Cukier z Ukrainy będzie napływał szerszym strumieniem do Unii Europejskiej. Od 29 października 2025 r. obowiązuje zaktualizowana umowa handlowa między Ukrainą a UE, która znacząco zwiększa import cukru z Ukrainy. Kontyngent taryfowy urósł aż o 400% – do 100 tys. ton rocznie. Co ważne, już w 2025 r. ukraińscy producenci mogą dostarczyć do Unii dodatkowe 46 625,8 ton cukru. To realne zwiększenie podaży, które uderza w moment wyjątkowo niskich cen na rynku światowym.
Cukier z Ukrainy na tle globalnego rynku – presja cenowa rośnie
Światowe ceny cukru pozostają na poziomach najniższych od 2020 roku (FAO). Wysoka produkcja w Brazylii i poprawa prognoz w Azji powodują, iż rynek jest zalany surowcem. W takiej sytuacji cukier z Ukrainy, trafiający dodatkowo do UE, wzmacnia trend spadkowy.
Choć dla całej UE to jedynie ok. 0,3% rocznego zapotrzebowania, lokalnie – zwłaszcza w Polsce – wpływ jest bardziej odczuwalny.
Przeczytaj również – FAO: Światowe ceny cukru najniższe od 2020 roku
Cukier z Ukrainy a ceny w Polsce – realny wpływ na plantatorów i cukrownie
Dodatkowe 46 tys. ton cukru z Ukrainy to równowartość blisko 2% produkcji polskich cukrowni. To oznacza:
- dalszą presję na ceny hurtowe cukru w Polsce,
- osłabienie pozycji negocjacyjnej zakładów cukrowniczych,
- trudniejszy sezon dla producentów buraka cukrowego.
Stawki oferowane plantatorom na kampanię 2025/26 (ok. 28–33,5 €/t) należą już do najniższych od kilku lat. Wzrost importu cukru z Ukrainy nie sprzyja poprawie opłacalności uprawy — wręcz przeciwnie, wzmacnia tendencję do spadku marż w całym łańcuchu.
Przeczytaj również –
Cukier z Ukrainy w 2026 roku – czego się spodziewać?
Jeśli światowa nadpodaż utrzyma się, a zwiększony import cukru z Ukrainy zostanie wykorzystany w pełni, polski rynek może pozostać pod presją także na początku 2026 roku.
Konsumenci skorzystają na stabilnych lub niższych cenach, ale producenci i plantatorzy muszą liczyć się z kolejnym trudnym rokiem.

2 godzin temu











