Czasem człowiek się zastanawia, gdzie przebiega granica między zwykłym wandalizmem a prawdziwym artyzmem. Czy traktor to tylko maszyna do uprawy ziemi, czy może – jak się tu okazuje – także narzędzie ekspresji twórczej?
No i w tym wszystkim najważniejsze: czy świeżo wylany beton to plac budowy… czy raczej płótno, na którym rodzi się wielka, włoska rolnicza awangarda?
W prowincji Ferrara, a konkretnie w malowniczej gminie Argenta, grupa anonimowych – jak ich nazwała lokalna policja – „przestępców” postanowiła zadać te pytania w praktyce. W nocy z 4 na 5 lipca wydarzyło się tam bowiem coś, co zasługuje na miano rolniczego performance’u roku.
Palenie opon jest passe, teraz jest beton-tyre-show
Trzech bohaterów sztuki uliczno-rolniczej ukradło z farmy w miejscowości Filo trzy ciągniki. Normalnie człowiek pomyśli: pewnie sprzedadzą na części, rozkręcą, wywiozą do Albanii, może do Rumunii. Ale nie! Tu chodziło o coś więcej. O manifest. O wyjście poza schemat. O nadanie głębszego sensu oponie radialnej.
Po uprzednim przejechaniu przez Ponte Bastia i minięciu kilku urokliwych dróg gruntowych – jak na traktorzystów z duszą artysty przystało – panowie dotarli na plac budowy mostu w Campotto. I tu rozpoczął się spektakl. Barierki zabezpieczające? To dla ciągników pikuś. Zepchnięte jakby były z plasteliny. A potem…

Taniec ciągnikami na mokrym betonie
Ślady opon zostały pięknie odciśnięte w świeżo wylanej betonowej płycie. Prawdziwe rolnicze action painting – tylko zamiast odcisku dłoni w betonie na nadmorskim chodniku, mamy Fendta, Same’a i być może wysłużonego Lamborghini.
Traktory z kołami wciąż uwalanymi w cemencie, zostały porzucone niedaleko konstrukcji mostu – jakby autorzy chcieli powiedzieć: „Dzieło ukończone, niech przemówi za siebie”.
Robotnicy budowlani podobno płakali. Z emocji, rzecz jasna. Bo kto wie, czy nie byli świadkami narodzin nowego nurtu w sztuce współczesnej: agro-wandalo-betonizmu. Niestety, burmistrz okazał się człowiekiem starej daty, bez zrozumienia dla awangardy. Stwierdził krótko: „mamy nadzieję, iż przestępcy zostaną niedługo aresztowani”.
Wandalizm, czy agro-sztuka nowoczesna?
Aresztowani? Może jeszcze nie. Ale wpisani do historii sztuki? Z całą pewnością. Tym bardziej iż dochodzenie trwa, a policja, jak i włoscy Carabinieri, próbują dojść nie tylko kto, ale przede wszystkim dlaczego. Czy to był protest? Happening? A może po prostu fantazja włoskiego rolnika?
Jedno jest pewne: budowa mostu została zatrzymana, koszty liczone są w tysiącach euro, a ślady opon – choć może i zostaną zalane – na zawsze pozostaną w naszej wyobraźni jako symbol nieokiełznanej wolności i kreatywnego ducha, który nie uznaje granic. choćby tych z betonu.
Czy ktoś jeszcze ma wątpliwości, iż traktory to nie tylko maszyny, ale i narzędzia do tworzenia sztuki?
Sztuka nie zna granic. A rolnik z fantazją – tym bardziej.