„Im bliżej świąt, tym trudniej” – głosy sadowników z rynku w Broniszach

2 godzin temu

Trudny handel to mało powiedziane

Czwartek to dzień znany na Broniszach z największej liczby kupujących. Wielu sadowników cyklicznie jeździ z jabłkami właśnie „na czwartek”. Niestety, dziś liczba sprzedających jest wyjątkowo duża, a biorąc pod uwagę datę – być może choćby rekordowa. Sadownicy, którzy dziś sprzedają tam swoje owoce, przekazują nam, iż sprzedaż jest bardzo słaba i wyjątkowo trudna.

Około południa sprzedający jabłka i gruszki sadownicy oraz handlujący z drugiej ręki zajmowali niemal cztery alejki na niezadaszonym placu. Potocznie mówi się, iż jabłka stoją „w malinie”. Jeden z naszych rozmówców, Damian, regularnie sprzedaje tu owoce i podkreśla, iż im bliżej świąt, tym sprzedaż jest trudniejsza i więcej owoców wraca do gospodarstwa.

Po ile Szampion? A ile dasz?

Ten sam sadownik mówi, iż jest na rynku od wczoraj, od godziny 16:00. Do czwartkowego południa sprzedał łącznie zaledwie 30 skrzynek. Na większości aut pozostało dużo niesprzedanych owoców. Wielu sadowników zostanie tu na kolejną dobę.

Kolejny rozmówca mówi o cenach. Te wyraźnie spadły. Zwraca uwagę, iż w zależności od odmiany będzie to 5–10 zł na skrzynce. Dodaje, iż przy tak dużej ofercie jabłek po pytaniu o cenę od potencjalnego kupującego często da się usłyszeć: „A ile dasz?”.

Idź do oryginalnego materiału