Czy można zorganizować na nowo organizacje rolnicze? Jan Krzysztof Ardanowski wzywa do nowego zjednoczenia świata rolniczego, bo polska wieś potrzebuje ciągłej dyskusji, a nie ma z kim rozmawiać.
Wieś rozbita. Czy jest szansa na współpracę? Wszyscy wiemy, iż świat rolniczy nie ma de facto reprezentacji, która mogłaby być głosem rolników. 157 zarejestrowanych organizacji rolniczych nie współpracuje ze sobą, a ten chaos i kakofonię głosów łatwo wykorzystać, stwarzając pozory dialogu i dając obietnice realizacji oczekiwań.
Podczas ostatniego posiedzenia Rady ds. Rolnictwa i Rozwoju Obszarów Wiejskich przy Prezydencie RP dyskutowano o tym, czy możliwa jest zmiana i co zrobić, by organizacje rolnicze zaczęły działać wspólnie i skutecznie, by móc wpływać na decyzje polityczne – w kraju i w Brukseli.
– Chcieliśmy odpowiedzieć sobie na pytanie, jaka powinna i jaka jest rola organizacji rolniczych reprezentujących świat rolniczy w kształtowaniu polityki rolnej państwa polskiego i pośrednio polityki Unii Europejskiej – powiedział Jan Krzysztof Ardanowski, przewodniczący Rady, podczas briefingu po zakończeniu posiedzenia.
Organizacje rolnicze to papierowe twory
Ardanowski przyznał, iż w Polsce istnieje ogromny potencjał wiedzy i doświadczenia w środowisku rolniczym. Problemem nie jest brak organizacji – ale brak współpracy i wewnętrznej siły:
– W Ministerstwie Rolnictwa jest zarejestrowanych 157 organizacji rolniczych, które mają osobowość prawną, które mają prawo wypowiadania się w ramach różnego rodzaju konsultacji. Wydaje mi się, iż tych organizacji jest choćby więcej, ale cóż z tego wynika? Nic. Te organizacje często są albo organizacjami na papierze, nie prezentującymi żadnej ani siły organizacyjnej, ani wiedzy i kompetencji, ani choćby jakichś intelektualnych możliwości – mówił z goryczą Jan Krzysztof Ardanowski.
Były minister rolnictwa podkreślił, iż chaos organizacyjny i brak współpracy rolników jest umiejętnie wykorzystywany przez polskie władze:
– Żeby głos rolników – głos rozsądku, pewnego kompromisu, umiejętności, godzenia interesów różnych grup – dotarł do decydentów, to świat rolniczy musi mówić jednym głosem. Niestety tego jednego głosu nie ma i wydaje się, iż rządzącym zależy na tym, żeby właśnie ta kakofonia, ten wielogłos utrzymywać, bo łatwiej takimi skłóconymi, pilnującymi swoich partykularnych interesów organizacjami zarządzać. Zresztą to dotyczy również i podziału społecznego, podziału, który niszczy Polskę, który pozwala liderom głównych partii zarządzać konfliktem, emocjami i nienawiścią – mówił J. Ardanowski.
Rolniczy dialog bez efektów, bo nie ma z kim rozmawiać
Jako przykład wykorzystywania chaosu wśród skłóconych pomiędzy sobą rolników Jan Krzysztof Ardanowski wskazał działania Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi: – Rozmawiajmy, rozmawiajmy, rozmawiajmy, rozmawiajmy i jeszcze dalej rozmawiajmy – to jest najczęściej opinia czy głos, który idzie z Ministerstwa Rolnictwa.
Zdaniem Ardanowskiego efekty takiej postawy uwidoczniły się w wyborach prezydenckich:
– Rozczarowanie rolników obecnym rządem jest bardzo duże. Tak jak kiedyś rolnicy wystawili żółtą kartkę Prawu i Sprawiedliwości, za błędy, które PiS popełniało, tak dziś, po półtora roku rządów obecnej koalicji, kandydat tej koalicji, pan Trzaskowski, uzyskał wśród rolników trzeci wynik z poparciem dwunastoprocentowym. Więcej od niego miał przedstawiciel Konfederacji, pan Mentzen, a 51,5% otrzymał kandydat wspierany przez Prawo i Sprawiedliwość. To powinno być dla obecnej koalicji mocnym sygnałem, który powinien dotrzeć i pokazać, iż wieś nie akceptuje polityki obecnego rządu.
Bruksela głucha na głos wsi – twierdzi Ardanowski
Brak mocnej reprezentacji rolników rozproszonych pomiędzy setki organizacji wykorzystuje także Komisja Europejska.
– Wydawało się, iż Komisja Europejska po protestach rolniczych zmieni irracjonalną politykę klimatyczną, która niszczy rolnictwo europejskie. Niestety okazuje się, iż kiedy został wybrany nowy Parlament Europejski i strach przed rolnikami opadł, nic z tych postulatów rolniczych nie jest realizowane – mówił Jan K. Ardanowski, wskazując przykłady lekceważenia rolników przez Unię Europejską:
– Rolnicy mówią, iż nie chcą Zielonego Ładu – pani von der Leyen twierdzi, iż trzeba przyspieszyć wdrażanie Zielonego Ładu. Rolnicy podnoszą, iż żywność produkowana na Ukrainie (bo przecież nie ukraińska, tylko wytwarzana w gospodarstwach, które są własnością wielkich, międzynarodowych korporacji finansowych, powiązanych często z bardzo korupcyjnymi układami władzy ukraińskiej), zagrozi rolnictwu europejskiemu, jest gwoździem do trumny rolnictwa europejskiego – Komisja Europejska przedłuża możliwości bezcłowego handlu żywnością z Ukrainy, de facto skazując rolników europejskich na klęskę.
Izby Rolnicze jako lider porządku – potrzebna zmiana ustawy
Zdaniem Ardanowskiego kluczową rolę w odbudowie wspólnego głosu powinna odegrać instytucja samorządu rolniczego.
– Dyskutanci byli zgodni co do tego, iż szczególną rolę w reprezentacji rolników powinien pełnić samorząd rolniczy, czyli Izby Rolnicze. Miałem zaszczyt kierować kiedyś Krajową Radą Izb Rolniczych, jest to organizacja mi bliska. To najmocniejsza z polskich organizacji rolniczych, dysponująca również odpisem z podatku rolnego, czyli wspólnych pieniędzy płaconych przez rolników. Ale żeby KRIR mogła pełnić taką szczególną rolę, potrzebna jest zmiana ustawy o Izbach Rolniczych, zwiększająca kompetencje samorządu, która sprawiłaby, iż organizacja będzie nie kolejnym, jednym z wielu, konsultantem, ale będzie partycypować w wypracowaniu rozwiązań, które realizowane przez rząd byłyby działaniami wspieranymi właśnie przez Izby – zaznaczał przewodniczący Rady ds. Rolnictwa.
Wieś nie może być traktowana jako problem
Na zakończenie Ardanowski przypomniał, iż rolnictwo to nie tylko gospodarka, ale fundament społeczny i kulturowy polskiej wsi:
– Wieś nie może być traktowana jako problem, kłopot, zmartwienie. Polska wieś, polskie rolnictwo to ogromny, pozytywny zasób gospodarczy, ekonomiczny, ale również zasób kulturowy, społeczny, wpływający na żywotność społeczności lokalnych. Dlatego władze powinny traktować wieś i rolnictwo w sposób godny. Nie tylko rozwiązując zgłaszane problemy, ale przede wszystkim prowadząc taką politykę wobec obszarów wiejskich i rolnictwa, byśmy umieli wykorzystać ogromny potencjał produkcji żywności wysokiej jakości, który może służyć przez długie, długie lata naszemu społeczeństwu, naszemu narodowi.
Taką politykę, która sprawi, iż tereny wiejskie nie będą się wyludniały, iż będziemy mieli pod dostatkiem własnej żywności, iż będziemy mieli bezpieczeństwo żywnościowe zapewnione przez naszych rolników. Dlatego konieczne jest, żeby organizacje rolnicze reprezentujące świat rolniczy miały również istotny wpływ na te działania, które będą podejmowały kolejne rządy – podsumował swoje wystąpienie Przewodniczący Rady ds. Rolnictwa i Rozwoju Obszarów Wiejskich przy Prezydencie RP J. K. Ardanowski.