Jesień to ten moment, kiedy w garażu zaczynamy spoglądać podejrzliwie na chłodnice naszych ciągników. Zanim przyjdą pierwsze przymrozki, warto zajrzeć pod maskę i zadać sobie proste pytanie: czy w moim traktorze przez cały czas krąży woda z kranu? jeżeli tak – najwyższy czas działać.
Zacznijmy od oczywistego: woda w układzie chłodzenia to proszenie się o kłopoty. Nie tylko zamarza zimą, rozsadzając chłodnicę, blok czy wywalając korki bezpieczników, ale też przez cały rok robi cichą szkodę – odkłada się w niej kamień kotłowy, czyli złogi wapnia. W efekcie przewody chłodnicy zarastają niczym rura od starego bojlera, a wymiana ciepła staje się coraz mniej wydajna.
Zanim więc nalejesz świeżego płynu, układ chłodzący trzeba solidnie przepłukać. I nie chodzi tu o ceremonialne odkręcenie kranika pod chłodnicą – nic z tego! Prawidłowo spuszcza się wodę po zdjęciu dolnego przewodu, a wcześniej ostrożnie odkręca korek chłodnicy.
Tylko wtedy wszystko, co powinno wypłynąć, naprawdę wypłynie. Dopiero po takim zabiegu (albo dwóch jeżeli leci brudna woda) możesz myśleć o nowym płynie.
Jaki płyn do starszego ciągnika?
Odpowiedź jest prosta: praktycznie każdy, byle nie woda z kranu. Ale jeżeli chcesz zrobić to porządnie, wybierz płyn zielony – taki, który opiera się na technologii IAT (Inorganic Acid Technology).
To właśnie płyny IAT są polecane do starszych silników, takich jak w klasycznych MTZ-ach, Ursusach czy Zetorach. Ich żywotność to ok. dwa lata pracy, co w praktyce oznacza, iż spokojnie przetrwają dwa sezony.
Sezonowe wlewanie i spuszczanie wody do i z chłodnicy może się znudzić, dlatego trafi do niej płyn. fot.KWNowoczesne płyny OAT (z technologią kwasów organicznych) mają co prawda dłuższą trwałość, ale są projektowane pod nowsze jednostki o innych materiałach uszczelnień i wyższych temperaturach pracy. Do zabytkowych czy starszych traktorów się po prostu nie nadają.
Co siedzi w środku?
Podstawą każdego płynu chłodniczego jest glikol – najczęściej etylenowy (EG) lub propylenowy (PG). Ten pierwszy jest bardziej popularny, ale też bardziej toksyczny. Poza tym różnice są niewielkie.
Glikol sam w sobie nie przewodzi ciepła najlepiej, dlatego miesza się go z wodą i zestawem dodatków, które zapobiegają korozji i chronią aluminiowe oraz żeliwne elementy układu.
To ważne, bo czysty glikol nie sprawdzi się w roli płynu chłodzącego – silnik może wtedy pracować w niewłaściwej temperaturze. Woda w mieszaninie aktywuje bowiem inhibitory korozji, które dbają o to, by chłodnica nie przerdzewiała od środka.
Prosta zasada na koniec
Jeśli masz starszy ciągnik – lanie zielonego płynu IAT to najlepszy wybór. jeżeli to nowoczesny traktor o dużej mocy – stosuj taki płyn, jaki zaleca producent. A jeżeli w chłodnicy masz przez cały czas wodę z kranu, cóż… pora przestać liczyć na cud i przygotować się na zimę tak, jak należy.

8 godzin temu







![Konkurencja rośnie – na rynku sprowadzane ogórki i rzodkiewka [03.11.2025]](https://www.warzywa.pl/wp-content/uploads/2024/10/ogorki-rosja.jpg)








