Cukier w baku ciągnika. Nie rób tego sąsiadowi rolnikowi, bo dostaniesz w… twarz (felieton)

2 tygodni temu

Z cukrem można robić różne rzeczy. Choć zwykle używa się go do osłodzenia życia, to stanowi też główny składnik niezbędny do domowego wyrobu palnych wytworów spirytusowych. Jednak to, iż bimber zwykle jest łatwopalny, nie oznacza, iż cukier kryształ też. Cukier stanowczo także nie nadaje się do zasilania silnika w ciągniku i ktoś chyba o tym zapomniał. A może nie?

Ostatnio przeczytałem artykuł Justyny Czupryniak, jaki ukazał się na łamach Tygodnika Poradnika Rolniczego, w którym opisywała całkiem interesujący przypadek sąsiedzkiej – jak przypuszczam – “bratniej pomocy”.

Otóż pewien właściciel ciągnika chcąc go zatankować znalazł pod korkiem wlewu paliwa znaczna ilość cukru. Dalsze szczegółowe badania przeprowadzone przez właściciela tej maszyny wykazały, iż cukier kryształ znajdował się także w baku i, co się następnie okazało, także w filtrach paliwa.

Po co w baku ciągnika biały cukier kryształ?

Oczywiście natychmiast pojawia się tu zasadnicze pytanie: po co w baku cukier biały kryształ? Ciągnik go nie potrzebuje do jazdy, a wystarczy mu olej napędowy i odrobina roztworu mocznika w postaci AdBlue, ale żeby cukier?

Po dłuższym zastanowieniu, moja własna dedukcja tego słodkiego przypadku zaprowadziła mnie do dwóch skrajnych opinii:

– albo nieznany naukowiec testował wpływ cukru rafinowanego z buraków na poziom i emisję spalin w silniku losowo wybranego ciągnika rolniczego,

– albo anonimowy “sąsiad” chciał, przez dodanie cukru do baku, dosłownie osłodzić życie właścicielowi ciągnika.

W dalszych rozważaniach na ten temat, zacząłem się przekonywać co do słuszności tej drugiej tezy wierząc, iż naukowe badania nad wpływem cukru na gazy spalinowe generowane przez silnik ciągnika realizowane są raczej w laboratoryjnych warunkach, a nie na polskiej wsi gdzieś w zachodniopomorskim.

Cukier w baku ciągnika nie ma sensu

Przekonany więc co do tzw. “czynnika sąsiedzkiego” w tymże opisywanym przypadku, zacząłem się zastanawiać jak stanem podstawowego wykształcenia sprawcy owego czynu.

Zapewne coś mu się pomyliło w obliczeniach, bo choć cukier i olej napędowy uzyskujemy w fizykochemicznym procesie zwanym rafinacją, to żaden z tych składników nie jest do siebie podobny. Co za tym idzie, trudno się miesza.

Tu spieszę wyjaśnić jedną z podstawowych zasad chemii, która znana jest już uczniom szkoły podstawowej. Dwie tak różne substancje trudno się rozpuszczają w sobie w tak niskich temperaturach jakie w tej chwili panują na dworze.

Sprawca ów, bo tak go nazwę, prawdopodobnie ominął lekcje chemii i w swej niewiedzy postanowił – dodając cukier do oleju napędowego- uszkodzić silnik w ciągniku. prawdopodobnie liczył na to, iż cukier w ropie już za pompą wtryskową, a w układzie common rail, ulegnie w wysokim ciśnieniu i temperaturze karmelizacji.

To już na pewno uszkodziłoby układ CR i delikatne wtryskiwacze wysyłając silnik do generalnego remontu w trybie ekspresowym.

Po kiego grzyba pchać cukier do baku obcego ciągnika?

Przeliczył się jednak ów sprawca, bo jak informuje sam właściciel ciągnika, cukier kryształ osadził się w filtrach paliwa chroniąc tym samym układ wtryskowy przed niecnym działaniem niewykształconego złoczyńcy. Dodam, iż szybka reakcja właściciela ciągnika skutkująca natychmiastowym czyszczeniem baku i układu paliwa uchroniła oczywiście silnik ciągnika przed uszkodzeniem.

Pojawia się jednak logiczne pytanie: po kiego grzyba ktoś poświęcił czas i prawdopodobnie własny miły nocny sen, by wsypać cukier do baku ciągnika?

Gdyby jeszcze ten traktor należał do niego samego-sprawcy czynu, to dodanie cukru do ropy można uznać za rodzaj eksperymentu jaki przeprowadził na własnej maszynie, ale po co to robić komuś?

Trochę szkoda, iż się tego nie dowiemy, bo sprawca czynu nie został ujęty. Gdyby jednak został złapany na gorącym uczynku, to podejrzewam, iż organy ścigania (patrz policja) okazałyby się tzw. ostatnią deską ratunku i wybawieniem przed rytualnym i klasycznym uszkodzeniem twarzy owego złoczyńcy.

Idź do oryginalnego materiału