Niemcy mają fundusze na obronność. Tamtejszy parlament większością dwóch trzecich głosów przegłosował poprawkę do Konstytucji pozwalającą na zwiększenie zadłużenia państwa. Zatwierdzono, jak to określono, “historyczny pakiet finansowy w wysokości miliarda euro na obronność i infrastrukturę”. Ruch ten pokazuje, iż „jeśli chodzi o budżet obronny, to nie ma już praktycznie żadnych ograniczeń” - określił decyzję Bundestagu Burkhard.
Reklama
Poprawka do Konstytucji na rzecz zbrojeń
Proponowane zmiany oznaczają, iż wydatki na obronę i niektóre cele bezpieczeństwa nie będą już podlegać hamulcowi zadłużenia. Zgodnie z obowiązującym prawem, ograniczał on wielkość długu, jaki może zaciągnąć rząd i determinował wielkość strukturalnego deficytu budżetowego rządu federalnego. Zgodę na wprowadzenie zmian musi wyrazić jutro Rada Federalna - organ konstytucyjny i ustawodawczy. Zdaniem ekspertów, jest to bardzo prawdopodobne.
„Spodziewamy się, iż dostępny rynek elektroniki, dronów, okrętów nawodnych i podwodnych podwoi się, a choćby potroi do końca tej dekady” – powiedział Burkhard w wywiadzie dla CNBC. Dyrektora generalny ThyssenKrupp Marine Systems powołał się na wypowiedź kanclerza Niemiec Friedricha Merza, który powiedział, iż „w obliczu zagrożeń dla naszej wolności i pokoju na naszym kontynencie, regułą naszej obrony musi być teraz ”.
Największe finansowanie od 1945 r.
Rozmówca CNBC zwrócił uwagę, iż takiego finansowania zbrojeń nie było w Niemczech od 1945 r., zakończenia II wojny światowej. Jego zdaniem, dla niemieckiego przemysłu zbrojeniowego oznacza to, iż rząd będzie chciał przyspieszyć projekty i dokonać większych zakupów od przemysłu.
Firma nie zamierza odejść od budowy tradycyjnych okrętów wojennych na rzecz bezzałogowych dronów morskich. W rozmowie z CNBC Burkhard zasugerował, iż realizowane są prace nad „rozszerzeniem” obecnych platform morskich, takich jak okręty podwodne, które są otoczone dronami poruszającymi się nad i pod wodą. “Klienci mogą zamówić nie cztery okręty podwodne, ale może dwa, wraz z 50 pojazdami autonomicznymi.
Akcje mocno w górę
TKMS kupiło stocznię w północnoniemieckim mieście Wismar. Tam będą budowane statki dla Niemiec, Norwegii i Izraela. Stocznia będzie działać w oparciu o tradycyjne zakłady stoczniowe w Kilonii i w Brazylii. To jednak nie wystarczy. Zdaniem Burkharda, jeżeli firma będzie chciała się rozwijać, musi szukać partnerstw. Przykładem jest joint venture z Mazagon Dock Shipbuilders - indyjskim, państwowym producentem okrętów wojennych. TKMS pomoże zaprojektować i skonstruować w Indiach sześć okrętów podwodnych dla indyjskiej marynarki wojennej.
ThyssenKrupp Marine Systems to dział okrętów wojennych i łodzi podwodnych niemieckiego koncernu inżynieryjno-przemysłowego ThyssenKrupp. niedługo firma ma zostać wydzielone ze spółki macierzystej i jeszcze w tym roku wprowadzona na giełdę we Frankfurcie. Informacja ta łącznie z doniesieniami o zwiększeniu wydatków na obronę sprawiły, iż akcje koncernu ThyssenKrupp w ciągu niespełna pół roku wzrosły o ponad 189 proc.