Jutro kolejny protest rolników w Poznaniu! Sprawdź szczegóły!

2 dni temu
Zdjęcie: protest rolników w Poznaniu


Rolnicy znów wychodzą na ulice – nie na traktorach, nie w kolumnach pojazdów blokujących miasto, ale pieszo. Ich protest ma być cichy, ale wymowny. I zupełnie inny niż te, które pamiętamy z poprzedniego roku. Sprawdź szczegóły protestu rolników w Poznaniu 14 marca!

W jakich godzinach odbędzie protest rolników w Poznaniu 14 marca?

O godzinie 9:45 rolnicy spotkają się przy Teatrze Wielkim na ul. Fredry. Stamtąd wyruszą pod siedzibę Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa, mieszczącą się pod numerem 12. Nie będzie transparentów jak z wiecu politycznego, nie będzie huku silników. Będzie krok za krokiem – symboliczny, ale pełen treści.

Miasto musi się na to przygotować. Przemarsz potrwa do 12:15, a w tym czasie komunikacja publiczna i ruch samochodowy w okolicach al. Niepodległości i ul. Kościuszki będą regulowane przez służby porządkowe.

SPRAWDŹ TAKŻE: Protest rolników 10 kwietnia w Poznaniu.

Dlaczego rolnicy protestują?

Polski rolnik nie wychodzi na protest dla rozrywki. Nie opuszcza gospodarstwa z powodu nudy. Tym razem też nie chodzi o blokady czy paraliż komunikacji. Chodzi o widoczność – o pokazanie, iż gdzieś pomiędzy pryszczycą, ptasią grypą, a zalewem taniego zboża z Ukrainy – umiera spokojna, zrównoważona wieś.

Jeden z protestujących powiedział niedawno:
– Walczymy o to, żeby być. Nie o dodatki, nie o przywileje. Chodzi o to, byśmy jako gospodarze mogli dalej żyć i pracować.

I to jest sedno. ASF, niepewne umowy handlowe (jak ta z Mercosur), brak szybkiej reakcji państwa w sytuacjach kryzysowych – to wszystko nie są tematy medialne, ale realne problemy ludzi, którzy karmią ten kraj.

Potrzebna jest nie tylko kontrola granic, ale i szybkie wypłaty rekompensat, sprawna wycena strat, realne mechanizmy ochrony przed ekonomiczną katastrofą. I przede wszystkim – szacunek dla pracy, która nie kończy się po ośmiu godzinach.

Miasto często zapomina, jak bardzo zależy od wsi. Chleb na stole, mleko w lodówce, mięso na obiad – to wszystko zaczyna się na polu i w oborze. Dlatego ten protest – choć skromny, pieszy i cichy – powinien wybrzmieć mocno.

Bo nie chodzi tylko o interes jednej grupy zawodowej. Chodzi o bezpieczeństwo żywnościowe, o niezależność, o to, co jemy i komu zawdzięczamy to, iż jemy dobrze.

Rolniku – nie jesteś sam. Mieszkańcu miasta – otwórz oczy i uszy. Polska wieś nie prosi o litość. Domaga się sprawiedliwości.




Idź do oryginalnego materiału