
Kartelom narkotykowym udało się znaleźć sposób przemytu, który wymyka się zarówno kontroli granicznej, jak i zdrowemu rozsądkowi. Do Europy regularnie płyną statki wypełnione tysiącami krów w stanie agonalnym, nierzadko już padłych, a ich obecność na pokładzie ma jeden cel: odstraszyć służby. W smrodzie padliny i nieprzebranych mas kału narkotyki są niemal nie do znalezienia. To metoda, która działa. W ciągu osiemnastu lat europejskie służby przechwyciły tylko jeden transport tego typu.





![Ceny świń runęły choćby o 50 gr. Ile zakłady płacą za tucznika? [SONDA]](https://static.tygodnik-rolniczy.pl/images/2025/12/03/143190.webp)










