Jeśli nie jabłoń to może winorośl?

1 tydzień temu

Chociaż winnic przybywa i rośnie produkcja polskich win, to w marketach albo trudno je kupić, albo są w zdecydowanej mniejszości. Zdaniem winiarzy to właśnie powód do dumy i klucz do zarabiania pieniędzy.

Winnic w Polsce jest już ponad 500

Uprawa winorośli, a co za tym idzie również produkcja win, rozwijają się dziś w Polsce bardzo dynamicznie. Nieliczne obiekty działały w latach 90-tych i na początku XXI wieku, nierzadko sprzedając wina wbrew obowiązującym wówczas przepisom. Pierwsza komercyjna winnica rozpoczęła swoją działalność w 2009 roku. – To właśnie zmiana przepisów pozwoliła na komercyjną sprzedaż win w miejscu ich produkcji. – opowiadał Tomasz Bosak, niezależny dziennikarz i krytyk winiarski podczas Berry Fest 2024.

Później rozwój przyspieszył i pojawiały się kolejne inwestycje. Przede wszystkim w południowej części naszego kraju. Mówimy o Małopolsce, Podkarpaciu i Dolnym Śląsku. Następnie przyszedł czas na okolice Sandomierza. Dziś winnice zakładane są także na Wielkopolsce i w centralnej Polsce.

Zarobić bez marketów i pośredników

Zgodnie z opiniami ekspertów, a także winiarzy, z którymi rozmawialiśmy, kluczem do sukcesu jest sprzedaż win na miejscu. Większość jest zdania, iż uzależnienie się od marketów czy dużej dystrybucji skutkowałoby „głodowymi” cenami sprzedaży. Dziś winiarze sprzedają miejsce, spotykają się z konsumentem, który widzi ich pracę, a następnie wraca po swój ulubiony trunek.

Kolejnym krokiem podniesienia rozpoznawalności, walorów turystycznych regionu i zwiększenia sprzedaży win są szlaki turystyczne. Jednym z przykładów niech będzie Sandomierski Szlak Winiarski.

W efekcie, pomimo faktu, iż mamy już w Polsce ponad 500 winnic to trudno powszechnie znaleźć krajowe wino w marketach.

Winnica nieopodal pałacu w Małej Wsi

Jedna z największych winnic w Polsce powstała w zagłębiu grójeckim. Funkcjonuje ona przy pałacu w Małej Wsi. Nasadzenia realizowano w 2022 i 2023 roku. Dziś to 22 hektary różnych szczepów. W tym roku zebrano 80 ton owoców, co zadowala właścicieli.

– W planach mamy dwie marki. Pierwszą będzie marka premium związana z pałacem. Druga nieco luźniej powiązana z lokalizacją i przeznaczona do szerszej dystrybucji – mówił Tomasz Barański podczas premiery nowej serii ciągników New Holland, które prezentowane były również w omawianej winnicy.

Idź do oryginalnego materiału