Komisja Europejska przedstawi we wtorek propozycję dającą producentom aut więcej czasu w osiągnięcie celów redukcji emisji CO2. To reakcja na presję konkurencyjną w tym sektorze ze strony Chin i USA.
Zarys propozycji dotyczącej samochodów szefowa KE Ursula von der Leyen przedstawiła miesiąc temu po spotkaniu z przedstawicielami przemysłu motoryzacyjnego. W środę komisarze, którzy jak co miesiąc obradują w czasie sesji plenarnej Parlamentu Europejskiego w Strasburgu, mają przyjąć projekt prawny.
Zgodnie z propozycją KE da producentom samochodów osobowych i dostawczych trzy lata zamiast roku na dostosowanie się do unijnych celów redukcji emisji CO2. Da im to większą elastyczność i pozwoli uniknąć kar w 2025 roku za niezrealizowanie celów. Według cytowanych przez Reutersa szacunków koncernów motoryzacyjnych kary mogłyby wynieść łącznie 15 miliardów euro.
Elektryki muszą stanowić 25% rynku
UE sukcesywnie obniża limity emisji dwutlenku węgla dla sektora motoryzacyjnego i – jak przypomniał Reuters – w tej chwili co najmniej jedną piątą sprzedaży większości firm motoryzacyjnych muszą stanowić pojazdy elektryczne. W przeciwnym razie producenci muszą płacić kary. Dzięki proponowanej zmianie będą mieli czas do 2027 roku na dostosowanie się do nowych limitów emisji.
Propozycje KE są odpowiedzią na rosnącą presję ze strony chińskich i amerykańskich producentów aut elektrycznych. Zanim wejdą w życie, będą wymagały zatwierdzenia przez rządy państw unijnych w ramach Rady UE oraz przez Parlament Europejski.
Biznes Alert / PAP
Unia Europejska ogłasza odwet na cła USA i zmniejsza import stali