Jutro rolnicy wyjeżdżają na drogi. Oto mapa protestów

2 godzin temu

Jutro ruszają miesięczne protesty rolników. Traktory wyjadą na drogi w 41 miejscach w całej Polsce – od Pomorza i Mazowsza, przez Śląsk, po Podkarpacie. Największe utrudnienia spodziewane są w woj. zachodniopomorskim. Rolnicy mówią wprost: sytuacja ekonomiczna w rolnictwie jest dramatyczna, a jeżeli rząd nie zareaguje, protesty będą eskalować.

41 miejsc protestów. Najwięcej blokad na Pomorzu Zachodnim

14 listopada rusza ogólnopolska akcja protestacyjna rolników. Najwięcej zgłoszeń pochodzi z województwa zachodniopomorskiego, ale ciągniki wyjadą także na Mazowszu, Pomorzu, Śląsku i Podkarpaciu.

W sumie zaplanowano protesty w 41 miejscach. Akcja potrwa miesiąc – od 14 listopada do 14 grudnia. Organizują ją Oddolny Ogólnopolski Protest Rolników, Kółka Rolnicze, NSZZ „Solidarność” RI oraz Zachodniopomorska Izba Rolnicza.

Dlaczego rolnicy wychodzą na drogi? „To walka o przetrwanie”

– Traktory będą wyjeżdżać cyklicznie. jeżeli sytuacja się nie zmieni, będziemy protestować ostrzej – mówi Tygodnikowi Poradnikowi Rolniczemu Jakub Buchajczyk z Oddolnego Ogólnopolskiego Protestu Rolników.

Dlaczego rolnicy protestują? Bo sytuacja ekonomiczna w rolnictwie jest dramatyczna. Pszenica kosztuje 650–700 zł za tonę, kukurydza około 400 zł, ale po potrąceniach przy przyjęciu do skupu niektórzy rolnicy dostają 340 zł za tonę. Dla wielu gospodarstw to poniżej kosztów produkcji. Do tego dochodzą problemy ze sprzedażą, bo skupy ograniczają przyjęcia.

– Ceny lecą, a kredyty rosną. Nie walczymy dla siebie, tylko o przetrwanie polskiego rolnictwa – mówią rolnicy z okolic Pyrzyc.

Ceny zbóż, mleka i trzody biją w gospodarstwa. Import dobija rynek

Rolnicy zwracają też uwagę na nadmierny import, który wypycha polski towar.

– Rolnicy niemieccy dostają dopłaty, siedzą cicho, a do nas ich warzywa wjeżdżają za symboliczną złotówkę. Jak mamy z tym konkurować? – dodaje Buchajczyk.

Także hodowcy świń od dłuższego czasu są pod kreską, bo cena skupu spadła choćby poniżej 5 zł/kg.

Na rynku mleka w niektórych mleczarniach cena skupu spadła o 46 gr w dwa miesiące. Jednocześnie paliwo, nawozy, pasze i raty kredytowe pozostają bardzo wysokie.

– Pszenica tańsza o 300 zł na tonie, buraki o jedną trzecią mniej. Wszystko idzie w górę, tylko ceny skupu w dół – mówi Tygodnikowi Poradnikowi Rolniczemu rolnik Stanisław Barna z woj. zachodniopomorskiego.Rolnicy domagają dwóch rzeczy. Chcą ograniczenia importu z Ukrainy i państw Mercosur, bo polskie produkty są przez to wypierane z rynku. Domagają się też rekompensat za drastycznie niskie ceny skupu, wsparcia w kosztach paliwa, energii i kredytów, bo przy obecnych cenach wiele gospodarstw nie ma szans się utrzymać.

Mapa protestów: gdzie będą blokady? (lista miejscowości)

Zachodniopomorska Izba Rolnicza opublikowała interaktywną mapę miejsc, gdzie zaplanowane są akcje. Lista cały czas się wydłuża i jest aktualizowana na bieżąco. Na ten moment potwierdzone są protesty m.in. w miejscowościach:

  • Drawno
  • Recz
  • Węgorzyno
  • Dobra
  • Radowo Małe
  • Resko
  • Łobez
  • Dobiegniew
  • Chociwel
  • Strzelce Krajeńskie
  • Mielno
  • Biesiekierz
  • Darłowo
  • Polanów
  • Bobolice
  • Kołobrzeg
  • Łosino
  • Św. Anna
  • Pyrzyce
  • Sianów
  • Manowo
  • Hopowo
  • Będzino
  • Świeszyno
  • Gościno
  • Sochaczew
  • Szczecinek
  • Siemyśl
  • Postomino
  • Koszalin
  • Karlino
  • Ryn
  • Drawsko Pomorskie
  • Egiertowo
  • Ustronie Morskie
  • Rymań
  • Rzeszów
  • Dolice
  • Sarnowy
  • Krzęcin
  • Barwice

Protesty mogą rozszerzyć się na całą Polskę

Protesty mogą objąć większość województwa, a organizatorzy nie wykluczają, iż akcja rozleje się na całą Polskę.

Równolegle realizowane są przygotowania do ogromnej europejskiej demonstracji. 18 grudnia w Brukseli ma pojawić się kilka tysięcy rolników i setki traktorów z całej UE. Polskie organizacje już potwierdziły udział.

– To moment, w którym musimy zawalczyć o swoje. Każdy rolnik wolałby wtedy siedzieć w domu i planować święta, ale nie mamy wyjścia, jedziemy – mówi Tygodnikowi Poradnikowi Rolniczemu​ Wiktor Szmulewicz, prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych.

Organizatorzy nie wykluczają, iż w połowie grudnia dojdzie także do masowych protestów w Polsce. – jeżeli nie będzie reakcji, możemy wyjść na drogi w całym kraju jeszcze przed Świętami. Mamy dość czekania – słyszymy od protestujących.

Idź do oryginalnego materiału