Autor: FWG
W marcu Narodowy Instytut Wolności ogłosił wyniki naboru do dwóch programów, NOWEFIO i PROO, w których oceniałem wnioski. Doświadczenie to skłoniło mnie do refleksji – zarówno na temat samego systemu ocen, jak i roli ekspertów – pisze na łamach portalu ngo.pl prezes FWG, Marek Tatała.

Wcześniej oceniałem setki wniosków w prywatnych fundacjach w Polsce i za granicą. Chciałem zobaczyć, jak wygląda to „od środka” w polskim systemie publicznym.
Nie będę komentować omawianych w mediach ocen ekspertów, choć niektóre z nich wzbudziły zasadną dyskusję o wiedzy i kompetencjach oceniających. Skupię się na samym procesie oceny i współpracy z ekspertami z nadzieją, iż ten głos pozwoli ulepszyć procedury w samym NIW.
Eksperci są różni – potrzeba standaryzacji ocen
Pewnie wielu czytelników pamięta ze szkoły surowego nauczyciela lub nauczycielkę. choćby świetne przygotowanie do lekcji pozwalało zdobyć najwyżej czwórkę z plusem. Szóstek nauczyciel w ogóle nie stawiał. Rzutowało to na końcową średnią ocen. Kilku surowych nauczycieli mogło choćby pozbawić dobrego ucznia czerwonego paska. Ale był też inny, łagodny nauczyciel, u którego można było być naprawdę słabo przygotowanym, by dostać czwórkę. Sypały się za to piątki i szóstki. Ludzie są różni i podobnie jest z ekspertami NIW.
Pełny tekst znajdziesz na portalu ngo.pl>>
ZOBACZ INNE AKTUALNOŚCI
- „Przetrwają najżyczliwsi”; Brian Hare i Vanessa Woods [#LekturyFWG]>>
- Lawrence Reed o historii odwagi Polski. Posłuchaj rozmowy>>
- Nieprzewidywalność ceł Trumpa i ich konsekwencje dla gospodarki>>