Drama Orlenu i Inpostu rozegrała się na mediach społecznościowych obu prezesów. Rafał Brzoska zaatakował byłego Prezesa Daniela Obajtka o rozwój automatów paczkowych. Obajtek twierdzi, iż Inpostowi po prostu nie podoba się konkurencja na do tej pory zmonopolizowanym rynku. Pozostaje stwierdzić jedno, obaj mają rację.
Drama Orlenu i Inpostu na mediach społecznościowych
Nie jest żadną tajemnicą, iż Orlen S.A. na przestrzeni ostatnich lat został bardzo mocno poszerzony. Nie tylko pod względem wzrostu przedsiębiorstwa w swojej pierwotnej branży, a choćby szerzej energetyce, jak farmy wiatrowe, biogazownie, wodór itp., ale także w sektorach poza pierwotnym zainteresowaniem, czyli wykupienie Polska Press, czy wejście na rynek automatów paczkowych.
Swoje niezadowolenie wyraził de facto najbardziej popularnych polskich biznesmenów, czyli Rafał Brzoska, CEO Inpost Group, który wynalazł automaty paczkowe i w tej chwili rozprzestrzenia ich ideę na świecie. W ostatnią niedzielę popełnił na platformie LinkedIn następujący wpis:
Nie ma nic dziwnego w tym, iż Brzoskowi nie podoba się konkurencja, zwłaszcza taka, która posiada już kapitał, który może wykorzystać do szybkiego wejścia na rynek i osiągnąć efektu skali. W dodatku posiadając bazę stacji paliw, gdzie konkurencyjne automaty paczkowe mogłyby powstać. Na tę krytykę odpowiedział poprzedni Prezes Orlen S.A. za którego kadencji zostały poczynione inwestycje w automaty paczkowe, czyli Daniel Obajtek:
Obecnie ze względu na to, iż Obajtek nie pełni już funkcji Prezesa Orlenu nie możemy spodziewać się rynkowych przepychanek na linii Orlen-Inpost, tak jak w przypadku Biedronki oraz Lidla, jednak pokazuje to interesujący stosunek biznesu do spółek skarbu państwa. Trzeba zaznaczyć, iż zarówno Rafał Brzoska jak i Daniel Obajtek mają w tym sporze obaj racje.
Drama Orlenu i Inpostu — racja Orlenu
Brzoska przez długi czas pozostawał de facto monopolistą w branży automatów paczkowych i dopiero względnie niedawno zaczęła pojawiać się konkurencja i największą okazał się Orlen S.A. W przypadku monopolizmu Orlenu sprawa nie jest tak prosta jak mogłaby się wydawać. Branża paliw jest czymś specyficznym podobnie jak dostawy energii elektrycznej. Na naszym rynku istnieją inne stacje paliw, które mogą ściągać paliwo z innych rafinerii. Nie jest to jednak opłacalne. Dodatkowo Orlen, mimo iż na polskie warunki jest dość dużą firmą daleko jej jeszcze do francuskich, niemieckich, czy brytyjskich potentatów w branży petrochemicznej.
Z lekkim przymrużeniem oka można porównać Orlen do kiosku ruchu wciśniętego między galerie handlowe. Dla porównania nasz Orlen posiada kapitalizację giełdową na poziomie około 74 mld złotych, francuski Total to już 147,24 mld euro, czyli blisko 588 mld złotych. British Petroleum (BP) 68,69 mld funtów po ostatnim krachu, czyli 345 mld złotych. Inny brytyjski tytan Shell jest warty 169,96 mld funtów, czyli około 849,8 mld złotych. Nie zostały tutaj wspomniane firmy z Rosji, czy innych kontynentów. Chociaż wspomniane operują na kilku z nich, kiedy my cieszymy się z wejścia na rynek państw Europy Środkowo-Wschodniej.
Stąd też polityka rozwojowa Orlenu mająca zbliżyć ją do historii koreańskich czeboli, tak aby nasz koncern mógł w przyszłości, chociaż zbliżyć się konkurencyjnie do największych rynkowych graczy. Prawdą jest więc to, iż Orlen wykorzystując kapitał, który uzyskał w swoich bez wątpienia dobrych latach, poszerzył swoje działania poza „corowe” gałęzie do zwiększenia swojej konkurencyjności i szukania zysku w innych branżach.
Drama Orlenu i Inpostu — racja Inpostu
Jest to tym ciekawe, iż Polska posiada spółkę skarbu państwa, która idealnie nadawałaby się do wdrożenia automatów paczkowych w swoich ofertach. Jest to Poczta Polska S.A., która w tej chwili jest w trudnej sytuacji. Bez wątpienia byłaby ona inna, jakby koordynacja wdrażania innowacyjności w spółkach skarbu państwa stała na wyższym poziomie. Automaty paczkowe prawdopodobnie zmieniłyby rynkowe perspektywy Poczty Polskiej, która jest także obarczona zadaniami publicznymi. Orlen zagarną część rynku, który mógł przypaść naszej poczcie, zwiększając jej rentowność i tworząc naturalną konkurencję dla Inpostu.
Warto wspomnieć, iż po części przez słabość Poczty Polskiej nasze państwo wpuściło na rynek ukraińską pocztę prywatną. Novapost weszła na nasz rynek w październiku 2022 roku po milionowej fali uchodźców z ogarniętego wojną państwa. Zajmuje się głównie przesyłaniem listów i paczek między Polską a Ukrainą, jednak i ta ewidentna nisza została zbagatelizowana przez Pocztę Polską. W przyszłości prawdopodobnie Novapost zacznie wchodzi na inne sektory branży kurierskiej.
Warto również przytoczyć pojawiającą się w branży plotkę jakby Rafał Brzoska ze swoim pomysłem miał najpierw przyjść właśnie do Poczty Polskiej i go zaprezentować. Ówczesne władze jednak nie chciały dać szansy tej innowacji. Faktem jest więc, iż przynajmniej kiedyś, zarząd w Poczcie Polskiej nie posiadał biznesowego podejścia do zarządzania. Jednak patrząc, chociażby na dzisiejszy Orlen wiemy, iż w spółkach skarbu państwa jest ono możliwe.
Zarówno Orlen jak i Inpost są bardzo ważnymi polskimi liderami, którzy w formie podatków, czy dywidendy wpłacają duże pieniądze do budżetu państwa, a także są istotnym kołem zamachowym dla naszej gospodarki. Nie ma jednak nic dziwnego w tym, iż Inpostowi nie spodobała się konkurencja ze strony Orlenu. Oznaczało to zmianę sytuacji rynkowej oraz zmniejszenie zysków. Z drugiej strony wśród spółek skarbu państwa są podmioty, które bardziej nadawałyby się do inwestycji w tę część branży. Mogłoby to pomóc Poczcie Polskiej w jej przeobrażeniach.
Znajdziesz nas w Google News