KRIR alarmuje: termin na korekty wniosków z KPO jest zbyt krótki. Izba interweniuje u ministra rolnictwa i apeluje o bardziej realistyczne podejście do procedur.
Zmieńcie procedury KPO, to nie działa w realiach gospodarstw
Zarząd Krajowej Rady Izb Rolniczych (KRIR) wystosował 28 lipca br. oficjalne pismo do Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi, Stefana Krajewskiego, w sprawie zbyt krótkiego terminu na korektę wniosków składanych w ramach Krajowego Planu Odbudowy (KPO). W piśmie KRIR poparł stanowisko Mazowieckiej Izby Rolniczej, która jasno wskazuje: 7 dni to zdecydowanie za mało.
Dwa lata czekania – tydzień na reakcję?
Jak zaznaczono w piśmie, proces oceny wniosków złożonych w ramach KPO trwa nierzadko choćby do dwóch lat. Po tak długim czasie oczekiwania, rolnik otrzymuje informację o konieczności dokonania korekty… i ma na to zaledwie 7 dni kalendarzowych. Zdaniem samorządu rolniczego, jest to praktyka nieproporcjonalna, nieefektywna i nieprzyjazna dla wnioskodawców.
Izba Rolnicza wskazuje, iż tak krótki termin nie tylko generuje presję, ale w wielu przypadkach uniemożliwia realne wprowadzenie zmian, szczególnie w okresach nasilonych prac polowych. Taka organizacja procedur stawia rolników w trudnej sytuacji formalno-prawnej, mimo iż dopełnili wszystkich obowiązków przy składaniu pierwotnych wniosków.
KRIR apeluje o działania naprawcze
W przekazanym stanowisku KRIR zwrócił się do resortu o:
- wydłużenie terminu na składanie korekt do wniosków w ramach KPO,
- urealnienie procedur administracyjnych względem długości procesu oceny,
- wprowadzenie rozwiązań systemowych, które będą uwzględniały rzeczywiste możliwości i warunki pracy rolników.
Organizacja podkreśla, iż wsparcie z KPO ma służyć odbudowie i rozwojowi sektora rolnego – nie może więc być obciążone niepraktycznymi wymogami biurokratycznymi, które niweczą sens całego programu.
KRIR apeluje o zdrowy rozsądek i uczciwe zasady – bo skoro administracja ma czas na decyzję przez dwa lata, rolnik powinien mieć więcej niż tydzień na odpowiedź.