PKP Intercity rozstrzygnęło przetarg na zakup 35 nowych hybrydowych zespołów trakcyjnych (HZT). Kolejny raz jako dostawcę swoich pojazdów polski przewoźnik wybrał nowosądecką firmę NEWAG. Nie powinno to jednak dziwić, bowiem producent jako jedyny złożył ofertę. Cała sprawa może jednak budzić pewne wątpliwości, a to z powodu niedawnej afery związanej z pociągami NEWAG.
Przetarg na hybrydy
Zamówienie zostanie zrealizowane przez NEWAG za kwotę aż 3,36 miliarda złotych brutto. Oferta zmieściła się w zaplanowanym przez PKP Intercity budżecie. Zamówienie jest przełomowe dla polskiego przewoźnika, ponieważ będą to pierwsze hybrydowe zespoły trakcyjne w jego flocie.
Zgodnie z nowym kierunkiem rozwoju PKP Intercity chcemy powiększać nasz tabor pod kątem jak największej liczby pojazdów zespolonych. Na ten moment spółka posiada blisko 90 elektrycznych zespołów trakcyjnych. Rozstrzygnięty dzisiaj przetarg na dostawę 35 hybrydowych zespołów trakcyjnych pozwoli nam zapewnić nie tylko komfort pasażerom ale także zoptymalizować koszty operacyjne w spółce. To pierwsze takie pojazdy w PKP Intercity – mówi Janusz Malinowski, prezes zarządu PKP Intercity.
Są pewne niuanse…
Nowe hybrydy pomieszczą 178 pasażerów, w tym 154 w drugiej klasie i 20 w pierwszej. Pojazdy będą wyposażone w 4 miejsca dla osób z niepełnosprawnościami i ich opiekunów oraz 8 stojaków na rowery. Dodatkowo pasażerowie będą mogli skorzystać z oferty gastronomicznej dostępnej w zamontowanych automatach vendingowych z przekąskami.
Sprawne rozstrzygnięcie tego zamówienia z pewnością pozwoli na podniesienie standardu oferty PKP Intercity oraz poprawę efektywności eksploatowanego taboru, szczególnie w kontekście obsługi linii niezelektryfikowanych. Niemniej projekt nie został odpowiednio przygotowany pod kątem utrzymania. Prowadzimy rozmowy z producentem oraz szukamy własnych rozwiązań, by zapewnić stosowne zaplecze dla tych pojazdów – dodaje Adam Wawrzyniak, członek zarządu PKP Intercity.
Pierwsze takie hybrydy we flocie
Pojazdy będą kursować na krajowych trasach InterCity, co skróci czas podróży zestawów w tej chwili obsługiwanych przez lokomotywy elektryczne i spalinowe. Hybrydy zostaną wyposażone w system bezpieczeństwa ETCS oraz silniki spalinowe spełniające najnowsze normy emisji. Zgodnie z umową, pierwsze dwa pojazdy zostaną dostarczone w terminie do 30 miesięcy od jej podpisania. NEWAG zobowiązał się również do utrzymania tych pojazdów przez 10 lat.
Jesteśmy niezwykle dumni, iż nasza oferta została wybrana. Historyczny kontrakt, jakim jest dostawa 35 hybrydowych zespołów trakcyjnych dla PKP Intercity, potwierdza naszą wiodącą pozycję w branży kolejowej. Razem z PKP Intercity dążymy do wprowadzenia nowoczesnych i efektywnych rozwiązań, które znacząco podniosą standard podróży kolejowych w Polsce – powiedział Zbigniew Konieczek, prezes zarządu NEWAG.
Afera NEWAG
Nie da się jednak ukryć, iż rozstrzygnięcie przetargu może wzbudzać kontrowersje, a to z powodu niedawnej afery związanej z pociągami NEWAG. Przypomnijmy, iż pod koniec ubiegłego roku portal Onet opublikował artykuł, który sugerował, iż NEWAG celowo psuł swoje pociągi, by potem brać miliony za ich naprawę. Według doniesień medialnych hakerzy wykryli specjalne oprogramowanie, które wyłączało pociągi i tworzyło fikcyjną awarię, którą mogli naprawić tylko serwisanci NEWAG.
Dlaczego wiele pociągów w Polsce długo nie jeździło – historia niesamowita. Przeczytajcie o trzech takich, co zhakowali pociąg – a choćby 30 pociągówhttps://t.co/VtfhrlkgmW
Czy można zrobić simlocka na pociąg? Okazuje się, iż można, nikt tego nie sprawdza. No, prawie nikt… pic.twitter.com/6EJhHYQrON
— ZaufanaTrzeciaStrona @zaufanatrzeciastrona@infosec (@Zaufana3Strona) December 5, 2023
Producent z Nowego Sącza wydał oświadczenie w sprawie artykułu i… oskarżył swoją konkurencję o wynajęcie wspomnianych hakerów i sfałszowanie całej sprawy. Spółka zaprzeczyła, jakoby wprowadzała w oprogramowanie swoich pociągów rozwiązania, które prowadzą do celowych awarii. Nowosądecka firma stwierdziła, iż grupa hakerów została wynajęta przez konkurencyjną firmę – SPS Mieczkowski.
Nieprawdą jest, iż wywoływaliśmy usterki naszych pociągów, by rzekomo przejąć zlecenia na ich naprawę. To oszczerstwo. Firma serwisująca tabor dla Kolei Dolnośląskich nie potrafiła wywiązać się ze zlecenia serwisu pociągów naszej produkcji i aby uniknąć kar umownych stworzyła tą spiskową teorię na potrzeby mediów. Z Onetu dowiedzieliśmy się, iż wynajęła hakerów, którzy dla niej mieli stworzyć raport nas obwiniający – mówi Zbigniew Konieczek, prezes NEWAG.
NEWAG zrzuca winę na hakerów
Z kolei serwis Rynek Kolejowy opublikował oświadczenie hakerów z grupy Dragon Sector. Specjaliści odpowiedzieli na oświadczenie NEWAG, przedstawiając swoje ustalenia dotyczące systemu pociągów Impuls. Wskazali, iż znaleźli nieudokumentowany system blokad w procesorach/kontrolerach tych pociągów. Otóż zgodnie z ich analizą, system ten unieruchamiał pociągi podczas serwisu w niezależnych warsztatach, aktywowany przez różne warunki, takie jak współrzędne geograficzne z GPS. Hakerzy twierdzą, iż dokonali analizy na 29 pojazdach, z których 24 posiadały system blokad.
W kodzie hakerzy odnaleźli choćby koordynaty geograficzne zakładów konkurencyjnych firm. Jak sugerują informatycy, kod został napisany tak, aby pociągi unieruchamiały się na stałe w momencie, gdy stały pod wskazanymi koordynatami dłużej niż 10 dni. W połowie marca NEWAG zapowiedział, iż udostępni przewoźnikom nieodpłatną licencję do systemu systemu sterowania pojazdami wraz z prawem sublicencji. Co więcej, firma sugeruje, iż winni są… hakerzy. Sprawą zajmują się w tej chwili Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego i prokuratura.
Jesteśmy strasznie zdziwieni linią obrony, którą oni podjęli, że: 'my tego nie zrobiliśmy, nie wiemy, kto to zrobił, nie chcemy nic tutaj robić, a w ogóle to wy jesteście tutaj tymi złymi, bo nie mieliście prawa analizować systemu z pociągów, bo to jest naruszenie praw autorskich’ – mówi TVN24 Jakub Stępniewicz z grupy Dragon Sector.
Znajdziesz nas w Google News