Początek sezonu i już droższa „przerywka”
Powoli startuje przetwórstwo jabłek z nowego sezonu. Od momentu wystawienia pierwszych ofert, ceny na skupach wzrosły o 10 groszy i jak wspominaliśmy, była to kwestia marży. Dziś można już nieco więcej powiedzieć o perspektywach na nowy sezon, chociaż jakiekolwiek prognozy obarczone są dziś ogromnym błędem.
Nadal najwięcej uwagi poświęcamy owocom jagodowym i pestkowym. Równocześnie zastanawiamy się, jak będzie przebiegał nowy sezon w przypadku jabłek przemysłowych. Nie odważymy się wysnuwać jakichkolwiek prognoz co do cen skupu w szczycie sezonu. Podsumujemy natomiast czynniki, które w różnym stopniu będą wpływały na rynek i które finalnie go ukształtują.
Czynniki przemawiające na korzyść cen jabłek przemysłowych:
- Niższe zbiory w Polsce. To rzecz jasna główny wyznacznik tego, jak będzie przebiegał cały sezon w handlu. Urodzaj oznacza niskie ceny, ale w tym sezonie o urodzaju w Polsce nie może być mowy.
- Niższe zbiory w Turcji i na Ukrainie. Przymrozki najbardziej dotknęły w tym roku Turcję. Pamiętajmy, iż to trzeci na świecie producent koncentratu jabłkowego i sytuacja na tamtejszym rynku może znacząco zmienić handel w tym sezonie. Zbiory na Ukrainie również mają być niższe w wyniku kwietniowych przymrozków, ale w tym przypadku nie ma jeszcze żadnych prognoz.
- Ogólny niedobór owoców przemysłowych w Polsce. Truskawki, porzeczki, wiśnie… W przypadku niemal wszystkich gatunków przetwórcy kupili znacznie mniej surowca niż przed rokiem. Chociaż w tym wypadku spotkamy się z opiniami, iż argument jest nietrafiony, o czym niżej.
- Brak dostaw jabłek deserowych z ubiegłego roku w lipcu i w sierpniu. Mniej znaczący czynnik, który będzie stymulował ceny skupu przed szczytem zbiorów.
Czynniki przemawiające na niekorzyść cen jabłek przemysłowych:
- Spadające ceny koncentratu jabłkowego. Ceny polskiego koncentratu jabłkowego od kilku miesięcy spadają. W czerwcu 2025 były o 1/4 niższe od późnojesiennych szczytów. Dziś kilogram koncentratu z Polski kosztuje przeciętnie 6,80 zł/kg (1,90 eur/kg).
- „Przegrzanie” rynku. Argument na pierwszy rzut oka może wydawać się śmieszny, ale wysokie ceny skupu niemalże wszystkich gatunków owoców, mogą doprowadzić do prób wpłynięcia na ceny jabłek przemysłowych, których pod względem masy skupuje i przetwarza się w Polsce najwięcej.
- Uszkodzenia i deformacje. O ile ogólne plonowanie w Polsce porównywalne jest z ubiegłorocznym, nie brakuje opinii, iż owoców przemysłowych będzie nieco więcej. Deformacje po przymrozkach, ordzawienia i uszkodzenia po licznych gradobiciach to smutny standard w tym sezonie. W tym przypadku spotkamy się jednak z głosami, iż z powodu ogólnych deficytów, część jabłek z drobnymi defektami trafi na rynek deserowy. Czy tak będzie? Czas pokaże.