Polscy producenci ziemniaków alarmują: krajowy rynek znajduje się na skraju zapaści. Ceny skupu spadły do dramatycznie niskiego poziomu, a stale rosnące koszty produkcji – nawozów, paliwa, energii czy pracy – sprawiają, iż uprawa przestaje być opłacalna. Wielu rolników stoi przed decyzją o rezygnacji z produkcji, co w konsekwencji może zagrozić bezpieczeństwu żywnościowemu kraju.

Import destabilizuje rynek
Na rynku coraz częściej pojawia się tańszy import, głównie z Niemiec i Holandii. Tamtejsi rolnicy korzystają z systemów rekompensat i wycofują ziemniaki z rynku, a towar następnie trafia do Polski. Efekt? Polski ziemniak zostaje wypierany, a producenci zmuszani są do konkurowania na nierównych zasadach.
Wielkopolska Izba Rolnicza (WIR) ostrzega: dochodzi do przypadków fałszywego oznaczania kraju pochodzenia ziemniaków w sieciach handlowych, przez co konsumenci bywają wprowadzani w błąd, a importowany produkt sprzedawany jest jako krajowy.
Żądanie kontroli
WIR wystosowała pismo do Krajowej Rady Izb Rolniczych, domagając się pilnego zwiększenia kontroli oznakowania w sklepach. „Tylko rzetelne sprawdzanie kraju pochodzenia pozwoli ochronić polskiego rolnika i da konsumentowi prawo do świadomego wyboru” – podkreślają przedstawiciele izby.
Konieczność wspólnego działania
Izba zwraca uwagę, iż dramatyczna sytuacja jest także wynikiem braku silnych grup producentów rolnych i uznanych organizacji w Polsce. To właśnie takie struktury sprawdzają się w trudnych czasach – mogą korzystać z funduszy unijnych, przechowywać towar, a także wycofywać go z rynku w sytuacji kryzysowej. W Wielkopolsce nie powstała dotąd żadna taka organizacja, co dodatkowo osłabia pozycję tamtejszych rolników.
Szansa na wsparcie
28 września ruszył kolejny nabór na dofinansowanie grup producentów rolnych. To okazja, by rolnicy zaczęli działać wspólnie i budować kapitał zapasowy, który pomoże przetrwać kryzysowe momenty.
Import wypiera polski ziemniak, a sytuacja rolników staje się coraz bardziej dramatyczna. Bez kontroli oznaczeń i systemowego wsparcia lokalna produkcja może przestać istnieć.