Czy produkcja mleka jeszcze się opłaca?

3 godzin temu
Zdjęcie: Czy produkcja mleka jeszcze się opłaca?


Od ponad dwóch lat sytuacja na rynku mleka jest stabilna. I choć koszty przez cały czas są wysokie, to produkcja mleka jest bardziej dochodowa niż inne gałęzie produkcji rolnej. W województwie opolskim w wielu rejonach jest kilka jednak gospodarstw hodowlanych, a największym problemem jest brak pracowników. Hodowcy są pełni optymizmu, bo dzięki opadom deszczu latem zaczęli uzupełniać bazę paszową.

Zdzisław Kara, rolnik z Mochowa:

– o ile chodzi o hodowlę krów i produkcję mleka, to ten rok był dla nas dobry, bo nie było za dużo upałów, krowy nie przeżywały tyle stresu cieplnego i naprawdę dobrze się doiły. Jedynie trzy dni były takie z temperaturami po 30 stopni. Wtedy krowy troszkę dostały popalić, ale ogólnie rok dla produkcji mleka jest dobry.

Ceny mleka nieznacznie się wahają

– Cena kształtuje się w okolicach 2,30 zł netto za litr mleka i uważam, iż jest dobra. No i można inwestować i jakoś żyć z tego. Od początku roku nie było żadnych obniżek ceny: wahania wynosiły jakieś 2-3 grosze na litrze. U nas posiadamy teraz około 85 krów dojnych oraz tyle samo młodzieży żeńskiej. Cielaki i byczki są od razu sprzedawane, a jałówki są trzymane do dalszego chowu.

Stabilne ceny zachęcają do inwestycji

Nie planuję zwiększać ze względu na pasze dla bydła, bo mam mało pola. To mnie jakby hamuje w powiększeniu stada, ale mam w planie budowę obory, bo krowy są u mnie jeszcze na uwięzi i mamy dojarkę przewodową. Jest przy tym bardzo dużo pracy, więc chciałbym poprawić warunki i zrobić oborę wolno-stanowiskową.

Tomasz Krysiak, rolnik z Wierzbnika:

– Jako już nieliczni w okolicy trzymamy jeszcze krowy. Mleko na razie jest opłacalne, choć niewiele, ale na plusie. Cena utrzymuje się na stabilnym poziomie.

Opłacalność hodowli poprawia niska cena zbóż

-Dziś cena paszy, czyli zbóż jest niższa, więc co możemy, to staramy się skarmić, czyli zboża paszowe przepuścić przez krowy i sprzedać to w formie mleka czy też wołowiny. Produkcja jest stabilna. Co miesiąc jest wypłata przez mleczarnię i to jest duży plus dla stabilizacji gospodarstwa. Największym problemem w chwili obecnej w produkcji zwierzęcej jest brak pracowników. Nie ma ludzi, którzy chcą przy tym pracować. Największy problem pojawia się w weekendy i święta. Teraz znaleźć pracownika, który chciałby przyjść w weekend, popracować przy krowach, to nierealne.

Mariusz Sikora, prezes Kombinatu Rolnego Kietrz:

– Ta sytuacja na rynku mleka od pewnego czasu jest w miarę stabilna. Natomiast widzimy powolutku następujące, na szczęście niewielkie, zmiany: zarówno w jedną, jak i w drugą stronę. Zmiany cenowe nie są wskazane, bo o ile cena gwałtownie rośnie, to jeszcze szybciej spada. Więc wolimy, o ile to jest stabilne na odpowiednim poziomie. I w ostatnim okresie cena mleka faktycznie była na stabilnym poziomie z lekką tendencją wzrostową.

Rolnicy obawiają się, iż zbyt wysoka cena spowoduje gwałtowny jej spadek

– Natomiast o ile chodzi o sprzedaż bydła na rzeź, to ta cena w ostatnim okresie – nie ukrywam i może mówię to przeciwko sobie – była na dość wysokim poziomie. I tak, jak przy mleku, boję się, iż o ile jest to wysoka, to później znów zacznie gwałtownie spadać. I chociaż nie będzie uzasadnienia obniżki cen ze względu na popyt, to na zasadzie kuli śnieżnej, ta cena zacznie odwracać się w drugą stronę. Ale chciałbym się w tym temacie mylić.

Sytuacja na rynku europejskim wciąż jest niepewna

Martin Ziaja, prezes Opolskiego Związku Hodowców Bydła:

– Sytuacja na rynku mleka w tej chwili w Europie i w Polsce jest troszeczkę niepewna. Z jednej strony oczekujemy jesienią ożywienia, ale tu nie ma stu procentowej pewności. Wczesną wiosną, zimą analitycy byli przekonani, iż będziemy mieli wzrost w branży mleczarskiej. I tak się jednak nie stało. Ja byłem bardzo ostrożny w tym temacie. Mówiłem, iż raczej będziemy mieli solidne wypłaszczenie hossy i tak na razie jest: ceny mleka nigdzie nie rosną. choćby mieliśmy wiosną i początkiem lata niewielkie spadki. Jednak jestem optymistą pod tym względem i mam nadzieję, iż późną jesienią, przełom października, listopada ceny nieco drgną do góry.

dr Mariusz Drożdż

Idź do oryginalnego materiału