Podczas gdy przeciętna rodzina w Niemczech lub Holandii ma na koncie kilkadziesiąt tysięcy euro, w Polsce dominuje życie „od pierwszego do pierwszego”, a oszczędzanie to często luksus zarezerwowany dla przedstawicieli wyższej klasy średniej. Polska pozostaje krajem o jednym z najniższych poziomów oszczędności w Europie, które są trzykrotnie niższe niż średnia w strefie euro. Taki stan rzeczy, choć po części wynika z historycznych uwarunkowań i niskiej wiedzy inwestycyjnej Polaków, przede wszystkim jest spowodowany szeregiem fiskalnych działań państwa, które systematycznie utrudniają obywatelom gromadzenie oszczędności. Zamiast wspierać rozwój uczciwej przedsiębiorczości, Ministerstwo Finansów szykuje regulację, która może zburzyć rynek kolekcjonerski w Polsce. Projekt zmian w ustawie o VAT, ograniczający możliwość stosowania VAT-marży to cios nie tylko w przedsiębiorców, ale przede wszystkim w Polaków traktujących przedmioty kolekcjonerskie, antyki i monety jako formę oszczędzania. W obliczu inflacji, rosnącego długu publicznego i niepewności gospodarczej, rząd zamierza uderzyć w jedno z niewielu narzędzi, które pozwala Polakom zabezpieczyć majątek.
W pierwszym kwartale 2024 r. Polacy oszczędzali ponad trzy razy mniej niż mieszkańcy strefy euro. Stopa oszczędności gospodarstw domowych w Polsce wyniosła 4,9 proc., podczas gdy w strefie euro sięgnęła 15,4 proc., o czym poinformował Polski Instytut Ekonomiczny Mimo tej różnicy, PIE zauważa, iż po raz pierwszy od dwóch lat Polacy zaczęli zwiększać swoje oszczędności. Warto zwrócić uwagę na rozwijający się w Polsce rynek inwestycji w metale szlachetne, kolekcjonerskie monety czy dzieła sztuki. W krajach rozwiniętych takie formy lokowania kapitału są uznawane za istotny element ochrony oszczędności, zwłaszcza w czasach kryzysu. Podobnie jak inwestycje w nieruchomości, przedmioty o trwałej wartości, takie jak złoto czy antyki, są traktowane jako skuteczny sposób zabezpieczenia majątku przed inflacją. Dlatego m.in. w Szwajcarii, Rumunii i Luksemburgu zakup złota jest prosty i obarczony minimalnym obciążeniem podatkowym. Tymczasem polskie państwo patrzy na takie transakcje z nieufnością, postrzegając je głównie jako potencjalne źródło nadużyć podatkowych.
Ministerstwo Finansów przygotowało projekt zmian, który ograniczy możliwość korzystania z VAT-marży*. Konkretnie, nowe przepisy miałyby wyłączyć z tej procedury sprzedaż kolekcjonerskich przedmiotów kupowanych od osób fizycznych. Tylko tyle i aż tyle, bowiem w praktyce oznacza to koniec rentowności dla większości handlarzy w Polsce. Jak to przy podwyżkach podatków bywa, największe koszty ponosi ostatecznie konsument. Tak i w tym wypadku, rykoszetem dostaną kolekcjonerzy i pozostali kupujący, ponieważ ceny wyjątkowych przedmiotów wzrosną, a ich dostępność spadnie. Jak zauważa Związek Przedsiębiorców i Pracodawców w swoim stanowisku, ograniczenie możliwości stosowania VAT-marży w handlu kolekcjonerskimi dobrami może doprowadzić do zapaści tej branży, Polacy zostaną pozbawieni skutecznej metody oszczędzania, zapewniającej zabezpieczenie majątku na trudne czasy. Pouczający w tym kontekście powinien być przykład Niemiec, gdzie w 2023 r. po podwyżce VAT poziom inwestycji rzeczowych, w tym w srebrne monety, spadł aż o 73 proc. Kto na tym zyska, skoro na pewno nie polscy przedsiębiorcy, nie kolekcjonerzy i nie pozostali klienci? Wszystko wskazuje na zagraniczne platformy aukcyjne, które przejmą ten rynek, bowiem chcący zabezpieczyć oszczędności Polacy będą skazani na zakupy wartościowych przedmiotów za granicą.
Niestety to jedynie któryś z rzędu przykład regulacji, które tłumią rozwój rynku alternatywnych form inwestowania. Wspomnijmy choćby tzw. podatek Belki, czyli wprowadzony w 2002 roku podatek od zysków kapitałowych. Nazwany na cześć swojego twórcy podatek, to opłata, jaką obywatel musi uiścić w wys. 19 proc. od dochodów, które uzyskuje z inwestowania swoich pieniędzy. Dotyczy on zysków z lokat bankowych, kont oszczędnościowych, funduszy inwestycyjnych, a także zysku z obrotu akcjami na giełdzie. Chociaż jego pierwotnym celem było zasilenie budżetu państwa w obliczu deficytu, w praktyce podatek Belki okazał się on hamulcem dla małych inwestorów. Zamiast zachęcać do odkładania środków na kontach oszczędnościowych czy lokatach, skutecznie zmniejszał atrakcyjność tych narzędzi finansowych.
Kolejnym problemem jest brak stabilnej polityki podatkowej i gospodarczej. Polacy, mając w pamięci galopującą inflację z początku lat 90., często nie ufają państwu ani instytucjom finansowym. Sytuację pogłębiła tylko pandemia COVID-19 i wywołany nią kryzys gospodarczy. Dlatego znaczna część oszczędności jest trzymana „w skarpecie” lub inwestowana w nieruchomości, czyli formę oszczędzania, która zasadniczo uchodzi za bezpieczną i opłacalną długoterminowo, ale z drugiej strony nie napędza polskiej gospodarki, co mogłoby nastąpić poprzez inwestycje w high-tech, akcje na giełdzie czy zakładanie małych, niekiedy rodzinnych firm. Nasza polityka monetarna również nie sprzyja oszczędzaniu. Rekordowo niskie stopy procentowe, utrzymywane przez długi czas, sprawiły, iż lokaty przestały być opłacalne. Jednocześnie inflacja, która w ostatnich latach przekroczyła 10 proc., zjada realną wartość odkładanych pieniędzy. Państwo zamiast wspierać obywateli w ochronie ich kapitału, nieustannie wprowadza nowe regulacje, które skutecznie ich zniechęcają.
Dla wspierania przedsiębiorczości konieczne jest tworzenie stabilnych, przyjaznych regulacji. Tak i w przypadku różnych form oszczędzania należy apelować do rządzących, aby nie utrudniali Polakom zabezpieczenia majątku poprzez zakup drogocennych przedmiotów ze złota, monet kolekcjonerskich i antyków. Polacy oszczędzają mało nie dlatego, iż nie chcą, ale dlatego, iż system im to utrudnia. Państwo, zamiast wspierać swoich obywateli w gromadzeniu kapitału, nakłada na nich kolejne bariery w postaci podatków, skomplikowanych regulacji czy nieprzewidywalnych zmian polityki gospodarczej. jeżeli chcemy, by Polska dołączyła do grona zamożnych państw Europy, musimy zacząć od podstaw – stworzyć system sprzyjający oszczędzaniu i inwestowaniu.
Polityka społeczna powinna uczyć odpowiedzialności i wspierać finansową niezależność obywateli, a nie traktować ich jak dzieci pod opieką państwa. Rolą rządu nie jest bycie ubezpieczycielem, a gwarantem bezpieczeństwa obywateli, który pozwala ludziom samodzielnie zabezpieczać swoją przyszłość. Zamiast wysokich podatków, część pieniędzy podatnika trafiałaby na osobiste konta oszczędnościowe. Te środki można by wykorzystać na najważniejsze potrzeby, które dziś finansowane są z podatków – takie jak opieka zdrowotna, edukacja, zakup mieszkania czy emerytura. Co ważne, byłyby to pieniądze obywatela, a nie urzędnika. Tylko w ten sposób zapewnimy stabilny rozwój gospodarczy i długoterminowe bezpieczeństwo finansowe naszym obywatelom.
* VAT-marża jest specjalnym rodzajem faktury stosowanym w przypadku sprzedaży towarów objętych opodatkowaniem marżowym. To korzystne rozwiązanie dla przedsiębiorców, którzy dokonują dostaw używanych towarów, dzieł sztuki, antyków, przedmiotów kolekcjonerskich, a także tych, którzy świadczą usługi turystyczne.