Jak zwiększyć plonowanie ziemniaków o 25%

1 miesiąc temu

Czy da się poprawić plonowanie ziemniaków w czasach obecnych zmian klimatycznych? Okazuje się, iż tak. Warto tylko odbudować to, co zniszczyły wieloletnie zaniedbania w gospodarce wodnej.

Plonowanie ziemniaków w ostatnich latach staje się coraz bardziej niepewne. Problemem okazują się nie tylko choroby i szkodniki, ale przede wszystkim… susza. Dlatego warto sięgnąć po rozwiązania z przeszłości i je odnowić oraz zmodernizować do obecnych wymagań.

Woda — czynnik najbardziej wpływający na plonowanie ziemniaków?

W normalnych warunkach uprawy, ziemniaki w Polsce wymagają od 250 do 450 mm wody w ciągu sezonu wegetacyjnego. Najbardziej jej potrzebują w czasie kwitnienia i formowania bulw. We wcześniejszych okresach wzrostu są mniej wymagające. Dlatego powodzenie w uprawie tego gatunku zależy przede wszystkim od rozłożenia opadów ewentualnie nawadniania w okresie wzrostu roślin. Jest to szczególnie ważne w przypadku prowadzenia uprawy na glebach słabych, na których ziemniaki również dają dobre plony. Jednakże pod warunkiem odpowiedniej podaży wody.

Czy da się zwiększyć plonowanie ziemniaków w obecnych warunkach?

Oczywiście, iż tak. Ponieważ o ostatnich latach uprawom ziemniaków coraz częściej zagrażają stale występujące w naszym kraju susze, to z ich skutkami należy walczyć. Pierwszym rozwiązaniem jakie przychodzi na myśl, jest podaż wody dzięki różnego rodzaju systemów nawadniających. I na to rozwiązanie zwykle decydują się rolnicy indywidualni w naszym kraju.

Jednakże istnieje inne rozwiązanie problemu niedoborów wody dla upraw ziemniaków. A mianowicie jest to odnowienie i zmodernizowanie istniejących systemów melioracyjnych oraz towarzyszącej im infrastruktury. W przeszłości odpowiednio zorganizowana struktura sieci melioracyjnej pozwalała na odwadnianie pól w okresie wiosennym. Jednocześnie w okresie niedoboru opadów wodę z rzek i strumieni można było skierować z powrotem do nawadniania pół i innych użytków rolnych. Niestety w tej chwili większość infrastruktury nie działa, a istniejące systemy melioracyjne służą do szybkiego odwadniania gruntów rolnych.

W tej sprawie 16 marca 2024 r. zgłosili do MI interpelację (nr 2093) posłowie Anna Gembicka (PiS) oraz dr Jarosław Sachajko, poseł Kukiz’15.

Czas najwyższy przywrócić ministrowi rolnictwa i rozwoju wsi środki na ewidencję, odbudowę i konserwację systemów nawodnieniowych. Bo jak pokazuje wieloletnia praktyka w momencie przekierowania tych środków do ministra infrastruktury i Wód Polskich zostały i te środki i ten czas po prostu zmarnowane — czytamy w ww. interpelacji.

Czy odnawianie systemów melioracyjnych ma sens?

Odpowiedź na to pytanie jest jak najbardziej twierdząca. Przykładów nie trzeba szukać daleko. Za naszą wschodnią granicą, na Ukrainie działają programy wspierające rolników w działaniach mających na celu przebudowę i/lub budowę nowych systemów melioracyjnych i nawadniających.

Jedna z działających w obwodzie żytomierskim firm podjęła się takich działań. Firma gospodarująca w sumie na prawie 2,8 tysiącach hektarów w tym obwodzie co roku traciła plony z areału 200–290 ha. Tylko po inwestycjach w odbudowę infrastruktury nawadniającej, kiedy udrożniono kanały nawadniające oraz odrestaurowano obiekty hydrotechniczne, firma zwiększyła plonowanie ziemniaków o 20–25%.

Firma w ramach uzyskanego wsparcie planuje zakup sprzętu w celu powiększenia obszarów nawadnianych. Ponadto planuje przebudowę sieci zaopatrującej w wodę. Wszystkie te działania wpisują się w rekultywację gleb narażonych na degradację i erozję przez suszę i jej skutki.

Tymczasem w Polsce obecni rządzący nie są w stanie zaproponować rolnikom rzetelnych rozwiązań dla problemów, jakie wywołują corocznie występujące susze. A samymi dopłatami do strat nie uzdrowi się sytuacji. Kiedy wreszcie doczekamy się porządnych programów, które rozwiążą problemy, zamiast je pudrować.

Źródło: www.sejm.gov.pl, www.east-fruit.com

Idź do oryginalnego materiału