Izby apelują do MKiŚ o ograniczenie populacji wilka

8 miesięcy temu

Zarząd Krajowej Rady Izb Rolniczych zwrócił się do minister klimatu z apelem o ograniczenie populacji wilka. Izby występują z takim wnioskiem już kolejny raz, argumentując, iż wilków jest coraz więcej i realnie zagrażają one zwierzętom gospodarskim. Co na to ministerstwo?

Wilk w Polsce podlega całkowitej ochronie. Gdy w 1998 r. wpisywano go na listę gatunków chronionych, żyło w Polsce około 500 osobników, tylko na wschodzie kraju. w tej chwili jest ich około 2000 i występują na terenie prawie całej Polski. Rolnicy nie od dziś apelują o ograniczenie ich populacji. Nad dopuszczeniem polowań na te zwierzęta zastanawia się też Komisja Europejska. Ekolodzy są temu absolutnie przeciwni, naukowcy… nie wypowiadają się w tej sprawie tak jednoznacznie.

Izby rolnicze kolejny raz piszą o wilkach

10 stycznia zarząd KRIR skierował do minister klimatu i środowiska Pauliny Hennig-Kloski pismo, w którym apeluje o podjęcie działań mających na celu ograniczenie populacji wilka.

W ostatnich latach zaobserwowaliśmy gwałtowny wzrost liczby wilków, co przekłada się na znaczne nasilenie ataków na zwierzęta hodowlane i wypasane przez rolników. Dochodzi do sytuacji, w których wilki stanowią bezpośrednie zagrożenie dla bydła, a także dokonują ataków na psy, co powoduje istotne straty dla hodowców. Dodatkowo, wilki coraz częściej zbliżają się do terenów zabudowanych, stwarzając realne zagrożenie dla zdrowia i życia ludzi — można przeczytać w liście Izb.

Według nadawców listu dochodzi do incydentów, w których wilki podejmują agresywne zachowania w bliskim sąsiedztwie ludzi. Uważają więc, iż to również podważa sens utrzymania obecnego statusu ochronnego dla tych drapieżników.

To już kolejny z apeli Izb w tej sprawie. Ostatnio zwracali się z podobnymi postulatami do poprzedniej minister środowiska w maju poprzedniego roku. Ich postulaty popierał wówczas minister rolnictwa Robert Telus.

Jeżeli to jest prawda, iż wilki atakują człowieka, musimy się temu przyjrzeć. To jest kolejne zadanie, które musimy jakoś rozwiązać — mówił wówczas Telus.

KE nie lubi już (tak bardzo) wilków

20 grudnia 2023 r. KE złożyła wniosek do Rady UE, by zgodziła się na zmianę statusu ochrony wilków. Tak by przestały być „ściśle chronione”, a zaczęły być „chronione”. W praktyce oznaczałoby to, iż ich populacja będzie mogła być „zarządzana”… czyli będzie można zezwolić na odstrzał redukcyjny.

Jak podaje KE, w Europie w tej chwili żyje 20,3 tys. wilków, w każdym prawie kraju. Ich rosnąca liczba to coraz większer zagrożenie dla rolników — uważa Komisja. I wylicza, iż zwierzęta te zabijają co roku ok. 65,5 tys. zwierząt gospodarskich. Najwięcej, bo aż 73% to owce i kozy, 19% to bydło, a 6% to konie i osły. Największe szkody spowodowane przez wilki notuje się w: Hiszpanii, Francji i Włoszech.

Jak przyznaje sama Komisja, choć ogólny wpływ wilków na zwierzęta gospodarskie jest „bardzo mały”, to na poziomie lokalnym „mogą wywierać wysoką presję na społeczności wiejskie”.

Ekolodzy murem za wilkami

Organizacje ekologiczne uważają takie stawianie sprawy za skandal. I jak tłumaczą, zniesienie ochrony wilków i ich odstrzał nie zmniejszy, ale zwiększy ilość ataków na zwierzęta gospodarskie. Rozbita rodzina wilcza nie będzie zdolna do skutecznego polowania na dzikie zwierzęta, zaatakuje więc te na pastwiskach i w zagrodach.

Ekolodzy przypominają również m.in., iż wilki kontrolują populację jeleniowatych. W efekcie ograniczają niszczenie młodych drzewek w lasach i przyczyniają się do ochrony pól uprawnych oraz sadów i plantacji. Polując na dziki wilki wpływają także na ograniczenie transmisji wirusa ASF.

A co o wilkach sądzą polscy naukowcy?

Komisja Ochrony i Zarządzania Zasobami Przyrodniczymi przy Oddziałach PAN w Olsztynie i w Białymstoku opowiedziała się w 2021 r. za utrzymaniem ścisłej ochrony wilka. „Wielkość szkód powodowanych przez wilki w Polsce nie upoważnia do podjęcia drastycznych zmian w gospodarowaniu jego populacją” — napisali wtedy naukowcy.

PAP przytoczyła jednak wówczas również opinię profesora Henryk Okarma z Instytutu Ochrony Przyrody PAN w Krakowie. Jego zdaniem wilk powinien być objęty ochroną częściową, „co umożliwiłoby bardziej elastyczne reagowanie w różnych sytuacjach”. Naukowiec dodał wtedy, iż plan zarządzania powinien obejmować regulację liczebności populacji według rygorystycznych reguł. Czyli mówiących gdzie, na jakich zasadach i ile wilków należy odstrzelić.

I naukowcy, i ekolodzy przypominają również, iż poziom szkód wśród zwierząt hodowlanych można ograniczać innymi metodami. Mianowicie solidnymi zagrodami, stosowaniem kilku warstw pastuchów elektrycznych czy fladr. Pomocne są psy pasterskie, w ostateczności — odstraszanie wilków dzięki amunicji gumowej czy hukowej.

Źródło: KRIR, Nauka w Polsce, Interia, Teraz Środowisko

Idź do oryginalnego materiału