Trwają zbiory wcześniejszych sportów Gali, a także odmiany Lobo. Jednak do pełni zbiorów musimy jeszcze poczekać. Do momentu, gdy na rynku znacząco przybędzie jabłek przemysłowych, odbiorcy muszą zaczekać do 15, a może choćby 20 września. Na razie podaż jest na tyle mała, iż nie pozwala przetwórcom na obniżki.
Przedsiębiorcy zajmujący się handlem relacjonują sytuację rynkową. Po pierwsze, duża, znana firma wreszcie zaczyna produkcję w okresie 2025/2026. Posiada ona 3 zakłady przetwórcze i proponuje dostawcom umowy na dostawy przez cały sezon. To pozytywny sygnał, jeżeli chodzi o popyt.
W zakładach przeważa stawka na poziomie 0,75 zł/kg. Równocześnie nowy podmiot, zakład w Białej Rawskiej, oferuje najlepsze stawki na rynku. To zrozumiałe, ponieważ chce zaistnieć w branży, zbudować bazę dostawców i kontakty handlowe. W efekcie dowiadujemy się o ofertach na poziomie 0,77 zł/kg. To dziś najwyższe potwierdzone przez nas maksimum.
W efekcie ceny na punktach skupu przy większych dostawach to dziś maksymalnie 0,70 – 0,73 zł/kg w zależności od możliwości sprzedaży. Równocześnie na tablicach przed firmami przez cały czas dostrzeżemy jeszcze 0,65 zł/kg. O obniżkach nikt już nie mówi, przynajmniej na razie…
W tym samym czasie dostawy jabłek przemysłowych przez cały czas są bardzo małe. Nie jest dziś niczym niespotykanym, iż kupienie całej naczepy zajmuje choćby tydzień. Przybywa opinii, iż susza, która zbiera żniwo w nienawadnianych sadach, negatywnie przełoży się na plon w sadach o niższym standardzie. To z kolei przełoży się na mniejsze dostawy surowca do przetwórstwa w skali całej jesieni.