Nie wszystko, co na etykiecie ma napis „eko”, faktycznie jest ekologiczne. Przekonali się o tym kontrolerzy Inspekcji Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych, którzy wykryli w partii ryżu z Pakistanu niedozwolone środki chemiczne i… żywe szkodniki. Zamiast zdrowej żywności – tony skażonego towaru.
 Chemia zamiast ekologii. Służby zatrzymały „zielony” ryż z Pakistanu
Chemia zamiast ekologii. Służby zatrzymały „zielony” ryż z PakistanuRyż, który nie powinien trafić na talerze
Inspektorzy z gdańskiego oddziału IJHARS wydali natychmiastowy zakaz wprowadzenia do obrotu trzech partii ekologicznego ryżu o łącznej masie 22,8 ton. Produkt miał pochodzić z certyfikowanych upraw, jednak kontrola wykazała nie tylko użycie chemikaliów niedozwolonych w rolnictwie ekologicznym, ale także obecność żywych insektów. To wystarczyło, by zatrzymać cały transport.
– W związku z poważnymi nieprawidłowościami decyzji nadano rygor natychmiastowej wykonalności – poinformowała Inspekcja w komunikacie.
Setki kontroli, dziesiątki zakazów
Ryż z Pakistanu to tylko wierzchołek góry lodowej. Od początku roku IJHARS skontrolowała ponad 38 tysięcy partii żywności z państw spoza Unii Europejskiej. W pierwszym półroczu 2025 r. wydano aż 60 decyzji zakazujących wprowadzenia do obrotu 73 partii towarów.
Najczęściej blokowane były produkty z Chin (12 partii), Ukrainy (11) oraz Turcji (10). Kontrole – jak podkreślają inspektorzy – nie zwalniają tempa choćby w wakacje. Tylko w lipcu i sierpniu sprawdzono 12 439 partii żywności, w tym owoce, przyprawy, ryż i przetwory.
Skąd najwięcej problemów?
– W okresie letnim najczęściej kwestionowano towary z Ukrainy, Wietnamu, Chin, Egiptu, Chile, Rosji i Turcji – mówi dr Tomasz Białas, dyrektor Biura Strategii i Kontroli Wewnętrznej IJHARS.
Wśród uchybień dominowały pozostałości pestycydów, niezgodności w oznakowaniu oraz przypadki zafałszowań żywności sprzedawanej jako „ekologiczna”.
Eko tylko z nazwy
Sprawa pakistańskiego ryżu pokazuje, jak łatwo konsument może dać się zwieść marketingowi. Produkty z dopiskiem „bio” czy „organic” coraz częściej okazują się zwykłym chwytem handlowym, a nie gwarancją jakości.
Eksperci apelują, by przed zakupem uważnie sprawdzać pochodzenie towaru i numer certyfikatu ekologicznego, a importerzy – by lepiej kontrolowali dostawców.
Bo jak pokazuje przykład z Gdańska, czasem zamiast zdrowej żywności z importu, na polskie stoły mogłaby trafić prawdziwa mieszanka chemii i insektów.

 7 godzin temu
                                                    7 godzin temu
                    





![Ceny kukurydzy lekko w górę, nawozy tanieją. Co ze świniami? [Raport rynkowy 31.10.2025]](https://static.tygodnik-rolniczy.pl/images/2025/10/31/604025.webp)










