Koniec taryfy ulgowej, banki tną prognozy dla USA. "Eskalują konflikty"

12 godzin temu
Zdjęcie: Polsat News


To już koniec taryfy ulgowej dla administracji Donalda Trumpa - świat finansów zaczął w pośpiechu wyceniać kolejne decyzje gospodarcze. Banki inwestycyjne tną prognozy wzrostu gospodarki Stanów Zjednoczonych i robią to nadzwyczaj zgodnie. Morgan Stanley, Goldman Sachs i JP Morgan bezlitośnie zjechały z przewidywaniami wzrostu PKB USA. W marcu, trzy wspomniane instytucje obniżyły prognozy średnio o 0,5 pkt. proc.


Ekonomiści nie szczędzą krytyki w ocenie posunięć administracji Donalda Trumpa, a rynki gwałtownie reagują. W marcu, w komentarzach pojawiły się stwierdzenia o "niesamowitych" wydarzeniach rynkowych i "nieszablonowych" reakcjach inwestorów na decyzje administracji Donalda Trumpa. Panika na Wall Street i jednoczesne wzrosty na europejskich parkietach (w tym w Polsce) to zjawiska dawno niewidziane i - co tu dużo mówić - będące efektem chaosu związanego w wojnami celnymi, prowadzonymi w imię wielkiego planu "uczynienia Ameryki wielką" (MAGA). Poniedziałek 10 marca Nasdaq Composite zakończył sesję 4-proc. spadkiem. Kilkuprocentowe spadki zaliczyli giganci technologicznego rynku (Nvidia, Apple, Meta, Alphabet). Tesla spadła w przepaść (15-proc. spadek).Reklama
Jakby tego było mało, zniżkowały też sektory bankowy (Bank of America, American Express) i handlowy (Amazon, Walmart). Analitycy podsumowali, iż "strach przed recesją widać gołym okiem", a zespoły eksperckie w dużych finansowych instytucjach zabrały się za rewizję prognoz wzrostu amerykańskiej gospodarki.


Rewizja prognoz wzrostu PKB dla USA


"W kolejnych miesiącach prawdopodobnie zobaczymy znaczący spadek konsensusu - na początku marca mediana rynkowych szacunków (wzrostu PKB w USA) oscylowała blisko 2,2 proc. Przy podobnych działaniach ze strony części pozostałych instytucji w kwietniu zobaczymy wynik niższy niż 2 proc." - przewiduje Polski Instytut Ekonomiczny powołując się na doniesienia i komentarze Bloomberga.


PIE zwraca uwagę, iż rewizje związane są ze słabymi wyniki amerykańskiej giełdy - od początku roku indeks S&P spadł o 3,3 proc., spółki technologiczne zostały dotknięte silnymi przecenami, a słabsze wyceny odzwierciedlają wiele problemów. Jednak głównym powodem rewizji prognoz, na który wskazują cytowani przez agencje informacyjne ekonomiści, są rozczarowania dotyczące polityki gospodarczej. "Potencjalne redukcje podatków dla przedsiębiorstw są w tej chwili poza debatą, a eskalują konflikty handlowe z UE i Kanadą, które przyniosą realne koszty" - podkreśla Polski Instytut Ekonomiczny.
Wykres. Prognozy wzrostu PKB USA w 2025 r. wg amerykańskich banków (w proc.)


Europa trzyma się mocno. Na tle USA prognozy wzrostu w strefie euro są stabilne


PIE zderza paniczne obniżki prognoz dynamiki wzrostu gospodarczego w USA z przewidywaniami ekonomistów dla strefy euro.
"Agencja Reutera poinformowała, iż w ostatnich tygodniach globalne banki podwyższyły prognozy dla państw strefy euro" - zauważa PIE i dodaje, iż zmiany nie są znaczące - wahają się w przedziale 0,1-0,2 pkt. proc. Ekonomiści wskazują, iż największy wpływ działań związanych ze zbrojeniami w gospodarce zobaczymy raczej dopiero w 2026 r.
Jednak w przekazach pojawiają się też niepokojące wątki - np. optymizm w prognozach związany jest z oczekiwaniami na powrót rosyjskiego gazu do Europy. "JPMorgan wskazał, iż spodziewa się takich zmian w II połowie br. Podobne oczekiwania widoczne są w kursach akcji niemieckich gigantów chemicznych, np. cena BASF od początku roku wzrosła o 25 proc." - odnotowuje Polski Instytut Ekonomiczny.


Zależności handlowe są wykorzystywane w "gospodarczych wojnach"


"Cła wprowadzane przez administrację USA i ich kolejne zapowiedzi pogłębiają niepewność w gospodarce globalnej. Decyzje prezydenta Trumpa, uderzające zarówno w przeciwników, jak i sojuszników, eskalują napięcia handlowe i rodzą obawy o przyszłość współpracy gospodarczej" - zdaniem PIE obecne konflikty pchają decydentów różnych państw do działań odwetowych, a przykładem mogą być Chiny, które ograniczają dostęp do wybranych surowców.
Wojny handlowe doprowadziły do sytuacji, w której zależności handlowe stały się instrumentem przymusu ekonomicznego. Komisja Europejska zaproponowała choćby specjalny wskaźnik (EXVI), który ma identyfikować krytyczne zależności gospodarcze. Jego istota polega na ocenie wrażliwości gospodarki na zakłócenia w dostawach oraz słabej pozycji konkurencyjnej na rynku globalnym. PIE zwraca uwagę, iż badanie polskiego handlu zagranicznego w 2023 r. wykazało 321 kategorii towarowych o krytycznej zależności w imporcie (pocieszające jest to, iż większość wynikała z wydaje się "bezpiecznych" relacji z dostawcami z UE, Wielkiej Brytanii i Norwegii.
***
Idź do oryginalnego materiału