Pole Rosebank, położone na północny zachód od archipelagu Szetlandów w Szkocji i będące w większości własnością norweskiego państwowego koncernu energetycznego Equinor, to największe niezagospodarowane złoże ropy i gazu na Morzu Północnym. Szacuje się, iż znajduje się tam 500 mln baryłek ropy naftowej.
Zgoda na wydobycie ropy i gazu. Rząd się tłumaczy
Decyzja brytyjskiego rządu wywołała kontrowersje ze względu na wpływ paliw kopalnych na zmiany klimatu i zdolności Wielkiej Brytanii do wywiązania się ze zobowiązania dotyczącego ograniczenia emisji gazów cieplarnianych netto do zera do 2050 roku. Szacuje się, iż wydobycie ropy i gazu z Rosebank spowoduje wyemitowanie do atmosfery 200 mln ton dwutlenku węgla.
Rząd Wielkiej Brytanii tłumaczy, iż inwestuje w energię odnawialną, ale odejście z dnia na dzień od paliw kopalnych, nie jest możliwe, więc lepiej używać własnych zasobów niż importować ropę i gaz. – Miejsca pracy i miliardy funtów, jakie (Rosebank) przyniesie naszej gospodarce, pozwolą nam uzyskać większą niezależność energetyczną, dzięki czemu będziemy bardziej zabezpieczeni przed tyranami, takimi jak Putin. Będziemy przez cały czas wspierać brytyjski przemysł naftowy i gazowy, aby wzmocnić nasze bezpieczeństwo energetyczne, rozwijać naszą gospodarkę i umożliwić przejście na tańszą, czystszą energię – przekonuje Claire Coutinho, minister bezpieczeństwa energetycznego.
Krytycy wskazują jednak, iż 80 proc. ropy naftowej produkowanej w Wielkiej Brytanii jest eksportowane.
Opóźnienia w zobowiązaniach klimatycznych
CNN zwraca uwagę, iż decyzja brytyjskiego rządu zapadła tydzień po tym, jak premier Rishi Sunak ogłosił opóźnienia w podjęciu kluczowych zobowiązań klimatycznych, w tym przesunięcie o pięć lat (z 2030 na 2035 rok) zakazu sprzedaży nowych samochodów z silnikami benzynowymi oraz diesla, czy spowolnienie planów wycofywania kotłów gazowych.