Komisja Europejska zapowiada konsekwencje wobec państw, które nie wdrożą paktu migracyjnego

4 godzin temu


Rzecznik KE Markus Lammert przypomniał w poniedziałek, iż pakt migracyjny wejdzie w życie w połowie 2026 r. i będzie wiążący dla wszystkich państw UE. Wobec tych, które go nie wdrożą, Komisja podejmie „odpowiednie działania”. Polska wciąż nie złożyła w Brukseli planu implementacji przepisów.

Polska jest jednym z państw, które przez cały czas nie złożyły w Brukseli swojego planu wdrożenia przepisów. Przeciwnie, rządzący wielokrotnie deklarowali, iż Polska nie zamierza wdrażać zapisów paktu. Premier Donald Tusk jeszcze podczas spotkania z szefową Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen w lutym w Gdańsku otwarcie powiedział, iż „Polska nie będzie implementowała paktu migracyjnego w sposób, który by spowodował dodatkowe jakiekolwiek kwoty migrantów w Polsce”. Także minister spraw wewnętrznych Tomasz Siemoniak potwierdził w ubiegłym tygodniu w Brukseli, iż „wdrożenie zmian legislacyjnych jest niemożliwe” i iż nic się w tej sprawie od lutego nie zmieniło.

Komisja Europejska, która wcześniej nie chciała komentować zapowiedzi polskiego rządu, w poniedziałek zadeklarowała, iż pakt migracyjny jest obowiązkowy dla wszystkich państw UE.

Prawo UE jest wiążace dla wszystkich

Na briefingu prasowym w Brukseli rzecznik KE przypomniał, iż w chwili wejścia w życie prawo UE jest wiążące dla wszystkim państw członkowskich. Lammert zauważył, iż pakt uwzględnia specyficzną sytuację migracyjną każdego państwa członkowskiego i zapewnia „niezbędną elastyczność w celu zaspokojenia ich potrzeb”.

– Dotyczy to na przykład zapewnienia solidarności państwom członkowskim znajdującym się pod presją (migracyjną) – powiedział rzecznik. To jednak nie zmienia faktu, iż jeżeli państwo członkowskie zaryzykuje opóźnienie wdrażania przepisów lub choćby podważenie paktu, Komisja Europejska będzie musiała podjąć „niezbędne środki”.

W praktyce będzie oznaczać wszczęcie przez Komisję procedury naruszeniowej wobec danego państwa członkowskiego, czyli postępowania w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego. To, w przypadku braku usunięcia naruszenia przez dany kraj, może skończyć się zaskarżeniem go przez KE do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

Rzeczniczka KE Paula Pinho zaznaczyła jednak, iż ponieważ pakt nie wszedł jeszcze w życie, jest zbyt wcześnie, żeby mówić o wszczynaniu jakichkolwiek procedur naruszeniowch.

– Współpracujemy bardzo blisko z państwami członkowskimi nad implementacją regulacji, po to właśnie żeby zapewnić, iż nie dojdzie do sytuacji, kiedy KE będzie zmuszona wszcząć postępowanie – powiedziała rzeczniczka.

Pakt migracyjny ma rozłożyć odpowiedzialność za zarządzanie migracją w Unii pomiędzy wszystkie kraje członkowskie. Unijni ministrowie zatwierdzili przepisy w maju ubiegłego roku, mimo sprzeciwu Polski, Słowacji i Węgier.

Przepisy zawierają tzw. mechanizm obowiązkowej solidarności, który zakłada rozlokowanie co roku co najmniej 30 tys. migrantów. Państwa, które nie będą chciały rozpatrzyć ich wniosków o azyl (co może, ale nie musi skończyć się ich przyjęciem), będą musiały zapłacić 20 tys. euro za każdy nierozpatrzony wniosek lub zapewnić tzw. alternatywne środki solidarnościowe, takie jak np. delegowanie personelu. Regulacje zakładają też uwzględnienie tego, które państwa znajdują się pod presją migracyjną – tak, aby to te mniej obciążone państwa pomagały tym bardziej obciążonym.

PAP / Biznes Alert

Rząd przyjął strategię migracyjną na lata 2025-2030

Idź do oryginalnego materiału