mimo niewielkiego udziału procentowego w ogólnym rynku, odnotowały najszybszy przyrost pasażerów oraz drugą co do wielkości liczbę pasażerów z Europy.
Dwiema największymi firmami rejsów turystycznych są Carnival Corporation i Royal Caribbean Cruises, obie z siedzibami w USA. Globalny przychód Carnival Corporation w 2023 roku przekroczył 21 mld dolarów, według enuncjacji zarządu w 2024 roku „ostateczne wyniki finansowe będą jeszcze lepsze”, co oznaczałoby najwyższa kwotę odnotowaną przez tę firmę. Przychody Royal Caribbean przekroczyły poziom sprzed pandemii wynosząc około 14 mld dolarów amerykańskich. jeżeli chodzi o „kierunek amerykański” rejsów oceanicznych to najruchliwszym portem zaokrętowania i wyokrętowania jest Miami z udziałem w 2024 roku wynoszącym 10,3%. Następne na liście znalazły się dwa inne porty Florydy z terenu Orlando – Port Canaveral i Fort Lauderdale, odpowiednio z 8,3% i 5,2%. Inne istotne porty tego kierunku to Galveston, Teksas (4,2%) i Barcelona, Hiszpania (3,9%) zamykające pierwszą piątkę. Dla „kierunku europejskiego” najruchliwszymi portami są Southampton w Wlk. Brytanii, Marsylia we Francji i hiszpańska Barcelona.