Do kradzieży dochodzi niemal codziennie. Zakopane na celowniku złodziei
"Alkohol, drogie kosmetyki i paliwo - to najczęściej pada łupem złodziei w czasie wakacji w Zakopanem"- pisze "Gazeta Krakowska". Według doniesień lokalnych mediów, niemal każdego dnia zakopiańska policja dostaje zgłoszenia o kradzieży.
"Złodzieje najczęściej sięgają po przedmioty niewielkich rozmiarów, łatwe do spieniężenia i wartościowe - w tym również alkohol, który cieszy się dużym zainteresowaniem" - informuje Roman Wieczorek, rzecznik zakopiańskiej policji. jeżeli wartość skradzionego mienia przekracza 800 zł, czyn jest traktowany jako przestępstwo z art. 278 Kodeksu karnego i grozi za niego do 5 lat więzienia. W przypadku kradzieży przedmiotów o niższej wartości, sprawcy grozi kara aresztu, ograniczenia wolności lub grzywna - tłumaczy Wieczorek. Reklama
Najczęściej interwencje zdarzają się w sklepach wielkopowierzchniowych i na stacjach benzynowych. Od początku sezonu takich sytuacji było już 11. Wychwycenie złodzieja jest najłatwiejsze w miejscach, w których obecna jest ochrona i odpowiednie zabezpieczenia, wtedy najczęściej udaje się złapać podejrzanego na miejscu.
"Bardzo często kradzieże zarejestrowane są przez sklepowe kamery monitoringu, co pozwala policji gwałtownie ustalić tożsamość złodzieja i rozliczyć go za czyn, którego się dopuścił" - ostrzegają funkcjonariusze.
Nie tylko Zakopane. Rośnie liczba kradzieży w Polsce
Jak informuje portal WP Finanse - w pierwszym kwartale 2025 roku w Polsce odnotowano niepokojący wzrost liczby kradzieży sklepowych. Z danych policji wynika, iż od stycznia do marca zgłoszono ponad 9,2 tys. przypadków kradzieży, w których wartość skradzionych towarów przekroczyła 800 zł. Ponadto zarejestrowano blisko 67 tys. wykroczeń związanych z drobniejszymi kradzieżami.
Rośnie również liczba kradzieży, w których łupem padają artykuły spożywcze. Stwierdzono 1547 przypadków takich wykroczeń, z których większość miała miejsce w sklepach wielkopowierzchniowych.
"Sklepy wielkopowierzchniowe to 'raj' dla złodziei. Kusi asortyment, który jest dużo bogatszy niż w mniejszych sklepach. Na dużej przestrzeni i pośród ludzi, przynajmniej w teorii, łatwiej jest też ukryć się między regałami czy zgubić w tłumie. Mówię w teorii dlatego, iż sklepy wielkopowierzchniowe są wyposażone w zaawansowane systemy monitoringu" - wyjaśnia Katarzyna Hamal z Seris Konsalnet, cytowana przez WP Finanse.