Ministerstwo sprawiedliwości przygotowało projekt przepisów wprowadzających nowelizację kodeksu postępowania karnego. Polega ona na wprowadzeniu aresztu elektronicznego, który ma zastąpić tymczasowy areszt odbywany w jednostce penitencjarnej. Resort uzasadnia decyzję zmniejszeniem kosztów aresztu.
Komisja Kodyfikacyjna Prawa Karnego, działająca w ramach ministerstwa sprawiedliwości, przygotowała projekt nowelizacji przepisów kodeksu postępowania karnego. Obejmuje ona wprowadzenia nowego środka zapobiegawczego: aresztu elektronicznego (AE).
Proponowane rozwiązanie ma stanowić alternatywę wobec tymczasowego aresztu, który odbywa się w zakładzie karnym lub areszcie śledczym. Osoby, które z niego skorzystają będą przebywać we wskazanym miejscu (np. mieszkaniu) z założoną elektroniczną bransoletką pod nadzorem Systemu Dozoru Elektronicznego (SDE).
Z ramienia resortu projekt nadzoruje Arkadiusz Myrcha, wiceminister sprawiedliwości. Zaznacza, iż przy projekcie czerpano z doświadczeń z innych krajów. Uzasadnia, iż brak takiego rozwiązania w Polsce skutkuje częstszym stosowaniem przez prokuraturę i sądy tymczasowego aresztowani.
– W części przypadków można spokojnie zastosować areszt elektroniczny, który będzie wystarczającym zabezpieczeniem – wyjaśnia.
Nowy środek, nowe zasady
Osoba odbywająca areszt w systemie elektronicznym musiałaby przebywać w miejscu zamieszkania, z elektroniczną bransoletką monitorującą. Konieczne byłoby spełnienie wymagań technicznych m.in. zasięgu telefonii komórkowej i dostępu do energii elektrycznej. Pełnoletni domownicy musieliby wyrazić zgodę.
Według projektu, w wyjątkowych sytuacjach areszt elektroniczny może być orzeczony mimo sprzeciwu innych zamieszkałych osób. Warunkiem jest, by mimo to nie będzie wiązał się on z nadmierną uciążliwością dla współmieszkańców i tylko „nieznacznie” ingeruje w ich prywatność. W okresie pierwszych trzech miesięcy aresztowany nie będzie mógł opuścić miejsca zamieszkania na dłużej niż trzy godziny na dobę.
Cięcia kosztów
Ministerstwo sprawiedliwości uzasadnia, iż proponowane zmiany ograniczą „nadużywanie” tymczasowego aresztowania. Powołuje się na zdania ekspertów, którzy uznają, iż bywa ono nadużywane i np. stosowane gdy realne jest zagrożenie surową karą, ale nie istnieje obawa matactwa. Jednocześnie areszt elektroniczny ma obniżyć koszt ekonomiczne i społeczne związane z pobytem w areszcie śledczym.
– Środek ten zmniejsza również ryzyko demoralizacji oskarżonego, pozwala mu utrzymywać więzi społeczne i pracować nad resocjalizacją, a jednocześnie daje większe możliwości monitorowania jego zachowania – uzasadnia resort.
Bazą będzie istniejący system
Obecnie funkcjonuje System Dozór Elektroniczny, który pozwala na nieizolacyjne wykonywanie kary pozbawienia wolności. Skazany przebywa wtedy we wskazanym miejscu (gdzie są spełnione warunki techniczne, a domownicy wyrazili zgodę) i w wyznaczonych godzinach może je opuszczać m.in. w celu wykonywania pracy. Tym samym może wykonywać karę np. przy jednoczesnym zapewnianie bytu dzieciom. Harmonogram ustalany jest indywidualnie i podlega nadzorowi SDE.
Zastosowany nadajnik zainstalowany jest w wodoodpornej i antyalergicznej opasce mocowanej na nodze lub przegubie dłoni. Drugą częścią jest odbiornik zainstalowany w miejscu zamieszkania. Pozwala on potwierdzić przebywanie w miejscu odbywania kary. W przypadku nieobecności lub spóźnienia, powiadomiona zostaje Centrala Monitorowania, sąd penitencjarny i kurator sądowy.
Ministerstwo sprawiedliwości / Służba Więzienna / Marcin Karwowski
Tankowiec podejrzewany o uszkodzenie kabli podmorskich przez cały czas pod kontrolą służb