Pszczelarstwo kojarzy się z zajęciem dla osób starszych, ale to nie znaczy, iż młodzi ludzie nie mogą się nim zainteresować. Tymoteusz Bera zaczął swoją przygodę z pszczołami będąc nastolatkiem. Przekonuje, iż to pożyteczne zajęcie, które warto rozwijać.
Co skłoniło Cię do prowadzenia pasieki?
T.B.: To jest dobra historia. Pewnego kwietniowego dnia przyjechałem z egzaminu gimnazjalnego do domu. Zaraz po wejściu do domu tata powiedział iż mam ubrać grube jeansy, kurtkę i pełne buty bo mam iść na termin do pszczelarzy. Z racji prowadzenia sadu pszczelarze często zgłaszali się do dziadka z prośbą o możliwość przywiezienia pszczół na pożytek. Tak się składa, iż tata uwielbia miód, a iż boi się pszczół to syna wysłał na termin. Na jego nieszczęście nie zawsze jestem wstanie być przy pszczołach i musi mnie zastąpić ale chyba już się przyzwyczaił, bo nie narzeka.
Czy nie boisz się z użądlenia? Co zrobić, jak już Cię coś dziabnie? Czy Twój rój jest dobrze wychowany i swojego Pana nie atakuje?
T.B.:: Zawsze się boję użądlenia szczególnie w okolicach szyi ponieważ jestem alergikiem i to się może źle skończyć. Pierwsze użądlenia wręcz musiałem odchorować ze względu na opuchliznę. Z czasem uodporniłem się na jad i teraz użądlenie jest kilka większe od ugryzienia komara.
Muszę przyznać, iż lubię jak mnie pszczoły żądlą. Nie żebym był masochistą ale taka jest prawda. Boli, swędzi ale rezultaty są niesamowite. W medycynie jest takie pojęcie jak apiterapia, czyli ludzie są żądleni w odpowiednich warunkach przez pszczoły tak, aby pszczoła nie umarła a pacjent był zadowolony. Od kiedy pszczoły mnie żądlą mam większą odporność i nie choruje w okresie jesienno-zimowym. Pszczoły, które posiadam to rasa Krainka i Buckfast, są to łagodne rasy i żeby żądliły trzeba je bardzo zdenerwować. Największe ryzyko użądlenia jest podczas pierwszych przeglądów wiosennych. Później najgorzej jest po miodobraniu. Nie ma się co dziwić dziewczyny pracują w pocie czoła żeby kwiaty zapylić i zrobić miód, a tu nagle przychodzi zamaskowany intruz, który wszystko bierze bez pytania.
Od kiedy masz ule, od ilu zaczynałeś, a ile masz obecnie?
T.B.: Ule mam od 8 lat i aktualnie mam ich około 15. Po pierwszym spotkaniu z pszczołami wraz z tatą stwierdziliśmy, iż warto spróbować i kupiliśmy pierwszy ul. Odkład pszczeli dostałem od moich pierwszych mistrzów.
Jak wygląda rok pracy w pasiece, kiedy jest najwięcej zajęć?
T.B.: Zimą jest czas na porządki w pomieszczeniu pasiecznym. Wiosną pierwsze przygotowania przed sezonem i pierwsze przeglądy. W okolicach maja już zdarzają się pierwsze miodobrania które ciągną się do późnego lata w zależności od pożytków. Muszę przyznać, iż najciekawszy miód który wybrałem dosyć późno był to miód ze śliwek. W sadzie śliwki tak gwałtownie przejrzały iż nie zdążyliśmy wszystkiego zebrać więc rozdeptałem je pod drzewami, a pszczoły zrobiły miód śliwkowy z samej fruktozy.
Czy na sprzedaży miodu można zarobić? Jakie są koszty utrzymania pasieki?
T.B.: Na sprzedaży miodu można zarobić, ale wiąże się to z odpowiednimi zgodami. Ja prosty pszczelarz chcąc sprzedawać miód w najprostszej postaci musiałem otrzymać zgodę od weterynarza. Muszę przyznać, iż dotychczas nie prowadziłem pasieki w dochodowy sposób ze względu na pracę i studia. Bardziej pszczelarstwo traktuję hobbystycznie, ale zarobek ze sprzedaży miodu pozwala mi opłacić wszelkie składki, ubezpieczenia i leki oraz powoli inwestować w pasiekę. Co do kosztów utrzymania pasieki to poza wymienionymi wyżej, są jeszcze koszty nieprzewidziane, które pojawiają się związku z pracami w okresie i kontrolami.
Z jakimi problemami spotkasz się w pszczelim biznesie?
T.B.: Największe problemy do dzisiaj sprawia zgnilec amerykański. Często można spotkać informacje “Zgnilec amerykański – obszar zapowietrzony” oznaczają one zakaz wywożenia i wwiezienie pni na pożytki. Zainfekowanie pszczół zgnilcem najczęściej wiąże się z paleniem pni z pszczołami. Rosnące ceny uli. Ja jeszcze nie mam takiego problemu, ale znajomi pszczelarze którzy mają wielkie pasieki mają problemy przez miody importowane z Chin i Ukrainy najczęściej przez ,,polskie” firmy skupujące miód i produkty pszczele, które sprzedają miód jako regionalny krajowy. Problemem jest również przyspieszony czas kwitnienia przez co pszczoły często nie zdążają się rozwinąć po zimowaniu na rzepak.
Oczywiście należy wspomnieć o opryskach. Z tatą prowadzę program ochrony w sadzie i jak najbardziej rozumiem, iż jest to potrzebne, ale należy robić to z głową. Opryski w sadzie robimy wieczorami kiedy pszczoły nie są aktywne. Niestety nie wszyscy stosują się do instrukcji środków ochrony roślin. Może to doprowadzić do śmierci rodzin pszczelich w zależności od pasieki w danym rejonie wartości mogą zaczynać się od tysięcy a kończyć na milionie pożytecznych owadów. Pszczoły nie są tanimi zabawkami. Należy o nie dbać i szanować je. Innym problemem może być utrzymanie rodziny z pasieki. Znajomi pszczelarze mają pasieki, które mają między 150 a 500 pni a choćby więcej. Taka ilość wymaga pracy kilku osób ale pozwala utrzymać rodzinę. Problemów zawsze jest cała masa ale przez szukanie rozwiązań i różnych myków można znaleźć interesujące propozycje.
Pasieka to nie tylko miód, ale też inne produkty co jeszcze dają pszczoły? Czy myślisz o tym żeby w przyszłości rozwinąć pasiekę?
T.B.: Poza miodem ja pozyskuję jeszcze wosk pszczeli, który wymieniam na węzę lub robię hobbystycznie świece. Pozyskuję również pyłek pszczeli ale na własny użytek. Można pozyskiwać również mleczko pszczele. Idąc dalej może zostać hodowcą matek pszczelich lub robić odkłady na zamówienie, itd. Ciekawą propozycją są domki pszczele, które w podstawie mieszczą cztery rodziny pszczele, które normalnie funkcjonują. Do tego domku można wejść i inhalować się powietrzem z uli. Jest to teraz modne i prozdrowotne. Sam myślę żeby zainwestować w taki domek choćby na własny użytek. Co do rozwinięcia pasieki to chciałbym rozwinąć ją do około 40 pni.
Czy zachęciłbyś innych młodych ludzi do pszczelarstwa?
T.B.: Jak najbardziej zachęcam, tym bardziej, czas najwyższy zaniżyć średnią wiekową pszczelarzy. U mnie w kolej jestem chyba najmłodszym pszczelarzem. Najwięcej jest pszczelarzy powyżej 65 roku życia. Mam jednak wielką prośbę do chętnych aby nie rzucali się z motyką na słońce. Książki i filmy nie dają wiedzy praktycznej. Sam staram się szukać różnych rzeczy w książkach i poradnikach video ale najwięcej można się dowiedzieć od doświadczonego pszczelarza. Najgorzej jest jak ktoś porywa się na pszczoły bo jest to modne. Tacy ludzie nie potrafią upilnować pszczół przez co jest większe ryzyko rozprzestrzenienia się zgnilca amerykańskiego. Często zdarza się, iż pszczoły nie są stawiane w odosobnieniu co zwiększa ryzyko użądleń cywilów co może rodzić wrogość sąsiadów. Nie chcę nikogo straszyć, ale moim zdaniem warto zdobywać wiedzę od doświadczonych pszczelarzy, brać udział w różnych spotkaniach organizowanych przez koła pszczelarskie i nie tylko.
Rozmawiała Aleksandra Andrzejewska
Ciekawostki:
- Rozwój pszczoły robotnicy:
a) Narodziny
b) Pszczoła – sprzątaczka
c) Pszczoła – karmicielka
d) Okres woszczarki
e) Służba militarna (obrona gniazda)
f) Pszczoła ulowa (wytwarzanie miodu)
g) Pszczoła – zbieraczka (zbiór nektaru, pyłku kwiatowego i spadzi) - Jad pszczeli
Jedna pszczoła może zabić mysz.
Kilka pszczół może zabić konia.
Kilkaset pszczół może zabić krowę lub człowieka. - Pszczoła chcąc wrócić do ula wykorzystuje wzrok, węch i pole magnetyczne ziemi.
- Ile żyją pszczoły?
a) Pszczoła robotnica żyje około – wygryziona wiosną / latem – przeciętnie 36 – 40 dni, wygryziona jesienią – może żyć 6 – 9 miesięcy.
b) Truteń żyje około – 30 dni.
c) Matka żyje – 3 – 5 lat. - Jak gwałtownie latają pszczoły ?
Pszczoły mogą latać z prędkością 11 – 48 km/h. Pszczoły ruszają skrzydłami około 200 razy na sekundę.
Przeciętny zasięg lotu pszczoły wynosi 3km, w przypadku braku pożytku
zasięg może wzrosnąć do około 8km. - Dla wyprodukowania 1kg miodu pszczoła musi zebrać około 3kg nektaru i przy średniej długości lotu 800 m musi pokonać trasę 40 000km (jedno okrążenie kuli ziemskiej).
Zdjęcia Tymoteusz Bera