Ceny ropy w górę po izraelskim ataku. Rynki obawiają się eskalacji konfliktu z Iranem

17 godzin temu

Izraelskie lotnictwo zaatakowało cele wojskowe i nuklearne w Iranie. Ceny ropy po tym ataku wzrosły najsilniej od trzech lat. Notowania ropy Brent wzrosły w szczytowym momencie o 13 proc., przekraczając 78 dolarów za baryłkę. Inwestorzy obawiają się eskalacji konfliktu i możliwych zakłóceń w dostawach surowców z regionu.


Według komentarza Bartosza Sawickiego, analityka EXANTE, skala wzrostu cen ropy przypomina reakcję rynku z początku wojny w Ukrainie. Zaskakujący moment ataku – pomiędzy rundami negocjacji USA–Iran – oraz zapowiedź premiera Izraela Benjamina Netanjahu o kontynuacji operacji, zwiększają napięcie geopolityczne. Rynki wyceniają ryzyko otwartego konfliktu z udziałem państw trzecich.

Zagrożenie dla transportu ropy i światowej podaży


Z danych agencji Bloomberg wynika, iż Iran produkuje około 3,4 mln baryłek ropy dziennie, co odpowiada 12 proc. wydobycia OPEC. Ponad połowa tej ilości trafia na eksport. Chociaż inni członkowie kartelu mają wolne moce produkcyjne, obawy budzi możliwa blokada cieśniny Ormuz – kluczowego szlaku transportowego dla 40 proc. morskiego handlu ropą i 20 proc. gazu.


W czarnym scenariuszu rozwój konfliktu mógłby zburzyć obowiązujące prognozy agencji EIA, zakładające utrzymującą się nadpodaż. Co więcej, rynkowy konsensus mówiący o cenie ropy Brent poniżej 70 dolarów do końca 2026 roku może gwałtownie okazać się nieaktualny.

Ropa a rynki finansowe. Inwestorzy się wycofują


Niepewność geopolityczna przełożyła się na klasyczne reakcje rynku. Złoto chwilowo przebiło 3440 dolarów za uncję, zbliżając się do historycznych rekordów. Dodatkowo spadały kursy kryptowalut, a indeks WIG20 w Warszawie stracił 1,5 proc. Najmocniej przeceniono akcje PGE, które spadły o 6 proc.


Z kolei dolar amerykański, mimo wcześniejszego osłabienia, odbił od wieloletnich minimów – kurs USD/PLN wzrósł z 3,67 do powyżej 3,70. Rentowności amerykańskich obligacji dziesięcioletnich spadają piąty dzień z rzędu i wynoszą poniżej 4,35 proc.

Rynki liczą na szybkie działania Fed


Zdaniem Sawickiego, za wzrostem popytu na obligacje stoi nie tylko strach, ale i nadzieje na szybsze obniżki stóp procentowych przez Fed. Prawdopodobieństwo takiego ruchu we wrześniu wzrosło z 50 do 75 proc., a w perspektywie roku inwestorzy wyceniają cięcia o 75 punktów bazowych. Taki scenariusz wspierają dane z rynku pracy i udana aukcja 30-letnich obligacji USA.


Sytuacja na rynku jest dynamiczna, a geopolityka ponownie staje się kluczowym czynnikiem wpływającym na ceny surowców i nastroje inwestorów.




Polecamy także:



  • Mniej transakcji, wyższe ceny. Rynek samochodów używanych w Polsce zwalnia

  • Nowy ład geopolityczny? Rynki wschodzące uczą się korzystać z podziałów

  • Europa na zwrotnicy – jak presja geopolityczna może napędzić nowy wzrost gospodarczy

  • USA podnoszą cła na stal i aluminium. Europa apeluje o reakcję Brukseli

Idź do oryginalnego materiału