Fendt inwestuje w Argentynie: kraje Mercosur nową ziemią obiecaną dla zielonych maszyn

2 godzin temu

Gdy europejski rynek ciągników i maszyn zaczyna przypominać dobrze obsiany, ale już dość ciasny łan, producenci coraz częściej rozglądają się za nowymi polami do zagospodarowania. Fendt zrobił właśnie taki ruch – i to z rozmachem. Cel: kraje Mercosur.

Niemiecka marka oficjalnie ogłosiła wejście na rynek Argentyny, widząc w krajach Mercosur przyszłość dla swoich maszyn i całej filozofii nowoczesnego rolnictwa.

Argentyna – rolniczy gigant z potencjałem

Nieprzypadkowo padło właśnie na Argentynę. To kraj, w którym rolnictwo nie jest dodatkiem do gospodarki, ale jej fundamentem – odpowiada za około 23% PKB. Soja, kukurydza, pszenica, wielkoobszarowe gospodarstwa i ogromne odległości sprawiają, iż maszyny muszą być nie tylko wydajne, ale i niezawodne. A to środowisko, w którym Fendt czuje się jak ryba w wodzie – jak twierdzą Niemcy.

Marka działa w Ameryce Południowej od 2019 roku, ma już 36 punktów sprzedaży w Brazylii i dwa w Paragwaju. Teraz przyszedł czas na kolejny krok: własne przedstawicielstwo w Argentynie i trzy punkty dealerskie w kluczowych regionach rolniczych kraju, głównie wokół Buenos Aires.

Mercosur na celowniku Fendta

Z punktu widzenia strategii to ruch bardzo czytelny. Kraje Mercosur to ogromny rynek maszyn rolniczych, który – według prognoz – będzie rósł wraz z odbiciem gospodarczym i większą otwartością na inwestycje.

Sam rynek maszyn rolniczych w Argentynie ma osiągnąć wartość 2,3 mld dolarów do 2030 roku. Fendt nie chce być tylko gościem – chce tu zadomowić się na dobre.

Jak podkreśla Marcelo Traldi, wiceprezes Fendt i Valtra na Amerykę Łacińską, kluczem są nowoczesne, solidne maszyny, które pozwalają obniżyć koszty i zwiększyć wydajność. A do tego potrzebna jest nie tylko technika, ale i porządne zaplecze serwisowe.

Fendt Gold Star w Argentynie – trzyletnia gwarancja fabryczna i stały monitoring maszyn, fot. Adam Ładowski

Co Fendt przywozi do Argentyny?

Nie są to bynajmniej „okrojone” wersje znane z innych rynków. Do Argentyny trafi pełnokrwista niemiecka technologia, w tym:

  • Fendt 728 Vario Gen7
  • Fendt 900 Vario Gen7
  • Kombajny Fendt IDEAL
  • Opryskiwacz Fendt Rogator 934H

Czyli sprzęt stworzony do pracy na dużych areałach, z myślą o wysokiej wydajności i precyzji – dokładnie tego, czego oczekują południowoamerykańscy producenci zbóż i roślin oleistych.

Nie tylko maszyna, ale cały system

Fendt, jak to ma w zwyczaju, nie sprzedaje samego żelaza. W pakiecie idzie rozbudowany serwis posprzedażowy i Centrum Zintegrowanych Rozwiązań (CSI). Telemetria, doradztwo techniczne, szkolenia operatorów i zarządzanie środkami produkcji mają zapewnić maksymalny czas pracy maszyn i realne oszczędności w gospodarstwie.

Do tego dochodzi program Fendt Gold Star – trzyletnia gwarancja fabryczna i stały monitoring maszyn. Jak na warunki wielkoobszarowego rolnictwa, gdzie każda godzina przestoju boli podwójnie, to argument trudny do zignorowania.

Zielony kolor na argentyńskich polach

Jak mówi Fabio Dotto, dyrektor ds. produktów Fendt i Valtra w Ameryce Łacińskiej, argentyńscy rolnicy są gotowi na kolejny etap modernizacji. Fendt chce im w tym towarzyszyć, oferując zintegrowane, inteligentne rozwiązania – od uprawy po zbiory.

Oficjalny start działalności zaplanowano na 2026 rok, a za sprzedaż i obsługę odpowiadać będą lokalni dealerzy w Balcarce, Tres Arroyos, Villa Mercedes oraz Armstrong w prowincji Santa Fe.

Niemiecka technika, południowy temperament – Fendt liczy na sukces

Fendt jasno komunikuje, iż nie jest to jednorazowa przygoda, ale długofalowa inwestycja. Mercosur ma być jednym z filarów rozwoju marki poza Europą. A jeżeli zielone ciągniki i kombajny dobrze przyjmą się na argentyńskich polach, można być pewnym, iż niemiecka precyzja na stałe wpisze się w krajobraz południowoamerykańskiego rolnictwa.

Jedno jest pewne: tam, gdzie pojawia się Fendt, poprzeczka idzie w górę. choćby jeżeli stoi ona kilka tysięcy kilometrów od Marktoberdorf.

Idź do oryginalnego materiału