Ciągnik Jinma 254E – chiński zastępca Władimirca? Ile kosztuje?

3 godzin temu

200-konny Zoomlion, 250-konny Aupax czy ładowarki teleskopowe LGMG – to tylko niektóre, bodaj najbardziej spektakularne chińskie nowości na tegorocznych targach Agro Show. Nie zabrakło też mniejszego sprzętu, w tym kompaktowych ciągników. Do tego grona zalicza się 25-konny Jinma 254E. Czyżby ciągnik, który godnie zastąpi poczciwego Władka?

Na polskim rynku małych ciągników przede wszystkim ze względu na ceny rośnie zainteresowanie chińskimi maszynami. Jednym z modeli, który przyciąga uwagę rolników szukających lekkiego, prostego i taniego traktora do prac gospodarskich może być zaprezentowany na Agro Show Jinma 254E. Ten kompaktowy ciągnik z napędem na 4 koła może okazać się ciekawą alternatywą choćby właśnie dla legendarnego Władimirca T-25, uznawanego przecież w swoim czasie nie tylko za ciągnik rolniczy, ale i przeznaczony do pracy w międzyrzędziach.

Nowoczesny napęd i kompaktowe rozmiary

Jinma 254E to ciągnik o mocy 25 KM, napędzany 3-cylindrowym silnikiem Laidong KM385BT o pojemności 1,53 litra. Oczywiście spełnia normę emisji Stage V, choć w tej klasie mocy bez konieczności stosowania skomplikowanego układu oczyszczania spalin. Ponadto napęd przenoszony jest na 4 koła, a manewrowanie ułatwia hydrauliczne wspomaganie kierownicy.

TUZ wg deklaracji dystrybutora udźwignie na końcówkach aż 800 kg, fot. mw

Wymiary ciągnika są bardzo kompaktowe; długość to 3,36 m, szerokość 1,5 m, zaś jego masa to 1527 kg.

Skrzynia biegów i hydraulika

Producent zastosował przekładnię z czterema biegami do przodu i jednym do tyłu, a zastosowanie reduktora daje łącznie odpowiednio 8 i 2 przełożenia. Prędkość minimalna ciągnika to 0,33 km/h. Całkiem gwałtownie pojedziemy na najwyższym biegu, bowiem prędkość maksymalna ciągnika to 27 km/h.

Ciągnik Jinma ma dwie pary wyjść hydraulicznych z wydatkiem do 12 l/min, a udźwig tylnego podnośnika to bardzo przyzwoite 800 kg. jeżeli chodzi o WOM, mamy dwie prędkości – 540 i 1000 obr./min. Promień skrętu ciągnika to 3,6 m, a więc podobnie jak we Władimircu, choć ten drugi za względu na brak przedniego napędu ma nieco łatwiej.

Jeśli chodzi o opony, to zastosowano 6-16 z przodu i 9.5-24 z tyłu.

Choć w środku jest skromnie, znalazło się miejsce na regulację kierownicy. W kabinie obowiązkowo wentylatorek, fot. mw

Władimirec T-25 – legenda się nie poddaje

Skoro już przywołaliśmy legendarnego Władimirca, to parę słów o nim. Dla porównania, ma podobną moc – 25–31 KM – ale napęd tylko na tylną oś. Silnik D-21A1 to dwucylindrowa jednostka chłodzona powietrzem o pojemności 2,1 litra, znana z niskiego spalania (ok. 2 l/mth) i prostej, łatwej w naprawach konstrukcji. T-25 jest jednak znacznie cięższy (ok. 2020 kg). Na minus z dzisiejszej perspektywy jest brak wspomagania kierownicy. Władimirec oferuje mniejszy udźwig podnośnika (600 kg), ma za to większy prześwit.

Czy Jinma 254E może zastąpić Władimirca?

Pod względem mocy i zastosowań – tak, szczególnie o ile bierzemy pod uwagę prace pomocnicze i w międzyrzędziach. Nie oszukujmy się; czasy się zmieniły i o ile kilka dekad temu Władimirec był raczej koniecznością, to dziś poza niewielkimi gospodarstwami mało kto używa tej klasy ciągników do cięższych prac.

Jinma 254E daje użytkownikom coś, czego brakowało T-25: napęd 4×4, wspomaganie, cichszy silnik i nowocześniejszą, bardziej wydajną hydraulikę.

Z drugiej strony, Władimirec to konstrukcja prosta w obsłudze, odporna i tania w naprawach. No i w końcu o ile chcemy go zastąpić nowym ciągnikiem, to musi się poważnie popsuć, a o to nie tak łatwo…

Ceny

Jinma 254E z ramą ROPS kosztuje 31 900 zł netto. Więcej zapłacimy za wersję z kabiną; ta kosztuje bowiem 37 500 zł netto. Ciągniki objęte są 12-miesięczną gwarancją.

Idź do oryginalnego materiału