Jak odróżnić muchomora sromotnikowego od pysznej sowy (kani)? [ZDJĘCIA Z OPISEM]

2 dni temu
Zdjęcie: Jak odróżnić muchomora sromotnikowego od pysznej sowy (kani)? [ZDJĘCIA Z OPISEM]


Już niedługo w naszych lasach i nie tylko pojawią się bardzo cenione przez smakoszy sowy (znana też jako czubajka kania) – Macrolepiota procera. Niestety co roku w środkach masowego przekazu pojawiają się informacje o śmiertelnych zatruciach spowodowanych przez spożycie muchomora sromotnikowego (zielonawego) – Amanita phalloides. Wciąż są grzybiarze, dla których rozróżnianie obu tych gatunków nie jest oczywiste i sprawia im poważne trudności. Postaram się wskazać cechy, które pozwalają na pewne odróżnienie od siebie tych grzybów.

Kania czy muchomor? Jak rozpoznać czy grzyb jest trujący? najważniejsze wskazówki

Zacznijmy od kilku istotnych informacji na temat tworzenia się owocników różnych gatunków muchomorów. Wszystkie muchomory wyrastają z tworu przypominającego jajo. Wewnątrz osłony pierwotnej rozwija się owocnik, który ją rozrywa i z niej wyrasta. U muchomora czerwonego łatki na kapeluszu to resztki tej osłony. W przypadku muchomora sromotnikowego kapelusz pozostaje gładki. Jednak w obu przypadkach pozostałość osłony pierwotnej u nasady trzonu tworzy charakterystyczną pochwę (dzieje się tak u wszystkich muchomorów!).


U podstawy trzony widoczne resztki osłony pierwotnej tworzące pochwę wokoło podstawy trzony u muchomora sromotnikowego. Fot.: Dr hab. Jacek Piszczek, emerytowany profesor IOR-PIB

Muchomor czerwony – widoczne pozostałości po osłonie pierwotnej u podstawy trzonu i falbankowate resztki po osłonie blaszek – przyrośnięte do trzonu. Fot.: Dr hab. Jacek Piszczek, emerytowany profesor IOR-PIB

Stąd bardzo ważne jest sprawdzenie, jak wygląda podstawa trzonu, zatem owocnik powinniśmy cały wyjąć ostrożnie z podłoża. o ile go odetniemy nie będziemy w stanie jednoznacznie stwierdzić obecności pochwy u nasady trzonu i stracimy bardzo istotną informację o grzybie. W przypadku sowy nasada trzonu jest bulwiasta, ale nigdy nie znajdziemy tam śladów po pochwie, jak to ma miejsce u muchomorów.

Młody osobnik muchomora sromotnikowego wyrastający z osłony pierwotnej. Fot.: Dr hab. Jacek Piszczek, emerytowany profesor IOR-PIB

Młody osobnik muchomora czerwonego wyrastający z osłony pierwotnej. Fot.: Dr hab. Jacek Piszczek, emerytowany profesor IOR-PIB

Charakterystyczne pierścienie i falbanki

Kolejnym istotnym szczegółem są pozostałości po osłonie okrywającej hymenofor czyli blaszki. Osłony te pękają, a ich resztki pozostają przy trzonie. I tu mamy drugi, bardzo istotny szczegół umożliwiający rozróżnić te grzyby. W przypadku muchomora sromotnikowego resztki osłony blaszek są przyrośnięte do trzonu i nieregularną falbanką skierowane są ku dołowi owocnika. W przypadku sowy tworzą charakterystyczny pierścień, który można przesunąć wzdłuż trzonu nie powodując jego uszkodzenia, bo nie jest do niego przyrośnięty.


Resztki osłony hymenoforu przyrośnięte do trzonu u muchomora sromotnikowego. Fot.: Dr hab. Jacek Piszczek, emerytowany profesor IOR-PIB

Różnice w wyglądzie kapelusza

Trzecią różnicą jest powierzchnia kapelusza. Muchomor sromotnikowy ma kolor jasno zielony i jest gładki. W przypadku sowy kapelusz jest lekko brązowy z charakterystycznymi łuskami na powierzchni, a jego centralna część często tworzy niewysoki stożek, który zwykle jest gładki.

I na koniec jedna bardzo ważna informacja. Toksyny zawarte w owocniku muchomora sromotnikowego są bardzo silne. To prawdziwy zabójca. Pięćdziesiąt gram owocnika wystarcza do śmiertelnego zatrucia dorosłego człowieka! Toksyny te są bardzo trwałe, nie rozkładają się w wysokiej temperaturze ani ich zawartości nie zmienia proces suszenia!


Muchomor sromotnikowy. Fot.: Dr hab. Jacek Piszczek, emerytowany profesor IOR-PIB

Owocniki sowy. Fot.: Dr hab. Jacek Piszczek, emerytowany profesor IOR-PIB
Owocnik sowy. Fot.: Dr hab. Jacek Piszczek, emerytowany profesor IOR-PIB


Wyraźny pierścień po osłonie blaszek – nieprzyrośnięty do trzonu. Fot.: Dr hab. Jacek Piszczek, emerytowany profesor IOR-PIB

Bulwiasta nasada trzonu, bez resztek osłony pierwotnej. Fot.: Dr hab. Jacek Piszczek, emerytowany profesor IOR-PIB

Jak postępować w przypadku zatrucia muchomorem sromotnikowym?

Zatem pamiętajmy – nigdy nie zbierajmy grzybów, gdy nie jesteśmy pewni z jakim gatunkiem grzyba mamy do czynienia. o ile stwierdzimy po zjedzeniu grzybów objawy zatrucia natychmiast udajmy się do lekarza, gdyż w przypadku zatrucia muchomorem sromotnikowym objawy pojawiają się dosyć późno (nawet po 8 i więcej godzinach od spożycia) i każda dalsza zwłoka może przynieść nieodwracalne, tragiczne skutki. Choć i tak choćby wtedy szanse na wyleczenie są niestety niewielkie. Warto spowodować wymioty, by usunąć resztki grzybów z żołądka. Może to zabrzmi dziwnie, ale należy zachować resztki wymiocin, bo specjaliści na podstawie zarodników są w stanie określić gatunek grzyba, który jest sprawcą zatrucia. Oczywiście najlepsze pod tym względem są resztki zebranych grzybów.

Poza tym, wszystkie metody mające pomóc w stwierdzeniu, iż grzyb jest trujący (np. gorzki smak, ciemniejące srebrne łyżeczki itp.) są totalnie nieprawdziwe i nie słuchajmy osób radzących je stosować. Gorzki smak dotyczy goryczaka żółciowego, który nie jest trujący, ale ze względu na gorzki smak jest niejadalny. Ale o tym przy okazji.

Idź do oryginalnego materiału