Wojna na Ukrainie, która wybuchła w lutym 2022 roku, wywarła ogromny wpływ na światową gospodarkę. Zmiany te dotykają wielu kluczowych obszarów gospodarczych, państw Europy i Dalekiego Wschodu oraz Azji. Jednym z pokrzywdzonych jest Chiński Nowy Jedwabny Szlak nazywany także Inicjatywą Pasa i Szlaku (ang. Belt and Road Initative, skrót. BRI).
Konflikt doprowadził, bowiem do przecięcia szlaków handlowych bezpośrednio biegnących przez Kijów, stolicę Ukrainy. Na terenie objętym konfliktem głównym sposobem transportu towarów była kolej oraz w przypadku bardziej drogocennych i rzadkich towarów wykorzystywano transport powietrzny. Z oczywistych względów dalsza droga prowadząca przez obszar toczących się walk stała się niemożliwa.
Dodatkowo niestabilna sytuacja w Rosji oraz nałożone sankcje sprawiły, iż ten kraj przestał być pewnym partnerem dla wielu chińskich firm, które z racji nałożonych ograniczeń udziału Rosji w międzynarodowych rynkach finansowych również zdecydowały się wycofać z tego kraju. Zwłaszcza, iż mnogość problemów choćby z tak prostymi kwestiami jak dokonanie płatności skutecznie odstraszyły dotychczasowych interesariuszy.
Warto, wobec tego powiedzieć jakie rozwiązania podjęło Państwo Środka, aby zaradzić temu problemowi i zminimalizować koszta oraz ryzyko spowolnienia dalszego rozwoju strategicznego projektu, jakim jest BRI.
Kluczowym działaniem było znalezienie alternatywnych tras, które nie będą generować wielkich kosztów, a czas, bezpieczeństwo podróży oraz uwarunkowania geograficzne będą na tyle zadowalające, iż taka trasa okaże się opłacalna.
Rozwiązanie to przyjęto w 2023 roku, gdzie na szczycie dyplomatycznym Chiny-Azja Centralna dokument decydujący o podjęciu kolejnych kroków w sprawie budowy kolei Chiny-Kirgistan-Uzbekistan (skrót. CKU). Tym samym, tworząc główną alternatywę dla starych szlaków biegnących przez Rosję. Bieg trasy wyznaczono przez Chiny, Kazachstan, Morze Kaspijskie, Azerbejdżan, Gruzję, a następnie przez Turcję, trafiając prosto do Europy. Otworzyło to tzw. Południowy Korytarz Transkaspijski, który omija ojczyznę matrioszek.
Jednakże Chiny nie poprzestały na tym. Państwo Środka oraz kraje leżące na trasie BRI stale inwestują w infrastrukturę, aby usprawnić transport towarów. Dzięki czemu wzrosła liczba połączeń kolejowych oraz przepustowość portów nad Morzem Kaspijskim. Z kazachskich informacji medialnych można było wyczytać, iż tylko w 2023 przetransportowano tamtędy ponad 2 mln ton towarów.
Zwrócono również uwagę na transport morski. Efektywnie zwiększając liczbę połączeń tras morskich i wyznaczając ich bieg m.in. przez Morze Śródziemne i Kanał Sueski, omijając w ten sposób terytorium Rosji. Chiny poczęły inwestować w rozbudowę portów. Przykładem takiego działania jest grecki port Pireus, który docelowo ma zostać trzecim pod względem wielkości i zdolności przeładunkowych portem w Europie.
Brzmi dobrze? Z boku może się wydawać, iż tego typu inwestycje sprzyjają krajom dotkniętym kryzysem, których przykładem jest właśnie m.in. Grecja. Sam port – przypomnijmy – został sprzedany w 2016 roku za sumę blisko 368,5 miliona euro. Stając się tym samym własnością chińskiej firmy COSCO. To jednak nie wszystko. Do 2024 roku nakłady na dalszą rozbudowę obiektu ze strony korporacji wynoszą ponad miliard dolarów!
Podsumowując, wojna na Ukrainie silnie wpłynęła na stabilność i opłacalność handlu. w tej chwili niezwykle trudno jest oszacować jednoznacznie koszty, jakie mogła ponieść Chińska Republika Ludowa w związku z odpowiedzią na zmiany wynikłe z konfliktu na wschodzie Europy. Można jedynie szacować, iż koszty mogą wynosić kilkanaście, jeżeli nie kilkadziesiąt miliardów dolarów. Wliczając do tego zróżnicowanie geograficzne, strukturalne i specyfikę regionu, przez który wiedzie dana trasa kwoty te mogą się znacznie różnić od siebie.
Znajdziesz nas w Google News